WYNIKI ŚWIĄTECZNEGO KONKURSU Z POLTINO
Nadesłane przez Was konkursowe prace sprawiły nam wiele radości. Dzieliliście się z nami świątecznymi, rodzinnymi opowieściami, przysyłaliście nam zdjęcia z waszych świątecznych przygotowań. Bardzo Wam wszystkim dziękujemy za wkład pracy jaki w to włożyliście i za Wasze zaangażowanie. Wasze komentarze i zdjęcia każdego dnia rozbudzały w nas silniej radość z nadchodzących świąt.
Wybieranie zwycięzcy w konkursach ogłaszanych na blogu nie jest rzeczą łatwą, a w
wypadku ŚWIĄTECZNEGO KONKURSU Z MARKĄ POLTINO jest rzeczą trudną wyjątkowo.
Chcielibyśmy wszystkim Wam sprawić świąteczną radość, a nagrody mamy
tylko dwie.
Nie przedłużając więc...
NAGRODY W ŚWIĄTECZNYM KONKURSIE Z MARKĄ POLTINO OTRZYMUJĄ
1. Nagrodę główną w postaci zestawu 18 produktów marki POLTINO oraz kompletu garnków otrzymuje MAGDALENA Z HANECZKĄ za wyjątkowo piękną opowieść świąteczną i zdjęcia o osobistym charakterze
Magdalena z Haneczką:)20 grudnia 2016 23:58
"Wśród nocnej ciszy, głos się rozchodzi,
Wstańcie pasterze, Bóg się Wam rodzi"
odkąd pamiętam tą właśnie kolędą zaczynamy wieczerzę Wigilijną. Przy pięknym akompaniamencie mojego młodszego brata, który gra nam na akordeonie a wszyscy razem śpiewamy. Później przychodzi czas na bardziej nostalgiczne kolędy i pastorałki, często śpiewane ze łzami wzruszenia w oczach.
Należę do tych osób którym nie wiele trzeba aby wywołać łzy, i ta piękną wigilijna noc, w której chociaż na moment niknął spory i zmartwienia wywołuje we mnie takie emocje. Wspomnienia o tych, których już nie ma również. Pamiętam jak w dzieciństwie ubieraliśmy choinkę- taki prl-owski patyczak a na niej światełka przypinane na żabki-uwielbiałam je! Nocami nawlekałyśmy szczypki cukrowe i cukierki- dziś raczej się tego nie spotyka bo przecież mogłyby przypadkiem nie pasować kolorem do wnętrza pomieszczenie i ogólnie zaburzyć obraz tej pięknej wymuskane choineczki. W moim rodzinnym domu, co prawda plastikowa choinka tyle nie przetrwała by być dalej, ale pomimo upływu 30 lat, nadal wieszamy nasze bombki pamiętające czasy moje i mojego rodzeństwa- a więc ponad 30 lat! co lepsze jest kilka "perełek" naszych dziecięcych hand made:)
O świętach i naszych rodzinnych tradycjach mogłabym pisać i pisać. Kultową już w nasym domu jak dochodzi do wręczania prezentów jest pytanie o płyn do podłóg. Otóż jak mój brat był mały- miał jakieś 6-7 lat uciułał sobie z oszczędności pieniążki na prezent dla mamy i co kupił" płyn do mycia podłóg" i jak przyszedł do domu zakomunikował nam niby w sekrecie prze mamą która stała obok, "ale nie powiedziałem, mamie że kupiłem jej płyn do podług". Mama i tak była prze szczęśliwa i wzruszona. Tak jak ja teraz cieszę się, że mam przy sobie moją małą córeczkę która tak ochoczo garnie się do wspólnego pieczenia czy gotowania.
Wstańcie pasterze, Bóg się Wam rodzi"
odkąd pamiętam tą właśnie kolędą zaczynamy wieczerzę Wigilijną. Przy pięknym akompaniamencie mojego młodszego brata, który gra nam na akordeonie a wszyscy razem śpiewamy. Później przychodzi czas na bardziej nostalgiczne kolędy i pastorałki, często śpiewane ze łzami wzruszenia w oczach.
