WARZYWA PIECZONE I CELEBRACJA WIOSNY :)
Weekend za miastem.
Pąki kwiatów i zapach wiosny wkoło.
Chłód o poranku i szarość pochmurnego nieba.
Soczysta zieleń traw, pierwsze pąki na drzewach i brązowo-bure łany zaoranych pól.
Długie spacery po bezdrożach.
Celebrujemy te chwile.
Jadalnie przenosimy do ogrodu by móc cieszyć się bliskością natury. Dla nas mieszczuchów to raj :)
Weekend nie mijał jednak leniwie.
Jak co roku zrodziły się nowe plany i wokół domu z drewnianych bali ruszyły pierwsze prace porządkowo-budowlane.
Łopaty, szpadle, piach, góra kostki brukowej, wspólna praca wielu rąk i już nowy chodnik wiedzie nas do ogrodu :)
W ogrodzie wykopujemy z lekka nonszalancko wyglądające korzenie chrzanu. Oto "on i ona" na wspólnym zdjęciu :):)
Ten chrzan utrzemy na Wielkanoc. Nada wyjątkowy smak naszemu świątecznemu barszczowi.
Przepis na żur polski na domowym zakwasie znajdziecie TU .
A w kuchni zapiekanka - taka zrobiona "na winie" :)
A dokładniej na tym co się pod nóż akurat nawinie :)
Choć to właściwie przednówek, to wybór warzyw w małym wiejskim sklepie okazał się być wprost imponujący !
Czasy, w których spiżarnie o tej porze roku świeciły pustkami odeszły już w niepamięć.
Początek przednówka przypadał zawsze na czas Wielkiego Postu. Po Wielkanocy wypuszczano już bydło na pastwiska i znów nie brakowało mleka w gospodarstwach, a w ogrodach pojawiać zaczynały się pierwsze warzywa. Dziś nikt na ten czas nie czeka jak dawniej. Dziś w sklepach mamy sezon importowo szklarniowy :)
Nie musimy na żadne spożywcze produkty czekać z utęsknieniem. Ma to swoje minusy i plusy. Nie żyjemy zgodnie z rytmem natury, ale za to żyjemy wygodniej.
W zapiekance wykorzystałam warzywa korzeniowe i ziemniaki. Smak wzbogaciłam papryką, bakłażanem i cukinią. Aromat podkreśliłam świeżymi ziołami, cebulą i porem.
To danie niezwykle proste, ale pełne smaku, witamin i błonnika. Genialnie smakuje w wersji jarskiej jak również z dodatkiem pieczonej ryby, drobiu lub kiełbasy.
SKŁADNIKI :
/ ilość składników musicie dostosować do własnych apetytów i ilości biesiadników :) /
* 3 marchewki
* 1 duża pietruszka
* 1 seler
* 1,5 kg ziemniaków
* 3 cebule / białe i czerwone /
* 1 papryka żółta
* 1 papryka czerwona
* 1 bakłażan
* 2 cukinie
* por
* świeży tymianek
* świeży koperek
* olej rzepakowy z pierwszego tłoczenia
* sól, pieprz kolorowy, suszone rozdrobnione pomidory
* kiełbasa / jeśli wersja dla wegetarian was nie zadowoli :) /
Ziemniaki obrałam i ugotowałam na "półtwardo"
Pozostałe warzywa obrałam i pokroiłam w słupki lub plastry.
Zawsze wybieram niewielkie bakłażany - nie maja goryczki w sobie i nie wymagają nasolenia - wystarczy je tylko pokroić.
Na blachę do pieczenia wylewam 2 - 3 łyżki oleju rzepakowego z pierwszego tłoczenia.
Przesypuję odcedzone ugotowane na półtwardo ziemniaki. Dodaję pozostałe surowe warzywa pokrojone na sporej wielkości kawałki / marchew, por, cebulę, cukinię, bakłażan, seler, pietruszkę, kolorowe papryki.
Warzywa obsypuję przyprawami / solą, świeżo zmielonym kolorowym pieprzem, suszonymi pomidorami, świeżym tymiankiem /. Mieszam , by przyprawy pokryły warzywa i blachę wkładam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni Celsjusza.
Piekę około 25 - 30 minut. W połowie pieczenia mieszam, aby warzywa równomiernie się dopiekły.
