DESKI DESECZKOWO - KONKURS
Nie łatwo jest dostrzec w zwykłym kawałku drewna całe ukryte w nim piękno. Wydobyć je w pełni to już sztuka. Mamy przyjemność przedstawić wam dziś Michała Suktę który tę sztukę posiadł. To małopolski artysta rzemieślnik, którzy własnoręcznie tworzy z drewna niepowtarzalne przedmioty. Ręcznie, od podstaw robi unikatowe deski. Często nadaje drewnu drugie życie wykorzystując kawałki, które inni przeznaczyli już na spalenie albo wyrzucenie. On dostrzega w nich niezwykły rysunek słoi; sęki i ubytki, które inni postrzegają jako wady surowca zmienia w wyjątkowe ozdoby swoich desek. To co wydawało się już niepotrzebne potrafi przemienić w użytkowe przedmioty. W "plastikowym" świecie w którym przyszło nam żyć Michał robi naturalne, piękne przedmioty drewniane z których korzystamy w życiu codziennym.
Michał Sukta stworzył pracownię rzemieślniczą DESECZKOWO.
Jego naturalna potrzeba wykonania czegoś z drewna dla siebie do wykorzystania w domu przerodziła się w prawdziwą pasję, którą rozwija stale udoskonalając i ulepszając swój warsztat i umiejętności wciąż ucząc się nowych technik zdobienia drewna.
UWAGA OGŁASZAMY KONKURS !
Na zwycięzcę czeka widoczna na zdjęciu poniżej, pięknie zdobiona (figury Lichtenberga na drewnie) dębowa deska o szerokości 21 cm i długości całkowitej 60 cm (efektywnej 45 cm) ufundowana przez pracownię rzemieślniczą DESECZKOWO.
Co należy zrobić aby wygrać tę niepowtarzalną deskę?
Odpowiedz znajdziecie na końcu artykułu. Zapraszamy do lektury wszystkich, którzy tak jak my pozostają pod ogromnym wrażeniem dla talentu i artystycznej pasji Michała, który z każdego kawałka drewna potrafi wydobyć to co najpiękniejsze.
Każdy kawałek drewna jest zupełnie inny, unikatowy. Drugiego, identycznego nie sposób odnaleźć. Każda deska, która wyszła z pracowni DESECZKOWO jest więc niepowtarzalna, absolutnie wyjątkowa. Staje się przedmiotem designerskim stanowiącym efektowny element nakrycia stołu czy wystroju wnętrza. Do wykonania drewnianych desek i naczyń Michał wykorzystuje w 100 procentach naturalne surowce - lite drewno akacjowe, brzozowe, czereśniowe, orzechowe, dębowe, olchowe, sosnowe, drewno wiśni, jabłoni, śliwy, wiązu. Takie deski są w pełni bezpieczne dla człowieka i środowiska, szczególnie przyjazne dla środowiska, polecane dla alergików.
Efekt artystyczny produktu zależy od wyboru odpowiedniego kawałka i gatunku drewna. Michał z pasją selekcjonuje materiał dobierając najciekawsze usłojenie, fakturę, barwę. To pasjonujące, a zarazem czasochłonne zajęcie od którego zależy efekt końcowy. Gdy wybierze odpowiednie drewno przystępuje do jego ręcznej obróbki: przycina, docina, szlifuje, przeciera, drąży, wypala, zajmuje się olejowaniem. Odpowiednia obróbka drewna daje niesamowity efekt strukturyzacji; pozwala wydobyć głębię naturalnych barw, faktur, daje zamierzony efekt postarzenia drewna. To wszystko wymaga artystycznego spojrzenia, pewnej artystycznej wrażliwości, a zarazem rzemieślniczej pracowitości, dokładności i cierpliwości. Drewno to naturalny, szlachetny, wymagający materiał z którym praca toczy się swoim rytmem. Nie sposób niczego przyspieszyć, potrzeba cierpliwości by poczekać aż drewno doschnie zanim będzie można zająć się jego obróbką. Ale jest to praca która daje przyjemność i satysfakcje. Daje też poczucie sensu temu co robimy. Tworzy się coś namacalnego, użytkowego, prawdziwego, potrzebnego, a zarazem pięknego. Już sam zapach drewna daje niewymowną przyjemność, a widok stosu drewna jest widokiem czegoś co daje takie pierwotne poczucie bezpieczeństwa, kojarzy się z domowym ciepłem tak w dosłownym i symbolicznym znaczeniu.
Dzięki swojej różnorodności drewniane deski DESECZKOWO dostosowane są do różnych stylów wystroju wnętrz oraz potrzeb i gustów ich użytkowników. Świetnie sprawdzą się zarówno w domu jak i w restauracjach czy hotelach. My cenimy je jeszcze z jednego powodu - stanowią genialną część aranżacji kulinarnych zdjęć.
SZCZEGÓŁY DOTYCZĄCE KONKURS !
zadanie konkursowe:
Zadanie konkursowe jest bardzo proste. W komentarzu pod tym artykułem należy odpowiedzieć na pytanie:
JAKIE PRZYSMAKI LUB DANIA PODALIBYŚCIE NA DESCE DESECZKOWO? Jakie potrawy według was prezentowałyby się na niej najlepiej?
Możecie do swojej odpowiedzi dołączyć przepis kulinarny i/lub zdjęcie je prezentujące (przesłanie zdjęć nie jest warunkiem koniecznym do wzięcia udziału w konkursie!).
REGULAMIN KONKURSU :
1.
Organizatorem konkursu jesteśmy my: Anna i Piotr, autorzy bloga ŻYCIE
OD KUCHNI. Sponsorem nagrody jest pracownia rzemieślnicza DESECZKOWO.
2. Konkurs trwa od 05.02.2017 do 19.02.2017 do godz. 24.00
3. Nagrodą w konkursie jest prezentowana na zdjęciu powyżej dębowa deska, zdobiona (figury Lichtenberga na drewnie), o szerokości 21 cm i długości całkowitej 60 cm (efektywnej 45 cm)
4. Nagroda powędruje do autora najciekawszego komentarza.
5. Zwycięzcę wespół w zespół wybieramy my: Anna i Piotr. Od naszej decyzji nie będzie odwołania.
6. W konkursie może wziąć udział każdy, z wyjątkiem członków naszej rodziny i nadesłać maksymalnie trzy komentarze konkursowe.