Należę do tych osób którym nie wiele trzeba aby wywołać łzy, i ta piękną wigilijna noc, w której chociaż na moment niknął spory i zmartwienia wywołuje we mnie takie emocje. Wspomnienia o tych, których już nie ma również. Pamiętam jak w dzieciństwie ubieraliśmy choinkę- taki prl-owski patyczak a na niej światełka przypinane na żabki-uwielbiałam je! Nocami nawlekałyśmy szczypki cukrowe i cukierki- dziś raczej się tego nie spotyka bo przecież mogłyby przypadkiem nie pasować kolorem do wnętrza pomieszczenie i ogólnie zaburzyć obraz tej pięknej wymuskane choineczki. W moim rodzinnym domu, co prawda plastikowa choinka tyle nie przetrwała by być dalej, ale pomimo upływu 30 lat, nadal wieszamy nasze bombki pamiętające czasy moje i mojego rodzeństwa- a więc ponad 30 lat! co lepsze jest kilka "perełek" naszych dziecięcych hand made:)
O świętach i naszych rodzinnych tradycjach mogłabym pisać i pisać. Kultową już w nasym domu jak dochodzi do wręczania prezentów jest pytanie o płyn do podłóg. Otóż jak mój brat był mały- miał jakieś 6-7 lat uciułał sobie z oszczędności pieniążki na prezent dla mamy i co kupił" płyn do mycia podłóg" i jak przyszedł do domu zakomunikował nam niby w sekrecie prze mamą która stała obok, "ale nie powiedziałem, mamie że kupiłem jej płyn do podług". Mama i tak była prze szczęśliwa i wzruszona. Tak jak ja teraz cieszę się, że mam przy sobie moją małą córeczkę która tak ochoczo garnie się do wspólnego pieczenia czy gotowania.
Magdalena z Haneczką21 grudnia 2016 00:00
Piernik żydowski 600 gr mąki damy
1 płaską łyżeczkę soli,
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczkę sody,
½ łyżeczki kardamonu
1 łyżkę przyprawy do piernika
1 czubata łyżka ciemnego kakao
½ łyżeczki goździków mielonych
1 1/2 szklanki grubo pokrojonych orzechów włoskich,
2 łyżki kandyzowanej skórki z pomarańczy
2 szklanki miodu (najlepiej gryczanego)
4 jajka „m”
½ łyżeczki cynamonu
½ szklanki cukru
3/4 szklanki oleju
3/4 szklanki mocno parzonej kawy
100 ml rumu,
Polewa
-śmietana 30% -36% 500 ml
100 gr czekolady mlecznej
100 gr czekolady gorzkiej
Dekoracja (w zależności od upodobania) np. płatki migdałowe lub tarte orzechy
Wszystkie składniki na ciasto oprócz jajek wsypujemy głębokiego naczynia i łączymy ze sobą mieszając delikatnie. Białka oddzielamy od jajek i ubijamy ze szczyptą soli na sztywno. Żółtka dodajemy do ww składników. Ubite białka partiami dodajemy do ciasta bardzo delikatnie mieszając. Tak przygotowany piernik przekładamy do jednej dużej blachy lub dwóch keksówek (wcześniej wysmarowanych tłuszczem ( np. masłem) i oprószonych bułką tarta). Pieczemy w temp ok. 165 stopni C ok. 1 godziny i 15 minut (do suczego patyczka)
Wystudzony piernik polewamy przygotowaną wcześniej polewą - śmietanę 30% podgrzewamy i dodajemy połamane kostki czekolady cały czas mieszając, aby się nie przypaliła-tak długo, aż czekolada się pięknie rozpuści i połączy, ze śmietanką tworząc jednolitą, gładką masę. Zagotowaną polewę czekoladową odstawiamy na chwilę do przestudzenia po czym polewamy nią wystudzony piernik.