WERSJA Z PIECZONĄ KIEŁBASĄ :
Po 15 minutach pieczenia układam na warzywach kawałki ponacinanej kiełbasy i piekę dalej zapiekankę do jej apetycznego zarumienienia.
świetne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńps. u nas pełno komarów w tym roku, aż dziwne, że tak wcześnie wystartowały
nie dopisałam a wysłałam:)
OdpowiedzUsuńa propos komarów-więc taki stół w ogrodzie na razie byłby trudny do wykonania
Dziękuję Olu :)
UsuńW tym roku tam nas komary nie dopadły jeszcze, ale za to w Krakowie w samym środku miasta wkurzające brzęczenie za uchem już mnie tej wiosny budziło.Coraz wcześniej te krwiopijcze bestie atakują
Czy nadal tam jesteście?bo chętnie bym dołączyła:)
OdpowiedzUsuńNiestety Aguś już wróciliśmy do wielkomiejskiej dżungli :(
UsuńJeździmy tam tylko weekendowo i wakacyjnie.
Poczułam się jakbym znalazła się w Waszym ogrodzie, a Twoje -Aniu spostrzeżenia dotyczące zmiany naszego życia są moimi. Zapiekanka bardzo apetyczna, miło było zajrzeć do Ciebie, pozdrawiam serdecznie-Małgosia
OdpowiedzUsuńTen ogród Małgosiu zawsze dla gości szeroko bramy swoje otwiera :)
UsuńW ogrodzie i sadzie ledwie kwiaty na drzewach i krzewach, ledwie pierwsze pąki i pierwsze zalążki warzyw. Za to w sklepach od dawna wszystkie nowalijki kupić można. Jak tu się cieszyć z truskawek skoro przez cały rok można je kupić ?
Wiele zyskujemy wraz z rozwojem technik uprawy rolnej, ale sporo też tracimy. Kiedyś o tym pisałam na blogu : http://ankawell.blogspot.com/2013/04/targi-produktow-lokalnych.html
Czytając post miałam wrażenie, że mogę usiąść z Wami przy stole i spróbować Twoich kulinarnych pyszności:)
OdpowiedzUsuńNemi, bardzo miło mi to czytać, bo to znaczy, że udało mi się w zdjęciach ten klimat choć w małym stopniu przedstawić.
UsuńAle wyżerka:-), z chęcią bym się przyłączyła:-)
OdpowiedzUsuńOlimpio, jeśli tylko będziesz mogła nas odwiedzić - serdecznie zapraszam :)
UsuńSezon pysznie rozpoczęty :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa ten początek sezonu z niecierpliwością czekaliśmy przez całą zimę :)
UsuńMoże i za warzywami tęsknić nie muszę ale za pogoda na takie biesiadowanie owszem:)
OdpowiedzUsuńWersja z kiełbasa i bez wygląda bardzo smakowicie
"pogoda na biesiadowanie " - fajnie to określiłaś :)
UsuńZa pogodą na takie chwile zawsze tęsknię / tak w przenośni i dosłownie /
Piękny i smaczny mieliście weekend:-)) Chętnie dołączyłabym:-))
OdpowiedzUsuńJaka pyszna celebracja wiosny!
OdpowiedzUsuńTeż bym chętnie się przyłączyła...
Aniu, bo to naprawdę raj! :)
OdpowiedzUsuńPaństwo Chrzanowscy piękni. :D Taka zakochana para :)))
A potrawy "na winie" są często najlepsze! :)
Uściski!
zdjęcie stolik, dwa krzesełka i wino cudowne ..... uwielbiam takie ucztowanie
OdpowiedzUsuńczęsto podobnie wygląda u nas :) jedzenie i świeże powietrze kocham po prostu
Wesołych po Świętach Aniu !!
Aniu, to cudownie, że masz możliwość wyjeżdżać tam już teraz - w mojej chałupce wciąż za zimno, bo drewniana, za to tutaj w przydomowym ogródku mam raj - kwitnące ozdobne śliwy, młode gołębie, śpiew drozdów śpiewaków i zieleń, zieleń, zieleń!!! Biesiadowanie na świeżym wciąż przed nami, ale wspomniane przez Martę Czereśniową zdjęcie bardzo podsyciło mój na nie apetyt. buźka!!
OdpowiedzUsuń