7. Komentarz konkursowy powinien być podpisany, imieniem i
nazwiskiem lub nickiem (nie może być anonimowy). Komentarz nie może również zawierać linków do innych blogów czy
stron www - takie wpisy będą kasowane !
8. Aby wziąć udział w konkursie należy
w komentarzu pod tym artykułem opisać JAKIE PRZYSMAKI LUB DANIA PODALIBYŚCIE NA DESCE DESECZKOWO? Jakie potrawy według was prezentowałyby się na niej najlepiej? Możecie do swojej odpowiedzi dołączyć przepis kulinarny i/lub zdjęcie je prezentujące. Zdjęcia przesyłajcie na adres: ankawell@gmail.com w tytule maila wpisując "KONKURS DESECZKOWO". Wysłanie zdjęć nie jest warunkiem koniecznym do wzięcia udziału w konkursie. Przesłane przez was zdjęcia zostaną zamieszczone w albumie utworzonym na fanpagu bloga ŻYCIE OD KUCHNI na FB. Warunek - muszą to być zdjęcia waszego autorstwa.
9.
Polubienie fanpagu bloga DESECZKOWO i ŻYCIE OD KUCHNI nie jest warunkiem koniecznym
do wzięcia udziału w konkursie, ale oczywiście będzie nam bardzo miło
jeśli to zrobicie. Nie liczcie jednak z tego powodu na fory.
10. Wyniki konkursu zostaną ogłoszone na blogu wciągu 2 dni od zakończenia konkursu.
11. Laureat konkursu zobowiązany jest przesłać swoje dane teleadresowe potrzebne do wysyłki w ciągu 7
dni kalendarzowych od dnia, w którym zostaną podane wyniki konkursu na adres ankawell@gmail.com - po tym
czasie nagroda zostanie przyznana innej osobie.
12. Wysyłka nagrody tylko w granicach RP.
13. Dodanie komentarza pod tym wpisem oznacza akceptację powyższego regulaminu.
KONTAKT
To co najpiękniejsze z drewna wydobywa Michał Sukta DESECZKOWO
Najpiękniej na tej ślicznej desce będą prezentowały się zdrowe ciasteczka ze słonecznika, pestek dyni, amarantusu, żurawiny, połączone ze sobą odrobiną miodu i jednym jajkiem. Po zapiekaniu w piekarniku na 180 stopni przez 12 minut, wyjdą pyszne zarumienione, równie niedoskonałe w kształcie jak ta deska. Ale o to właśnie chodzi :-).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Emilia Spunda
emila166@wp.pl
Moim zdaniem świetnie prezentowały by się przystawki, ciekawie podane kanapeczki. Proponuję " kanapeczki RABATKI ". Skąd ta nazwa...od widoku pięknej rabatki na zielonej trawce a w niej kwiaty kwitnące. Moja wersja jest i do podziwiania i przede wszystkim do zajadania :)
OdpowiedzUsuńPokroiłam kromkę pumpernikiela którą posmarowałam pastą z avocado a na niej ułożyłam zwiniętą w kwiat - różę szynkę i obok kwiatu liście z papryki i białka jajka ugotowanego na twardo.
przepis na pastę z avocado do kanapeczek Rabatek:
1 duże dojrzałe avocado
1/3 czerwonej papryki
2-3 ząbki czosnku
1 łodyga selera naciowego
1/2 średniej cebuli
1 łyżeczka soku z cytryny
sól, pieprz
Avocado obieramy i rozdrabniamy widelcem. Dodajemy soku z cytryny i mieszamy dokładnie - zapobiegnie to ciemnieniu avocado. Paprykę, seler naciowy, cebulę kroimy w drobną kostkę a czosnek w bardzo drobniutką. Wszystkie składniki dokładnie mieszany i doprawiamy sola i pieprzem.
Ta deseczka tak bardzo mi się podoba, że nie miałabym sumienia położyć żyć na niej niczego co mogłoby zaszkodzić jej urodzie. A jak wiadomo, jedzenie, nieważne, mokre czy suche zawsze brudzi. U mnie w kuchni wisiała by jak każde dzieło sztuki i pięknie ją zdobila
OdpowiedzUsuńJeżeli deska to deska serów pysznych, pachnący, moich ulubionych. Świetnie prezentowałyby się na niej. Często gościłaby na moim stole.
OdpowiedzUsuńJeżeli deska to deska serów pysznych, pachnący, moich ulubionych. Świetnie prezentowałyby się na niej. Często gościłaby na moim stole.
OdpowiedzUsuńTa takiej desce najpiekniej prezentowalaby się szarlotka z jabłek z cynamonem z super pyszną kruszonką podana razem z pyszną świeżo mieloną kawą w mojej cudownej glinianej filiżance. Chcialabym dodać zdjecie ale nie wiem jak ☺
OdpowiedzUsuńZdjęcia prześlij proszę na adres: ankawell@gmail.com w tytule maila wpisując "KONKURS DESECZKOWO" (punkt 9 regulaminu konkursu :) )
UsuńNa tej cudnej desce pokroiłabym i podała mój zakwasowy chleb codzienny.Prosto i rustykalne. Tak jak lubię,bez zbędnych ozdobników.Bo chleb i piękne drewno bronią się same :)
OdpowiedzUsuńMam podobną (nie tak piękną) deseczkę z drewna czereśni. Ponieważ używam jej codziennie na moim stole, trudno powiedzieć co wyglada na niej najlepiej.
OdpowiedzUsuńTo raczej ona wyglada zawsze przepięknie a to co na niej kładę jest tylko dodatkiem.
Tak to jest z tymi deseczkami..........