1 płaską łyżeczkę soli,
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczkę sody,
½ łyżeczki kardamonu
1 łyżkę przyprawy do piernika
1 czubata łyżka ciemnego kakao
½ łyżeczki goździków mielonych
1 1/2 szklanki grubo pokrojonych orzechów włoskich,
2 łyżki kandyzowanej skórki z pomarańczy
2 szklanki miodu (najlepiej gryczanego)
4 jajka „m”
½ łyżeczki cynamonu
½ szklanki cukru
3/4 szklanki oleju
3/4 szklanki mocno parzonej kawy
100 ml rumu,
Polewa
-śmietana 30% -36% 500 ml
100 gr czekolady mlecznej
100 gr czekolady gorzkiej
Dekoracja (w zależności od upodobania) np. płatki migdałowe lub tarte orzechy
Wszystkie składniki na ciasto oprócz jajek wsypujemy głębokiego naczynia i łączymy ze sobą mieszając delikatnie. Białka oddzielamy od jajek i ubijamy ze szczyptą soli na sztywno. Żółtka dodajemy do ww składników. Ubite białka partiami dodajemy do ciasta bardzo delikatnie mieszając. Tak przygotowany piernik przekładamy do jednej dużej blachy lub dwóch keksówek (wcześniej wysmarowanych tłuszczem ( np. masłem) i oprószonych bułką tarta). Pieczemy w temp ok. 165 stopni C ok. 1 godziny i 15 minut (do suczego patyczka)
Wystudzony piernik polewamy przygotowaną wcześniej polewą - śmietanę 30% podgrzewamy i dodajemy połamane kostki czekolady cały czas mieszając, aby się nie przypaliła-tak długo, aż czekolada się pięknie rozpuści i połączy, ze śmietanką tworząc jednolitą, gładką masę. Zagotowaną polewę czekoladową odstawiamy na chwilę do przestudzenia po czym polewamy nią wystudzony piernik.
2. Drugą nagrodę w konkursie w postaci zestawu 18 produktów POLTINO otrzymuje Anna Kempka
Nie
wyobrażam sobie Świąt bez naszych ukochanych makówek. Tym bardziej
czekamy na nie gdyż robione są tylko raz w roku, właśnie na Święta
Bożego Narodzenia. Połączenie maku, chałki, mleka słodzonego miodem i
mnóstwo bakali sprawia że powstaje przepyszna potrawa świąteczna, zwana
makówkami. To nasza tradycja, mieszkam na śląsku i świąt bez nich nie
może być!.
400g maku mielonego
3/4 paczki moreli suszonych
paczka daktyli/figów
paczka rodzynek/żurawiny
orzechy zmielone
1 strucla
ok 0,5 l mleka
4 łyżki miodu
1. Morele, rodzynki (żurawina) sparzyć, pokroić w drobną kostkę. Strucle pokroić na kromki.
2. Mak zemleć, sparzyć i dodać do niego miód.
3. Mleko zagotować, dosłodzić do smaku miódem. Kromki strucli moczyć w mleku, wyciągnąć i układać w naczyniu.
4. Na namoczone kromki strucli wyłożyć warstwę maku, posypać morelami, daktylami, orzechami, skórką pomarańczową, rodzynkami. Kolejno czynności powtarzać, tak by na samym górze znalazł się mak posypany owocami.
akempka1988@gmail.com
400g maku mielonego
3/4 paczki moreli suszonych
paczka daktyli/figów
paczka rodzynek/żurawiny
orzechy zmielone
1 strucla
ok 0,5 l mleka
4 łyżki miodu
1. Morele, rodzynki (żurawina) sparzyć, pokroić w drobną kostkę. Strucle pokroić na kromki.
2. Mak zemleć, sparzyć i dodać do niego miód.
3. Mleko zagotować, dosłodzić do smaku miódem. Kromki strucli moczyć w mleku, wyciągnąć i układać w naczyniu.
4. Na namoczone kromki strucli wyłożyć warstwę maku, posypać morelami, daktylami, orzechami, skórką pomarańczową, rodzynkami. Kolejno czynności powtarzać, tak by na samym górze znalazł się mak posypany owocami.
akempka1988@gmail.com
Na zdjęciu choinka którą ubrał razem z mama 2 letni synek Anny Kempki
Wszystkie konkursowe komentarze możecie przeczytać pod tym konkursowym wpisem, a nadesłane zdjęcia obejrzeć w albumie na facebooku. Zapraszam, naprawdę warto :)
Zwycięzcom konkursy gratulujemy i prosimy o przesłanie w terminie do 7 dni danych teleadresowych na mail: ankawell@gmail.com
dziękuję :) wesołych świąt!
OdpowiedzUsuń