SAŁATKA DO PRACY
Sałatka do pracy kontra chaos poranka.
Najpierw dźwięk budzika; ten to się zawsze nie w porę odezwie.
Potknięcie na tornistrze w przedpokoju. No tak, mówiłam, żeby przygotowali wieczorem :)
Pstryknięcie elektrycznego czajnika, kubki rzędem ustawiam na kuchennym blacie.
Biały strumień mleka napełnia garnek.
Pierwsze podejście do budzenia śpiochów - porażka, nikt spod kołdry nosa nie wystawił.
Krojenie chleba. Kawałki skórki odpryskują. Wyjadam je łakomie.
Za oknem śnieżny balet. Wielkie, białe płatki śniegu wirują niesione wiatrem.
Dźwięk w radio ustawiam głośniej. Fajnie dziś grają :)
Chwila przy otwartej lodówce - pośpieszny przegląd z gatunku "co by tu dziś ?"
Drugie podejście do budzenia - tym razem skuteczniejsze.
Niski głos w radio. Poranne wiadomości sprowadzają mnie bliżej ziemi. Gdzieś w tle odgłosy walki o łazienkę .
Kroję ser i warzywa. Mleko wykipiało ( ale jak to ? ), twarożek gotowy.
- Mamo, on mi gdzieś worek schował !
- Mamo ja na dzisiaj potrzebuję 5 zł na przedstawienie.
Sprawdzam portfel - brak drobnych. Podaję mu pięćdziesiątkę.
- Urwij sobie 1/10.
Mina młodego bezcenna :):)
- ZAPOMNIAŁEM !!! Muszę mieć na plastykę tusz !
Coś mi mówi, że nie ten do rzęs. Ten umiałabym szybko namierzyć :)
- Jaki tusz potrzebujesz ?
- Nooo niebieski, atrament niebieski
Taaaa, żaden problem. Przecież co dzień atramentu niebieskiego używam, to wiem na pewno w której szafce stoi ! Jakimś cudem znajduję go przy pierwszej próbie.
Głos w radio sugeruje, żebyśmy zjedli dziś coś solidnego na śniadanie, bo wiatr porywisty i śnieg za progiem domu na nas czekają.
- O ! Dzień dobry Kochanie :) Kawa czy herbata ?
Kochanie potyka się o tornistry w przedpokoju i odpowiedź jest jakby nie na temat, a już na pewno nie na cytat :):):)
Teraz jeszcze tylko sałatka do pracy i chaos poranka będzie poskromiony !
SAŁATKA DO PRACY
Spełnia wszystkie oczekiwane od niej funkcje : jest smaczna, błyskawiczna w przygotowaniu, zdrowa i sycąca. Same zalety :) Polecam !
składniki na 2 porcje :
* 1 torebka brązowego ryżu ( 100 g )
* 1 puszka czerwonej fasoli ( 240 g )
* 1/2 słoika suszonych pomidorów w oleju ( +- 100 g )
* 1 czerwona cebula
* 2 łyżki nasion dyni
* 1 ząbek czosnku
* garść listków świeżej bazylii
* 1 papryczka chili ( lub 1/4 łyżeczki sosu sambal oelek )
* 1 łyżka oleju spod suszonych pomidorów
* świeżo zmielony pieprz do smaku
wykonanie :
* Ryż gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Zajmuje to około 25 - 30 minut, więc najlepiej zrobić to wieczorem lub nastawić zaraz po włączeniu elektrycznego czajnika o poranku :)
* Jesteście mistrzami organizacji - czerwoną fasolkę też oczywiście dzień wcześniej możecie ugotować. Ja nie zdążyłam i rano otworzyła puszkę.
* Cebulę kroję w cieniutkie piórka.
* Listki bazylii siekam.
* Suszone pomidory kroję w kostkę.
* Czosnek rozgniatam w wyciskarce.
* Papryczkę chili pozbawiam pestek i drobniutko siekam lub zastępuję ją sosem sambal oelek ( to rodzaj przecieru sporządzonego z papryczek chili )
Wszystko mieszam. Dosypuję pestki dyni, dodaję oliwę i doprawiam pieprzem.
Gotową sałatkę przekładam do pudełek. Bento może i to nie jest, ale smakuje genialnie i doda nam energii w trakcie dnia pracy :)
ale fajny, ciepły post! miło mi sie od razu zrobiło! a sałatka musi byc pyszna :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Wiewiórą: bardzo ciepły post:) A sałatka rewelacja!
OdpowiedzUsuńprzepiękny chaos! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!!
jak do pracy to jednak bez czosnku:) poza tym kupuję pomysł w całości:)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, są zawody, w których należałoby zrezygnować ze spożywania czosnku w miejscu pracy ;)
UsuńBardzo ciekawy pomysł! :)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że do Ciebie zajrzałam, wciąż poszukuję nowych pomysłów na szybkie "pracowe pudełka".
OdpowiedzUsuń