Lubię eksperymentować z kuchnią wegetariańską, a moja rodzina lubi zgadywać co kryje się w pozornie zwyczajnym daniu. Dlatego na deskę chętnie położę kotlety. Bez mięsa, oczywiście ;) Już widzę oczyma duszy mojej całą baterię "mięch": z kaszy jęczmiennej i pieczarek, z kaszy jaglanej i suszonych pomidorów, z soczewicy i ziaren dyni... Ach, na samą myśl o tej różnorodności leci mi ślinka! Mojej rodzince też poleci, bo przecież wiem, jakie to wszystko pyszne!
OdpowiedzUsuńIzabela Szymańska
Witam
OdpowiedzUsuńpodałabym na tej pięknej desce oscypki otulone boczkiem , a w tle zielone liście rukoli :)
Kinga
Witam ponownie
OdpowiedzUsuńpodałabym bym jeszcze miks pierogów okraszonych boczkiem i zlocista cebulką
Kinga
Na takiej pieknej desce podałabym wedline badz sery, swieze ziola rowniez sushi ;)
OdpowiedzUsuńNa tej cudownej, naprawdę przepięknej desce zaserwowałabym najpyszniejsze kozie sery, które mam niemalże pod ręką z Zagrody Banickiej :) koziarelle, kozifetkę, rzempę, starciucha... Naprawdę warte polecenia smaki małopolski... Do serów uwielbiam przegryzać wędliny własnej roboty, zwłaszcza pieczoną karkówkę czy boczek.
OdpowiedzUsuńMój pieczony boczek marynuję w mieszance ziół (zależnych od humoru), kminku, czosnku, musztardy i miodu... pieczone przez 2,5h w temp. 150 stopni pod folią, a potem dopiekane przez pół godziny w tej samej temp na termoobiegu... Wychodzi pyszny, soczysty, genialny :) polecam :)
Na maila przesyłam zdjęcie mojej urodzinowej deseczki smaków... deseczka kiepska, ale smaki były wyborne :)
Na deseczce podałabym miks najróżniejszych rodzajów serów, udekorowałabym je pomidorami, ogórkami i kolorową papryką
OdpowiedzUsuńagasam9@op.pl
Uwielbiam drewniane deski, drewno jest prawdziwe, naturalne i żywe, ma w sobie duszę. Gdy patrzę na deski Pana Michała zastanawiam się, jakim wrażliwym trzeba być artystą by zrobić taką deskę. Drewno przeleżało gdzieś dziesiątki lat, wiele przeszło, wiele widziało, może jest sękate czy popękane ale zna wiele historii, których można słuchać w nieskończoność. Pan Michał umie słuchać i jak bajkowy Geppetto tchnąć duszę w zwykły klocek drewna.
OdpowiedzUsuńOstatnio zauważyłem, że panuje moda na serwowanie jedzenia na drewnianych deskach nawet w restauracjach. Bardzo mi się to podoba, ponieważ jest to bardzo oryginalny i naturalny sposób. Poza tym deska jest o wiele stabilniejsza od talerza, dania wyglądają na niej pięknie i swojsko. Będąc z żoną w restauracji zaserwowano nam zapiekane ziemniaczki w ziołach w drewnianej deseczce wygiętej na wzór małego korytka. Oby ta moda trwała jak najdłużej, ponieważ danie w ten sposób serwowane smakuje niebiańsko.
Deski Pana Michała są idealne do serwowania kanapeczek, serów, burgerów i pizzy. Pięknie wyglądałyby na nich wszelkiego rodzaju wędliny, wędzone kiełbaski, kabanosy, nawet tak zwykła potrawa jak chleb ze smalcem zyskałby wiele na wyglądzie i smaku zaserwowany na tak pięknej desce. Można też postawić na niej talerz z potrawą, wszystkie chwyty dozwolone a przyjemność z jedzenia nieoceniona. Drewniane deski mają wiele zastosowań, cieszą oko i tak pięknie się starzeją.
Osobiście nie jestem kulinarnym mistrzem, na palcach jednej ręki policzyłbym potrawy, które umiem samodzielnie przygotować. Na desce Pana Michała podałbym mojej żonie Frittatę ze szparagami. Danie to nauczyłem się przyrządzać aby przypominać mojej żonie o naszej podróży poślubnej do Włoch. To był dla nas wspaniały czas i zawsze w jej urodziny robię to danie. Mam w tym swój cel, chcę wywołać w niej wspomnienia, podsycić nasze uczucie. Danie jest bardzo łatwe w przygotowaniu. Do miski wbijam 6 całych jaj, rozbełtuję je, dodaję troszeczkę soli i pieprzu, 2-3 łyżki śmietany oraz pokrojone drobno szparagi bez szczytów (około 10 sztuk). Wlewam masę jajeczną na żeliwną patelnię i smażę około 5 minut aż zetnie się spód. Ściągam z ognia, na wierzchu układam szczyty ze szparagów i wkruszam trochę koziego sera. Wstawiam żeliwną patelnię z daniem do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni, piekarnik ustawiam aby grzał od góry. Po około 3 minutach gdy góra się zetnie danie jest gotowe. Wykonanie tego dania jest szybkie, proste i przyjemne. Kroję frittatę jak pizzę na 8 równych trójkątów. Podana na gorąco z ciemnym pieczywem na Desce Deseczkowo na pewno dostarczyłaby nam większych smakowych przeżyć.
Pozdrawiam
Robert Jarosław Markiewicz
robjarmar15@gmail.com
Ja na takiej deseczce widziałabym NOCNE PALUCHY SEZAMEM :)
OdpowiedzUsuńSkładniki: (na ok. 15 sztuk)
Rozczyn:
15 g świeżych drożdży
4 łyżki mąki letniej wody
2 łyżki mąki pszennej typ 650
Ciasto:
cały powyższy rozczyn
360 g mąki pszennej typ 650 + mąka do podsypywania
1 jajko
1 łyżeczka miodu
2 płaskie łyżeczki soli
60 g sezamu
90 g letniego mleka
90 g letniej wody
3 łyżki oliwy z oliwek
Dodatkowo:
1 roztrzepane jajko do posmarowania
sezam do posypania
Przygotowanie:
Rozczyn: Drożdże rozpuścić w 4 łyżkach letniej wody. Dodać 2 łyżki mąki pszennej, wymieszać łyżką. Rozczyn przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce, aż podwoi swoją objętość (ok. 30 minut).
