Dziś pierwszy dzień wiosny, ale gdzież ona?
Z niedowierzaniem spoglądam za okno. Jak rzekłby klasyk: "w zeszłym roku w maju widziano ją w tramwaju"
Ta pogoda nastraja zupełnie do niczego. Może więc jakieś małe wagary od
codzienności-nudności? W końcu dziś mamy dzień wagarowicza. Wagary,
jakoś kiedyś łatwiej było sobie zrobić wagary od codzienności. A teraz
... a teraz beztroska młodzieńczych lat jest skorygowana poczuciem
obowiązku bo przecież świat się zawali jeśli jednego dnia wyrwiemy się z
kieratu powinności wszelakich. Ale czy na pewno się zawali? Czy
dokumenty uciekną z biurka? Czy ktoś poza nami zauważy, że zamiast
pościerać kurze i zrobić pranie zajęłyśmy się tylko tym co naprawdę
sprawia nam przyjemność? Tak, jednak myślę, że wszyscy to zauważą bo radosnego spojrzenia i uśmiechu na twarzy nie zdołacie przed innymi ukryć.
PROSZĘ PAŃSTWA, IDZIEMY DZIŚ NA WAGARY! TRADYCJA ZOBOWIĄZUJE :)
MIELONE KOTLETY
Rzadko robiłam je sama. Były specjalnością mojego taty. To zawsze z nim będą mi się kojarzyć.
Dzwonił i mówił, że dziś nie musimy gotować, że dziś coś już dla nas w
kuchni "wymodził" (właśnie takich słów używał mówiąc o gotowaniu). Kiedy
wchodził - moi chłopcy biegli do drzwi zaglądać mu do siatki ciekawi co
też dziś Dziadzi Bodzio przyniósł. Lubił gotować i robił to naprawdę
nieźle. Używam tych samych przypraw, wydaje mi się, że w taki sam sposób
jak on opiekam mięso, a jednak nie potrafię tamtej głębi smaku
odtworzyć.
Tata często przynosił mielone mięso i razem z moimi chłopcami przygotowywał mielone kotlety. Razem namaczali bułkę, razem doprawiali, razem formowali mięso. Chłopcom różnie szło, byli jeszcze mali, ale on miał w sobie pokłady cierpliwości, których ja w sobie czasem odnaleźć nie potrafię.
Kotlety z przepisu Dziadzia Bodzia
Nie zrobiłam ich od prawie dwóch lat choć chłopcy często o nie prosili. Po stracie bliskiej osoby trudno jest pierwszy raz zrobić coś samemu już bez jej udziału. Z jednej strony pragnie się zachować od zapomnienia takie wspólne chwile z codzienności, ale z drugiej bardzo dotkliwie odczuwa się świadomość, że teraz już nic nie będzie takie jak kiedyś.
SKŁADNIKI :
* 250 g mięsa z szynki wieprzowej
* 250 g fileta z piersi indyka
* 1 jajko
* 1 cebula
* 1 bułka
* trochę mleka
* 2 ząbki czosnku
* przyprawy: sól, pieprz, majeranek , ulubione mieszanki ziół
* tarta bułka
* olej rzepakowy z pierwszego tłoczenia
WYKONANIE :
Mięsa kroimy na kawałki i razem mielimy, dodajemy jajko, przyprawy, rozgniecione w wyciskarce ząbki czosnku.
Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy ją na złoty kolor na niewielkiej ilości oleju rzepakowego i dodajemy do mięsa. Bułkę rwiemy na kawałki i moczymy ją w mleku. Gdy zmięknie - odciskamy ją w dłoniach i dodajemy do masy mięsnej. Wszystkie składniki dokładnie mieszamy. Zwilżonymi w zimnej wodzie dłońmi formujemy płaskie kotlety. Panierujemy je w tartej bułce. Smażymy na dobrze rozgrzanym oleju przez około 4 - 5 minuty z każdej strony.
Myślę, że to wspaniałe zatrzymać chwile chociażby w takim zwykłym kotlecie mielony. I choć przypomina Ci/Wam,że już brakuje bliskiej osoby to jednak zawsze będą się kojarzyły z dziadkiem, który je dla Was robił. Zwykły kotlet mielony staje się wyjątkowy i częściej je musisz robić i przypominać sobie jak cudnie smakował gdy tata je zrobił.
