ostra naleśnikowa wariacja
Nie mam jedynego, ulubionego przepisu na naleśniki. Zawsze jest to jakaś wariacja na ich temat i NAJCZĘŚCIEJ JEST TO OSTRA WARIACJA NALEŚNIKOWA :)
Zacznijmy od przepisu na ciasto. Nie stosuję klasycznej proporcji i nie piekę ultracienkich naleśników. Takie są dobre z dżemem, a my nie podchodzimy teraz do naleśnikowego tematu z delikatnością. Potraktujmy go ostrzej! To będą naleśniki z "charakterem " :)
4 jajka
1 szklanka mleka
1/2 szklanki wody mineralnej GAZOWANEJ - naleśniki będą pulchne
250 dkg mąki
2 łyżki oleju
WYKONANIE :
Ubijam przez chwilę jajka z dodatkiem szczypty soli. Dopiero później dodaję kolejno składniki - najpierw te płynne - mleko, wodę , olej, dopiero po ich połączeniu dosypuję mąkę. Miksuję ciasto, dodaję zioła i przyprawy. Nie bójmy się doprawiać - pikantnie ma być :)
Na rozgrzanej patelni z paroma kroplami oleju smażę kolejno naleśniki.
Dziś proponuję przygotować go z :
* serem feta
* pieczarkami
* papryką czerwoną
* cukinią
* cebulą
* porem
* zieloną cebulką
* serem feta
* pieczarkami
* papryką czerwoną
* cukinią
* cebulą
* porem
* zieloną cebulką
Warzywa kroję niezbyt drobno - niech będą wyczuwalne. Potem trafiają na grillową patelnię, nie na długo - niech zachowają odrobinę jędrności. Doprawiam je solą, pieprzem i dodaję zieloną cebulkę.
Jeśli wszyscy są w domu - działania od tego momentu staję się szybkie. Zwołuję domowników.
Pierwszy naleśnik ląduje z patelni na talerzu, w tym czasie ciasto na drugi wlewam na patelnię.
Na usmażony naleśnik trafia gorący farsz z grillowanych warzyw oraz kawałki sera feta.
ZAWIJANIE w rulonik. Pierwsze dłonie wyciągają się już po talerz :)
Potem następny naleśnik i następny i ...
Jak długo ? Aż łapki z talerzem przestają się już wyciągać w moim kierunku - czyli dość długo :)
Dla nieobecnych zostawiam parę naleśników. Położę je potem na krótką chwilę na rozgrzanej patelni. Gdy będą ciepłe - powtórzę powyższy schemat.
Na usmażony naleśnik trafia gorący farsz z grillowanych warzyw oraz kawałki sera feta.
ZAWIJANIE w rulonik. Pierwsze dłonie wyciągają się już po talerz :)
Potem następny naleśnik i następny i ...
Jak długo ? Aż łapki z talerzem przestają się już wyciągać w moim kierunku - czyli dość długo :)
Dla nieobecnych zostawiam parę naleśników. Położę je potem na krótką chwilę na rozgrzanej patelni. Gdy będą ciepłe - powtórzę powyższy schemat.
wariacja kolorowa:-)))
OdpowiedzUsuńja też nie mam ulubionej receptury na naleśniki i za każdym razem wychodzą inne. ale najpyszniejsze i tak smaży Mama!
Naleśniki Mamy są zawsze nie do pobicia :) to przecież sam smak dzieciństwa...
UsuńPyszna wariacja!
OdpowiedzUsuńUwielbiam entuzjazm w kuchni,bo wychodzą potem takie wspaniałe dania.
Ja wyżej cenię kreatywność niż ścisłe trzymanie się przepisów :)
Usuńpycha! jakie kolory!
OdpowiedzUsuńbo jesień jest wielobarwna :)
UsuńWłaśnie tego przepisu szukałam, super :)
OdpowiedzUsuń