Ciasto: Mąkę pszenną, jajko, miód, sól i sezam wymieszać w dużej misce. Dodać wyrośnięte drożdże i zacząć wyrabiać ciasto (ręcznie lub mikserem z końcówkami do ciasta drożdżowego). Stopniowo wlewać letnie mleko i wodę, cały czas wyrabiając. Na koniec wlać oliwę i jeszcze przez chwilę wyrabiać. Dobrze wyrobione ciasto jest sprężyste, jednolite i odchodzi od ścianek naczynia. W razie potrzeby podsypać ciasto mąką.
Gotowe ciasto drożdżowe umieścić w misce oprószonej mąką (lub pozostawić w tej, w której wyrabialiśmy). Przykryć miskę ściereczką i odstawić do lodówki na całą noc (10-12 godzin). Ciasto powinno podwoić, a nawet potroić swoją objętość. Dobrze jest w połowie tego czasu odgazować je, uderzając w nie pięścią. Otrzymamy tym samym bardziej puszyste paluchy.
Po tym czasie ciasto krótko zagnieść rękami na naoliwionym blacie. Podzielić na 15 równych części. Z każdej utoczyć długi wałek. Wałeczki umieścić na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia w 2-3 cm odstępach. Pozostawić na 60-90 minut do napuszenia.
Pod koniec tego czasu rozgrzać piekarnik do 200 st.C. Paluchy wysmarować roztrzepanym jajkiem i posypać sezamem. Piec w 200 st.C przez ok. 15-20 minut do zezłocenia.
Wyjąć i przenieść na kratkę do studzenia. Smacznego!
Zdjęcie wysyłam mailem
akrobatka@spoko.pl
Kiedy zobaczyłam tą deskę zaraz skojarzyła mi się z lasem, skąd niedawno wróciliśmy. Byliśmy w Puszczy Augustowskiej, mieszkaliśmy w leśniczówce, bez internetu i zasięgu telefonów... Chciałabym ten leśny klimat utrzymać jak najdłużej, także znalazłoby się tam pieczone (wiele godzin) na ognisku mięso prosiaka, do tego marynowane grzybki - własnoręcznie zebrane również w tamtejszych lasach, do tego dołożyłabym borówkę i pieczone ziemniaczki w folii z ogniska. Czuję zapach każdej rzeczy z osobna i wszystkich razem, widzę to wszystko oczyma wyobraźni, no i na pewno wiele razy mielibyśmy namiastkę lasu w centrum miasta dzięki takiej formie podania posiłku :) pozdrawiam, Iwona Janiak (IwoN(IT)KA).
OdpowiedzUsuńDo tego aby urosło drzewo potrzebny jest czas, aby z wiekowego drzewa powstał kawałek drewna niezbędna jest cierpliwość i praca, aby móc cieszyć się tym kawałkiem drzewa potrzebna jest pasja, wrażliwość i serce!
OdpowiedzUsuńDlatego na desce od DESECZKOWO podałabym nasze podkarpackie proziaki, które kojarzą mi się właśnie z pasją, oddaniem i miłością babci, piekła je jeszcze w kaflowym piecu z domowym twarogiem i żurawiną prosto z lasu :)
ziebakatarzyna93@gmail.com
Najlepeij na desce z pracowni Deseczkowo prezentowały by się swojskie wyroby, których wyrób jest pasją mojego taty. Tradycyjny pasztet, swojska kiełbasa, czy wędzona szynka domowej roboty pięknie wyglądałyby na naturalnym drewnie, idealnie wykonanej deski z przystrojeniem z zielonej sałaty, rzodkiewki, pomidora lub tego, co wpadnie nam do głowy.
OdpowiedzUsuńNajbardziej widziałabym na tej desce różnego rodzaju sery pleśniowe i dojrzewające pięknie pokrojone i w różnych kształtach.Całość pięknie przyozdobiłabym pomidorkami koktajlowymi i oliwkami czarnymi i zielonymi.
OdpowiedzUsuńKomentarz konkursowy powinien być podpisany, imieniem i nazwiskiem lub nickiem (nie może być anonimowy)- patrz punkt 7 regulaminu konkursu!
UsuńPod opowiedzianą historią wystarczy wpisać nick,imię, nazwisko czy adres mailowy którym się posługuje w sieci. Bez tego nie jesteśmy w stanie przypisać zgłoszenia konkursowego do żadnej fizycznej osoby, a tym samym musimy je zdyskwalifikować. Proszę wysłać ponownie swój komentarz do konkursu z dopisanym pod nim nickiem używanym w adresie mailowym lub nazwiskiem.
Deski od Deseczkowo są szczególnie piękne, ponieważ ich twórcy wydobywają z każdego drewna wszystko co niezwykłe - kolor, naturalność i ciepło.
OdpowiedzUsuńWszystko to kojarzy mi się z naturą, z tym co potrzebne, aby prawdziwie żyć.
Podałabym na takiej desce dojrzewający w chłodzie comber z sarny marynowany z dodatkiem jagód jałowca, żubrówki i jałowcowych igieł. To 'leśne' danie idealnie komponuje się z pięknym kawałkiem drewna...
Stek z polędwicy wołowej z grila- Solidny płat mięsa z charakterystyczną kratką prezetowalby sie znakomicie na tej oryginalnej desce.
OdpowiedzUsuńNa takiej pięknej ECO desce wspaniale prezentowały by się swojskie, domowe wędliny prosto z wędzarni lub pieczone w aromatycznych przyprawach któż ich nie uwielbia? To doskonała przystawka zarówno dla oczu jak i dla podniebienia sztuka połączona z ekologią. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie naturalne gadżety. Ok, ja w ogóle uwielbiam wszystkie kuchenne gadżety, które sprawiają, że jeszcze bardziej chcę gotować i podawać do stołu. Ale jeżeli z takiego gadżetu aż kipi natura, za którą tęsknie, bo przyszło mi zostawić moją wieś i stawić czoło miastu, to ja takie gadżety ubóstwiam i traktuję z największym namaszczeniem.
