o kaszance i surówce z kiszonej kapusty - czyli co zrobić gdy nadchodzi czarna godzina...
W życiu każdego faceta przychodzi taka chwila gdy jakiś głód pierwotny się w nim budzi. Ów głód różne formy przybiera, ale najczęściej jest to apetyt na: * wielki kawał mięcha * krwisty stek * golonkę * kiełbachę z patelni * kotlet z kością lub * na KASZANKĘ.
Przypomniała mi się taka historia - gościem będąc na czyimś weselu słuchałam jak wąsaty wuj pannie młodej rad małżeńskich udzielał: " że jeśli sama chłopu w domu nie da tego co on lubi i na co ochotę ma - to on sobie na mieście tego z pewnością poszuka". Czy aby na pewno owe złote myśli wuja jedzenia dotyczyły - wnikać w to teraz nie będę :)
Mój mąż, gdy go ów głód pierwotny dopadnie - to wchodzi w fazę "ZJADŁBYM KASZANKĘ !"
A ja mając w pamięci zasłyszaną na weselu złotą myśl wąsatego wuja i nie chcąc, żeby mój chłop "na mieście" jadał - jestem na tę CZARNĄ GODZINĘ przygotowana - mam w zamrażalniku paczkę kiszki. Ale nie takiej z hipermarketu. W moim zamrażalniku czeka na tę chwilę kaszanka kupiona w małej wiejskiej rzeźni.
Kaszankę piekę w piekarniku. Dodaję do niej DUŻO cebuli (białej i czerwonej) oraz ćwiartki winnych jabłek. Potem piekę ją w piekarniku w temperaturze 200 stopni przez około 30-40 minut.
A do takiej kaszanki najlepiej smakuje surówka z kiszonej kapusty.
SKŁADNIKI :
* kapusta kiszona około 25 dkg
* 2 jabłka
* 1 duża cebula
* 1 duża marchewka
* przyprawy : kminek, szczypta cukru dla przełamania smaku, pieprz świeżo mielony
* łyżka oleju rzepakowego - najlepiej z pierwszego tłoczenia, nierafinowanego
WYKONANIE :
Kapustę kroję, jabłka i marchewkę ucieram na tarle o grubych oczkach, cebulę kroję w drobną kostkę, dolewam olej, dodaję przyprawy i mieszam wszystkie składniki.
Ja bardzo lubię kaszankę z kapustą kiszoną ale w takiej formie: Na arkuszu folii aluminiowej kładę małą garść kapusty, na to troszkę cebuli i pieprzu, na to kaszanka i na końcu jeszcze raz ościelam ją kapustą. Folię szczelnie zawijam i do piekarnika, letem - na grill :)
OdpowiedzUsuńdziękuję...latem na grillu wypróbuję :)
UsuńJa akurat za kaszanką nie przepadam, ale zapamiętam sobie radę z wesela i jak będzie trzeba to ją zrobię ;)
OdpowiedzUsuńJak to mój tata mawiał : nie wierz gębie póki nie położysz na zębie :):):)
UsuńJa za kaszanką jakoś nie przepadam, ale mój Facet i owszem:) Twój przepis wygląda bardzo smakowicie :)
OdpowiedzUsuńprzyznam , że ja kiedyś kaszanki też nie lubiłam...ale miałam okazję spróbować tylko taką zwykłą-sklepową / czytaj - z masowej produkcji :) /...A z czasów szkolno-obozowych pozostało mi skojarzenie słowne - ŻUŻEL :):):)...ale to chyba głównie kwestia jakości produktu...gdy spróbowałam kaszanki z małej wiejskiej rzeźni upieczonej na grillu - zmieniłam zdanie , czego i wam życzę :)
UsuńPoezja, tak mi mów, kocham kaszankę, świetny przepis!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
I ja mam zapasy kaszanki w zamrażalniku, od pobliskiego rzeźnika. Taka pieczona musi byc pyszna no i surówka obowiązkowo :)
OdpowiedzUsuńMój M. też uwielbia takie danie:-) Kiszona kapusta i kaszanka to podstawa dla głodnego faceta:-)
OdpowiedzUsuńKurcze, żeby tutaj można było kupić kaszankę....
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię taką z DUŻĄ ilością kaszy...
Ta , którą z Podkarpacia przywożę specjalnie na czarną godzinę - jest właśnie taka ... taka z dużą ilością pęczakowej kaszy i ostro doprawiona :)
UsuńStrasznie trudno zostawiać u Ciebie komentarze - te literki takie nieczytelne...
OdpowiedzUsuńTe wszystkie niedogodności techniczne postaram się opanować...tak w najbliższym czasie :) ... bardzo proszę o wyrozumiałość...zaczęłam pisać blog nie przejrzawszy pierdyliona technicznych niuansów , funkcji i wariantów ustawień jakie blog mi umożliwia ... obiecuję poprawę :):)
UsuńTo ja chyba noszę spodnie w naszym związku i miewam te pierwotne męskie instynkty :D
OdpowiedzUsuńoj kaszanka mniam i domowa kapusta jak u nas, widac ze idzie jesien.
OdpowiedzUsuńJej uwielbiam kaszankę, a najbardziej grillowaną:))
OdpowiedzUsuńTak w ogóle piękne zdjęcia na blogu:)
Dziękuję bardzo :)
Usuń