OdpowiedzUsuńA obiad wygląda tak, że chcę taki natychmiast:-), no ale w końcu jestem dzisiaj na wagarach więc nie gotuję:-)
Życie skład się z takich zwykłych chwil ... to my nadajemy im znaczenie ... i z tego powodu niektóre z nich musimy czasem w sobie oswoić ...
UsuńZabarwienie emocjonalne z najzwyklejszej potrawy potrafi uczynić królewską ucztę.....
OdpowiedzUsuńEmocjonalny stosunek do tego co wokół nas sprawia , że życie przestaje być nijakie ... zwykłe chwile mają wtedy dla nas znaczenie ... takiego sposobu postrzegania życzę każdemu :)
Usuńpyszny obiad:)
OdpowiedzUsuńcałkiem dobry :):)
Usuńśliczny obiadek! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te kotlety ;) A na wagarach nie byłam :P Gdzie ta wiosna -u mnie sypie :(
OdpowiedzUsuńCóż mogę rzec :) namawianie Cię na wagary byłoby niepedagogiczne :):):)
UsuńU mnie wiosna zasypana śniegiem , a kotleciki lubimy:)
OdpowiedzUsuńA u mnie dziś w nocy jeszcze solidnie śniegu dosypało :/
Usuńuwielbiam mielone:) siedzę właśnie i czekam na obiad, jest w piekarniku, zaraz zwariuję z głodu, a tu takie pyszności serwujesz!
OdpowiedzUsuńtoż to masochizm jakowyś przeglądać kulinarne blogi gdy jest się na głodzie :):):)
UsuńZa zimno na wagary! A miałam takie od Uniwersytetu-dwa dni wolnego przed I wiosny. Jedne ćwiczenia...a drugie odwołane. :D I z okazji wiosny dzieciaki nawalają się śnieżkami i mają zabawę-rzuć śnieżką w sopel :D
OdpowiedzUsuńLubię mielone. Najlepsze gdy ktoś zrobi !
W tym roku na śmigus dyngus też się pewnie śniegiem nawalać będą :):)
UsuńPrzegapiłam wagary, zapomniałam, że to dzisiaj... Chyba dlatego, że nigdy nie szłam na wagary w śniegu:)Dziś przedszkolaki wędrowały po osiedlu z marzanną i kolorowymi kwiatami z bibuły, ale...straciłam nadzieję na wiosnę. Po powrocie do domu córka oznajmiła, że marzanny nie utopili, bo to by było ... nieekologiczne:)
OdpowiedzUsuńhmmm... czyżby panie przedszkolanki zrobiły z dziećmi marzannę z nieekologicznych materiałów ? noooo nieładnie :)
Usuńto znowu ja, wyróżniłam Cię w Creative Blog Award:) pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńczuję się zaszczycona :)
UsuńMyjąc dziś okna będę szukała trzech słów właściwych by się opisać ... i ze względu na aurę obawiam się , że szczerość nakaże mi wpisać : wq...wiona ! :):):)
Proste i smaczne.
OdpowiedzUsuńCzasem zapominamy o prostych smakach ... czasem warto do nich wracać :)
Usuńprawie dokładnie jak moje mielone, choć bułkę moczę w wodzie
OdpowiedzUsuńale uwielbiam takie obiadki
pysznie podane!
Ja zazwyczaj moczę bułkę w wodzie , ale wtedy moje dziecka mówią " nie tak mama ! dziadek moczył zawsze w mleku ! " :)
UsuńChyba gdzieś poszukam "źródeł naukowych" na temat wyższości namaczania bułki w mleku tudzież odwrotnie :):):)
Pyszna klasyka :}
OdpowiedzUsuńBardzo pyszna :)
UsuńWyrwałam się na wagary:) Nawet dość daleko, ale byłam zadowolona i szczęśliwa, z bananem na ustach przemierzałam nieznane miejsca:D
OdpowiedzUsuńNa bananowy uśmiech wagary są świetne ! ... trzeba ten sposób uzyskiwania uśmiechu opatentować :):):)
UsuńWiecej kartofli z tymi kotletami, bo sie czlowiek nie naje.
OdpowiedzUsuńKartofli to już sobie według własnego uznania nakładaj :):)
Usuń