OdpowiedzUsuńNa desce, o której mowa podałabym mój domowy suszony schab, którego w moim domu nigdy nie może zabraknąć. To jest coś więcej niż wędlina. To przekąska do piwa, dodatek do lampki wina, zamiennik chipsów, ratunek gdy mamy ochotę na COŚ bliżej nieokreślonego. To ogromna satysfakcja, gdy widzę jak schab znika w jedną chwilę od zdjęcia z suszenia. Myślę, że Deska Deseczkowo szybko stałaby się członkiem naszej rodziny.
Przesyłam maila ze zdjęciem tego mojego schabowego cuda.
Gdy szykuje romantyczna kolacje dla dwojga ( ja i mąż) zawsze mam jako dodatek, w formie lekkiego deseru, położone na desce świeże owoce między innymi truskawki czy kawałki ananasa. Deski jakie w domu posiadam są wykonane przez mojego dziadka ( samouka w dziedzinie stolarki) mam do nich bardzo duży sentyment zwłaszcza teraz gdy on już odszedł od nas na drugą stronę. Jednak widząc Państwa deski wykonane i zdobione tak że aż dech zapiera nie mogłam się oprzeć i musiałam napisać moją historie z moimi deskami. Gdybym wzdobyla taka deskę dałabym troszkę odpocząć moim deska.
OdpowiedzUsuńJutro wyślę w e-mailu zdjęcie moich desek
UsuńKomentarz konkursowy powinien być podpisany, imieniem i nazwiskiem lub nickiem (nie może być anonimowy)- patrz punkt 7 regulaminu konkursu!
UsuńPod opowiedzianą historią wystarczy wpisać nick,imię, nazwisko czy adres mailowy którym się posługuje w sieci. Bez tego nie jesteśmy w stanie przypisać zgłoszenia konkursowego do żadnej fizycznej osoby, a tym samym musimy je zdyskwalifikować. Proszę wysłać ponownie swój komentarz do konkursu z dopisanym pod nim nickiem używanym w adresie mailowym lub nazwiskiem.
Drewno zawsze było, jest i będzie stylowe. Na drewnie można podawać potrawy jedynie o wyszukanym smaku i o dużym walorze artystycznym. Najlepiej przystawki. Daktyle nadziewane kozim serem z szafranem na liściu mięty albo chociażby prozaiczna wątróbka drobiowa w cieście francuskim z nutką sosu czekoladowego. Spróbujcie!
OdpowiedzUsuńNa takiej desce podałbym kompozycje przystawek takich jak:
OdpowiedzUsuń- kilka rodzajów sera: pleśniowy, długo dojrzewający, kozi
- kiełbasy i kabanosy, najlepiej długo dojrzewające
- pasztet np. z jelenia
- dodatkowo nakládaný hermelín i chleb razowy
Całość posypana świeżo startym chrzanem i ostrą papryką. Do tego wykałaczki w kieliszku.
Byłaby to idealna deska na każdą imprezę.
Nietrudno chyba zauważyć, że takie deski mają tendencje do wzbudzania uczuć typowo domowo-rodzinnych - dlatego ja widzę na niej tylko jedną rzecz, bardzo właśnie domową i rodzinną. Najprostszy, świeży, pszenny chleb z chrupiącą skórką, taki, który zawsze się udaje, składający się wyłącznie z mąki pszennej, wody, drożdży i szczypty soli. Krystalizuje mi się od razu taka wizja jedynego poranka, kiedy można wylegiwać się do woli, a potem długiego śniadania na które schodzą się wszyscy, drewnianego nożyka z masłem, słoiczków z miodem, dżemem, konfiturami, herbatą z cytryną albo kubkiem pełnym kawy. Po prostu szczęścia w jego najbardziej esencjonalnej formie.
OdpowiedzUsuńDeska wręcz idealna na romantyczny wieczór przy butelce wina. Podałbym na niej figi, winogrona, oliwki i sery pleśniowe.
OdpowiedzUsuńJacek Krzywdziński
Ta deska jest tak piękna, że szkoda jej używać do jedzenia, nawet najznakomitszych potraw. Ja bym ją podała na ścianie w wersji obrazu z lekką nutką aromatu lasu i przy akompaniamencie śpiewu ptaków. Idealnie komponowałaby się do podziwiania z kubkiem kawy o smaku wiśni w rumie.
OdpowiedzUsuńna tej deseczce wspaniale prezentowałyby się swojskie, świeże wędliny i kiełbasy. Poezja smaku
OdpowiedzUsuńMięsny jeż
OdpowiedzUsuńNa takiej cudownej deseczce pięknie prezentowała by się wędlina domowej roboty
OdpowiedzUsuńSCHAB SUSZONY W WŁOSKIM STYLU - SMAKU
1 – 1,5 kg schabu
Sól
Cukier
½ opakowania suszonej cebuli
1 łyżka ostrej papryki
1 łyżeczka słodkiej papryki
1 łyżeczki pieprzu Cayenne
1 łyżeczka suszonych pomidorów
½ opakowania oregano
Schab myjemy, osuszamy ręcznikiem papierowym. Osuszony schab nacieramy dokładnie solą , przekładamy do miski lub keksówki i odstawiamy na 24 godziny do lodówki. Po 24 godzinach z miski wylewamy wodę, która wyciekła z mięsa, schab płuczemy z nadmiaru soli, osuszamy i obtaczamy dokładnie w cukrze, po czym wkładamy go z powrotem do lodówki na 24 godziny. Ponownie odlewamy nadmiar wody, jeśli jest taka konieczność tzn. jeśli nadal z mięsa wychodzi dużo wody czynności powtarzamy. Jeśli jednak wody w mięsie prawie już nie ma obtaczamy je w mieszance przygotowanej z suszonej cebuli i pomidorów, papryk i oregano. Tak przyprawione mięso wstawiamy na 12 godzin do lodówki. Po tym czasie mięso przekładamy do podkolanówki, zawiązujemy ją dokładnie i mięso wieszamy w przewiewnym suchym miejscu na okres około 6-14 dni. Po tym okresie mięso będzie gotowe do zajadania.
