ciasto , mleczko...i jajeczko - czyli perełki z etykiet...
przyszedł kotek...
wypił mleczko...
a na deser zjadł ciasteczko...
* 125 g masła
* 125 g cukru
* 3 jajka
* cynamon - 2 łyżeczki
* 250 g mąki
* 100 g rodzynek
* 3 jabłka
* 1/3 szklanki soku jabłkowego
* 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
* szczypta soli
* tabliczka białej czekolady
A TERAZ COŚ Z CYKLU "PEREŁKI Z ETYKIET" :
Ja byłam pewna , że wiem ... do wczoraj byłam pewna :):)...
Wydawało mi się , że produkt wielozbożowy to taki , w którego składzie wiele gatunków zbóż się znajduje ... powiedzmy chleb może być wielozbożowy , albo makaron , lub płatki śniadaniowe , czy batonik / takie wnioski blondynce logika podsuwa :) / ...
a tu takie cóś :) JAJA WIELOZBOŻOWE :):)
Aż mi się "Seksmisja" przypomniała :):) - wystarczyło tylko kilka ponadplanowych lat hibernacji - i żeby zjeść jajko trzeba je sobie było ODKRĘCIĆ :):)
W skorupkach na szczęście tradycyjnie żółtka i białka się kryły i zboża w ani jednym gatunku nie odnalazłam :):) / ale strach był - w końcu jak zaznaczył producent - chów zamknięty pod ścisła kontrola - to nigdy nie wiadomo co się tam dziać może :):) /
ALE WRÓĆMY DO CIASTA :
Jabłka obrałam i w kostkę pokroiłam ...
Rodzynki przelałam wrzątkiem...
Mikserem utarłam masło z cukrem ... dodałam kolejno jajka...potem mąkę , sól , proszek do pieczenia , cynamon , sok jabłkowy ... do zmiksowanego ciasta dosypałam rodzynki i pokrojone jabłka ... przełożyłam ciasto do wyłożonej papierem do pieczenia formy...piekłam w temperaturze 190 stopni przez ok 50 minut ...
W kąpieli wodnej rozpuściłam białą czekoladę i zrobiłam z niej wzory na wystudzonym cieście ...
Za mleczko dziękuję, ale ciasteczko poproszę:)
OdpowiedzUsuńA ja mleczko z chęcią wypiję :)
OdpowiedzUsuńJajka wielozbożowe? To się uśmiałam :D
smaczny placuszek :)
OdpowiedzUsuńFajna nazwa:D Porywam kawałek ciasta głaszcząc kociaka:)
OdpowiedzUsuńHha dobrze, że nie pełno ziarniste ; )
OdpowiedzUsuńJa chciałam dziś kupić ciastko owsiane i pierwszym składnikiem był olej roślinny a drugim cukier. Zrezygnowałam; )
Uff, odetchnęłam! Dobrze że znalazłaś żółtko....Niezłe jaja!!!
OdpowiedzUsuńHaha ;) Nazwa faktycznie nieco niefortunna, ale same jejeczka dużo zdrowsze od tych, których "znosicielki" karmione są kiepskiej jakości paszą :)) A ciacho..mmm...ja biorę w komplecie z mleczkiem, na śniadanko idealne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://www.eatit.pl/
Ciekawe ciacho, kociaki przesłodkie, pasują do ciacha idealnie ;)
OdpowiedzUsuńCiacho musiało być pyszne bo kotek wygląda na zadowolonego :]
OdpowiedzUsuńNie ma to jak skróty myślowe ;)
OdpowiedzUsuń