zanim zgaśnie Słońce...
UWAGA ! wpis zawiera lokowanie uczuć :)
i jest całkiem niekulinarny...
i jest o pierwszych myśli taktach o poranku ...
/ tak mi się dziś wgrało i mi śpiewa w duszy :) /
" Z deszczu strug i słonecznych chwil , z wyrazistych barw , niewyraźnych min ,
ułożysz mnie , w całość ułożysz mnie...
z resztek dnia , wczorajszego snu , z chaotycznych myśli i prostych słów
ułożysz mnie , w całość ułożysz mnie...
z ciszy nocy , z hałasu dnia , z moich wszystkich obaw , wypitych kaw
ułożysz mnie , w całość ułożysz mnie
z rannych rozmów , leniwych dni , z przeczytanych wierszy , ulubionych płyt
ułożysz mnie , w całość ułożysz mnie
[...]
z wiecznych trosk o cały świat i nocnych myśli co nie dają spać
ułożysz mnie , w całość ułożysz mnie
z kilku listów na szuflady dnie , ze starych filmów i wyblakłych zdjęć
ułożysz mnie , w całość ułożysz mnie
zanim zgaśnie Słońce , nim dogoni nas polarny wiatr
układaj mnie bez końca , od początku , jeszcze raz ... "
i o rozkwitaniu jest dziś ... i o rozkwicie ...
o przekwitaniu i przemijaniu też pewnie kiedyś będzie musiało być ... kiedyś gdy "dogoni nas polarny wiatr" ... ale jeszcze nie dziś ... kiedyś ... bo przecież nadejdzie ... nieuniknione ... i przyjmiemy je w zadziwieniu /zaskoczeniu , że nas też dotyczy ... ALE JAK TO ? PRZECIEŻ JESZCZE WIOSNA W NAS...
Nie mam nic przeciwko takiemu lokowaniu:)
OdpowiedzUsuńtakiego lokowania życzę każdemu :)
UsuńPisanie bloga to poniekąd pisanie pamiętnika i nawet jeśli jest on blogiem kulinarnym to wciąż nasz i o nas. Cieszę się Aniu że tak pięknie przedstawiłaś swój stan emocjonalny. Takie wpisy zbliżają, tworzą się internetowe przyjaźnie, które w przyszłości być może staną się rzeczywiste.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się cieplutko kochana:-)
Blog to takie nasze zapiski z codzienności ... dla mnie miał być motywacją do nauki fotografii , a z czasem stał się okazją do odwiedzania kilku z Was ... to jak wpadanie na kawę i pogaduszki o poranku , jak długie nocne rozmowy ... rozmowy wirtualne , realne - z czasem granica się zaciera ... z czasem przestajecie być dla mnie tylko nickiem ...
UsuńDokładnie, mam już kilka takich osób tu poznanych, które przestały być nickiem a są ludźmi których chciałabym spotkać na swej drodze:-)
UsuńCiekawe słowa, bardzo życiowe:] A takie wpisy są potrzebne, małe oderwanie od gotowania potrzebne jest każdemu:) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńGotowanie to tylko taką mała cząstką życia ... nasze kulinarne fantazje integralnie wiążą się z emocjami i uczuciami , które właśnie w nas żyją - z nich wynikają , podporządkowane im są ... może być wpis bez emocji , ale wtedy jest jak z poradnika pani domu :)
Usuńja najbardziej lubię czytać takie niekulinarne wpisy, a jak zwierają lokowanie uczuć to mam wrażenie, że znamy się nie tylko z "internetu":)) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBo wymiana myśli/wrażeń/uczuć jeśli jest szczera i prawdziwa - to ponad wszelkie wirtualno-realne podziały jest :)
UsuńAnka, pięknie rozkwitasz:-) Myślę, że na wielu płaszczyznach:-) Pozdrawiam serdecznie :-) Miłego wieczoru!
OdpowiedzUsuńBo ja jestem Marzeno kobietą w kwiecie wieku :) rzekłabym nawet , że w rozkwicie :):):)
Usuń