A na domowej imprezie spotkaniu z przyjaciółmi i rodziną równie fantastycznie by się prezentowała
OdpowiedzUsuńMEGA PUSZYSTA PIZZA
750 g mąki
90 g świeżych drożdży w kostce
450 ml ciepłej wody
120 ml oleju rzepakowego
duża szczypta soli
oraz ulubione dodatki
( ser, boczek, kukurydza, cebula, pieczarki, papryka, oregano, przecier pomidorowy, sos czosnkowy )
Mieszamy mąkę ze szczyptą soli - przesiewamy do miski. Osobno rozpuszczamy drożdże z letnią ALE NIE GORĄCĄ wodą i dodajemy oleju. Drożdże dodajemy do mąki z solą i wyrabiamy ciasto - tak aby je dobrze napowietrzyć. Przykrywamy ściereczka wyrobione ciasto odstawiamy na 15 min. do wyrośnięcia. Nagrzewamy piekarnik do temp: 200 stopni z termoobiegiem: 220 bez termoobiegu. Po 15 min. wyrastania delikatnie rozkawałkowujemy ciasto lub delikatnie rozciągamy i wylepiamy formę - wcześniej ją smarując olejem by nie przywarła lub wykładając papierem do pieczenia.
Smarujemy ciasto sosem lub przecierem pomidorowym.
Dajemy ulubione dodatki. Pieczemy ok. 35 min.
Na desce dębowej, kielonek wódeczki dębowej, do tego talerzyk z ogóreczkiem i śledziami i wieczór udany. Polecam Jarek Nowicki
OdpowiedzUsuńA ja deseczkę tuliłabym do snu. Jest rzeczywiście piękna, aż szkoda na nią coś kłaść, jednak gdybym miała wyeksponować na niej swoje danie, położyłabym cienko krojone plastry gravlaxa z odrobiną siekanych kapar i oliwy bazyliowej a do tego grzanka i dobre wino.
OdpowiedzUsuńMałgorzata Ziółkowska
Gosiaziolkowa@gmail.com
Na tej cudnej desce podałabym nogi gęsie wolnogotowane w soku z bzu czarnego i granatów :-)
OdpowiedzUsuńPrzepis to nogi gęsie, zamarynowane w ziołach na 24 H a potem zalane sokiem z bzu i granatu pół na pół i wolnoduszone w piekarniku w temp. 120 C, pycha a ponieważ są ciemno czerwone więc idealnie nadały by się na deseczkę.
Ulubione warzywa do mięska i danie gotowe tylko czy nie szkoda by było popsuć takiego widoku? Dorota Owczarek
dolores1264@o2.pl
Na tak nadzwyczajnej desce podałaby mojej przyszłej teściowej jabłecznik osobiscie zrobiony z podsmazonymi jabłuszkami,a kawałki ciasta obsypane zostałyby żurawiną, taki obraz był by nieziemskim zachwytem na tle drzew, które znajdują sie na niezwykłej dębowej desce.....
OdpowiedzUsuńAleksandra K,.
Piękne te wpisy, przepisy.
OdpowiedzUsuńJa napiszę jakie myśli przyszły mi do głowy i dlaczego zakołatało moje serce na jej widok.
Cudne są te deski...jedna w drugą. Piękna pasja.
Jednak TA deska przywołała do mnie mój dom.
Dom moich marzeń. Pachnący drewnem, bo drewniany.
Zapomniałam o tym marzeniu...bo dalekie. Ale na.widok deski odżyło. Poczułam, że będę dla niej "musiała" wrócić do marzeń i zbudować ten dom. Ta deska to coś jak klucz do niego...
A wotem..a potem będzie czyniła honory domu. Wszystko..cokolwiek zagości w jej "progach" będzie świetowaniem, celebracją tej chwili.
Dziś o 1:38 PEŁNIA. Niech więc ta PEŁNIA marzenia SPEŁNIA.
Serdeczności zostawiam Ewa Maćkowiak.
Idę czarować :-)
Jestem nałogowym zjadaczem zup kremów! Ale żeby nie było nudno to zawsze podaję je rodzinie w śmieszny sposób. Albo z grzankami z chleba tostowego w kształcie literek, albo posypane fikuśnymi dodatkami albo na deseczce (zdjęcie podsyłam na maila)
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną - królową zup - jest zupa krem z brokułów! podana w pięknej wazie na jeszcze piękniejszej desce od Deseczkowo zamiast doznań smakowych dostarczyłaby wysokie doznania wizualne. I o to chodzi w kuchni. Żeby nie tylko napawać innym smakiem ale też pobudzać inne zmysły. Oczy też jedzą :)
Pozdrawiam
Paulina (lyche23)
OdpowiedzUsuńKażdego dnia przede mną na blogu się wyłania niesamowity Piotr i niepowtarzalna Pani Ania .Oni blog ,,Życie o kuchni '' mają i prawdziwą miłość do kuchni nam ujawniają .Wystarczy jedno słowo by w moim domu królowało Deseczkowo .Dzięki nim na zjawiskowej desce potrawy kroje i używać tego dębowego cuda się nie boje .Wiem po obserwacji dziadziusia jak każdy stolarz ciężko pracuje a każdy drewniany produkt od Deseczkowo ogromną radość w moim sercu wywołuje .Popłynęła mi z oczu szczera łezka bo w moim domu już od paru lat znajduje się dębowa deska .Ona naturalnością do świata emanuje a ja firmie Deseczkowo szczerze dziękuję ,że takie śliczności na polskim rynku produkuje .Moja rodzina na eko produkty od Deseczkowo jest ogromnie czuła a ja dzisiaj swoje podniebienie zatapiam w brokułach .Dzięki Panu Piotrowi i Ani moja zupa krem smakiem świeżych brokułów każdego człowieka mami .Dla mnie Pani Ania jest jak moja druga mama ,która z pierogami z kaszą gryczaną i bryndzą się przede mną wyłania .Na blogu ,,Życie od kuchni '' czuje się bezpiecznie wręcz wspaniale i zjadam sobie z całą rodzinką słodkie ręcznie robione rogale .Dla mnie przebywanie tutaj to dla wszystkich zmysłów frajda jest nie byle jaka a teraz z moim ukochanym zjadamy faszerowane piersi z kurczaka .,,Życie pd kuchni '' uchodzi za najuczciwszą blogową spółkę a ja zjadam sobie sałatkę z fasolą i jabłkiem .Moja cała rodzinka w weekendy na czytanie postów na blogu ,,Życie od kuchni'' się wybiera a Pani Ania i Pan Piotr zawsze co roku Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy wspiera .Wiem ,że dzięki ,,Życiu od kuchni '' nie spotkam się z głodem dlatego ogromnie delektują mnie PIEROGI Z SUSKĄ SECHLOŃSKĄ i miodem .Cieszę się ,że Pan Piotr ma tak wspaniałą żonę i zjadam sobie ze smakiem jabłka pieczone .ZIEMNIAKI FASZEROWANE ZAPIEKANE POD SKORUPKĄ Z SERA bo blog ,,Życie od kuchni '' do bajecznego świata ,,Deseczkowo '' mnie zabiera .Na tych deskach nie ma nigdy metki made in China bo w ,,Życiu od Kuchni '' dzień zawsze radośnie się zaczyna .Na ten blog codziennie zaglądać wypada a w moim domu pachnie już ze schabu rolada .Po góralsku przyrządzona zupa gulaszowa niezwykły smak polskich gór w sobie chowa .Blog ,,Życie od Kuchni '' jest zawsze pełen o swych fanów troski i skosztujcie jak na DESECZKOWej desce może zjawiskowo smakować obwarzanek krakowski .Na blogu ,,Życie od kuchni '' komentarze nie są złośliwe ani krytyczne i podziwiam Panią Anie bo wiem ile troski i miłości wymaga dziecko autystyczne .Wszystkich ludźi nie zależnie od wieku ,dolegliwości zdrowotnych akceptujmy i najlepsze potrawy z bloga ,,Życie od Kuchni '' im fundujmy .
adawa1983@wp.pl Adrianka
Zbliżają sie Walentynki ... Moim zdaniem na tak wyjątkowej desce powinny znaleźć się śliczne zdrowe orkiszowe - walentynkowe ciasteczka, w kształcie serduszek , Same ciasteczka nie byłyby tak wielkim zaskoczzeniem , ale na TAKIEJ DESCE ! Wyglądałyby pięknie i estetycznie komponując sie z brązowymi ciasteczkami z brązowym i pięknie ozdabianym drewnem . Taka estetyka zaskoczyła by z pewnością naszych gości , którzy byli by miło zaskoczeni tak pięknymi komponującymi sie ciasteczkami
OdpowiedzUsuńNa tej ślicznej desce pięknie prezentowały by się plastry jabłka suszonego w czerwonym winie nadziewane serem pleśniowym lub fetą. Do dekoracji można użyć kremu czosnkowo-szpinakowego. Zapraszam do wypróbowania.
OdpowiedzUsuńMój Duży Szef Kuchni jest namiętnym wędkarzem.Moja Mała Szefowa Kuchni uwielbia jeść ryby.Nie ma wyboru- stawiamy na deseczce wielką rybę,taką złowioną własnoręcznie ;-)Zdjęcia pofrunęły na maila.
OdpowiedzUsuńJa z pewnością nie chciałbym przeładować takiej deski, ponieważ sama w sobie jest piękną ozdobą. Każdemu z gości podałbym na takiej desce niby banalną, ale jakże przesmaczną pieczoną polędwiczkę wieprzową w towarzystwie pieczonych kasztanów i świeżo tartego chrzanu :) Sposób przygotowania jest bardzo łatwy.
OdpowiedzUsuńKasztanom trzeba ponacinać łupinkę na wierzchołku na krzyż. Można też przekroić w pół łupinkę, nie ma aż takiego znaczenia. Kasztany układam na blasze i piekę przez 30 minut w 180 stopniach.
Polędwiczkę nacieram solą, pieprzem i papryką ostrą, smażę na gorącym oleju, aż się zrumieni z każdej strony. Następnie umieszczam w piekarniku w 180 stopniach i piekę 10-12 minut. Dorzucam zawsze świeży tymianek, dodaje niezwykłego aromatu. Polędwiczkę dorzucam zawsze do piekących się kaszanów po ok. 20 minutach. Kasztany dzięki temu też nabierają pięknego aromatu.
No i finał. Polędwiczka na deseczkę, obrzucamy ją kasztanami, nakładamy porządną łychę chrzanu, do ozdoby gałązka tymianku. Proste, pyszne i efektowne. Pół godzinki i leśne danie ląduje na pięknej deseczce :)
Smacznego :)
Na tak bajeranckiej desce po prostu grzechem byłoby nie zaprezentować domowej, własnoręcznie zrobionej wędlinki do chleba :)
OdpowiedzUsuńA oto moja wersja kanapkowego przybrania :)
WĘDLINA Z NUTĄ MIODU, CYNAMONU I POMARAŃCZY
Karkówka pieczona w korzenno-cytrusowej marynacie z kapką miodu - palce lizać!
Sama nie spodziewałam się takiego efektu - wędlinka wyszła mocno pachnąca pomarańczą, o słodkawo-ostrej, korzennej otoczce. Przyprawy z miodem i owocem idealnie si tu zgrały i razem, stworzyły eksplozyjne doznania smakowe :)
MIĘSO:
1 kg karkówki - zwarty i chudy kawałek
MARYNATA:
2 łyżki oleju rzepakowego
1 łyżka soku wyciśniętego z pomarańczy
1 łyżka miodu - u mnie wielokwiatowy
skórka starta z całej pomarańczy - na drobnych oczkach tarki
1/2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki papryki ostrej
1/2 łyżeczki papryki słodkiej
1/2 łyżeczki pieprzu białego
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
1/2 łyżeczki soli
INNE:
sól, pieprz czarny - do natarcia mięsa przed marynowaniem
4-5 cząstek pomarańczy
Mięso z karkówki dobrze umyć pod bieżącą wodą, a następnie dokładnie osuszyć ręcznikiem papierowym. Natrzeć solidnie sola i czarnym pieprzem i odstawić na bok na minimum 30 minut.
W międzyczasie przygotować marynatę. Do miseczki wlać olej, miód, sok z pomarańczy oraz dosypać przyprawy. Wymieszać do połączenia składników. Tak przygotowaną marynatą natrzeć i obłożyć mięso. Miskę z mięsem w marynacie przykryć folią spożywczą i wstawić na noc do lodówki dla "przegryzienia się" smaków.
Następnego dnia karkówkę przełożyć do foliowego rękawa do pieczenia. Przelać również resztę marynaty Dodatkowo mięso obłożyć kilkoma cząstkami pomarańczy - najlepiej zdjąć z nich wcześniej błonki, wtedy szybciej oddadzą mięsu aromat podczas pieczenia.
Piekarnik nagrzać do 240C. Mięso w rękawie do pieczenia umieścić na blasze i wstawić do nagrzanego piekarnika. Piec przez 10 minut w 250C a następnie zmniejszyć temperaturę do 180C i dopiekać kolejne 50-60 minut - środkowy poziom piekarnika, bez termoobiegu, grzałka góra-dół. W połowie pieczenia odwrócić torebkę z mięsem na drugą stronę - żeby druga strona mięsa bardziej przeniknęła marynatą - i nadziać ja kilka razy widelcem, aby łatwiej uchodziła para.
Po wyłączeniu piekarnika, nie otwierać go, tylko pozwolić mięsu w nim wystygnąć do końca.
Na noc wstawić upieczoną karkówkę do lodówki - wędlina wtedy zrobi się bardziej zwarta i łatwiejsza do krojenia.
Zajadać jako wędlina na kanapki - mniam! :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHaha wspaniały konkurs!! Sądze, że na tej desce z takimi a'la drzewami wspaniale prezentowały by się przystawki lub dania wprost w horroru czyli na okazje Halloween!! Na imprezy tematyczne i dla ludzi lubiących filmy grozy :). Drzewa na desce wspaniale prezentowały by się właśnie do takiego klimatu. Mam w głowie obraz deski, na której stoją babeczki ''pajączki'', ziemia (ciasto czekoladowe pokruszone) z glizdami(żelki lub samorobne z galaretki, żelatyny), do tego ucięte palce ( z ciasta plus galeretka jako paznokieć) oraz babeczki z tabliczką ''R.I.P''. Wspaniały sposób na przyciągnięcie uwagi i rozpoczęcie tematu do rozmów przy stole. Ludzi mimo, że takie rzeczy obrzydzają z reguły to są zwykle bardzo ciekawi takich rzeczy. Na przystawkę również można zrobić np papryki z wyciętymi minkami z sałatką z makaronu i pieczarek w środku wychodzącą przez buzie tzw ''rzygające papryczki''. Naprawdę całość bardzo efektownie wyglądałaby na takiej desce - byłby to zapewne kolejny element przyciągający uwagę i dodający efektu całej potrawie i wystroju stołu. Szkoda, że nie mogę tu dodać zdjęcia bo z pewnością zobrazowałabym mój pomysł aby go przybliżyć :) Uważam, że to byłby najbardziej efektowny sposób zaprezentowania takiej deski na stole! To byłby hit wieczoru, imprezy i wszelkich spotkań gdzie taka deska z takimi przystawkami i potrawami by się znalazła :)
OdpowiedzUsuńDaria, gdybyś dodała zdjęcie nagroda byłaby Twoja !
UsuńBardzo nam pobudziłaś wyobraźnię :)
Piękne deseczki! Na jednej z nich idealnie prezentowałyby się na przykład wędliny z dziczyzny i swojskie sery - choćby i oscypki. A obok najlepiej kiszone ogórki w drewnianej miseczce w podobnym stylu :)
OdpowiedzUsuńOla
ola1baranska@gmail.com
Patrząc na tą deseczkę mam wrażenie, że to nie zwyczajny dodatek do kuchni, a dzieło sztuki. I dlatego też cokolwiek na niej podam będzie zaledwie dodatkiem do jej piękna, elementem podkreślającym "duszę" niepozornie martwego przedmiotu.
OdpowiedzUsuńNajchętniej jednak podałabym na niej potrawy tradycyjne z czasów naszych dziadków, których domu i posiłki miały w sobie więcej życia i uroku. Nowoczesność i wyścig w kierunku ciągłych ulepszeń doprowadził nas do momentu gdzie naczynia i posiłki to sztuczność i tandeta, która wypełnia nasze życie nadmiarem jednakże zupełnie pozbawionych duszy i jakości przedmiotów.
Pięknie na tej desce prezentowałby się bukiet wędzonek od serów, poprzez szynki, aż po wiejską kiełbasę i tradycyjną już prawie zapomnianą kaszankę. Zamiast wyszukanych pieczeni deskę udekorowałabym tradycją i minimalizmem. Ta deska nie potrzebuje przepychu - jej prostota jest najpiękniejszym pięknem. Tradycyjny żurek z jajek od szczęśliwych kurek, kiełbasą, boczkiem i kawałkiem starego dobrego chrzanu - nie w słoiczku z dodatkiem konserwantów, a wykopany wprost z matki ziemi korzeń o nieregularnych kształtach. Na tej desce podam produkty, które tak jak ona mają duszę i tradycję, a ich powstanie to ludzka praca i zamiłowanie do natury, a nie mechaniczne ruchy zaawansowanych technologicznie maszyn!
kasia2006222@interia.pl
Na takiej deseczce podałabym na pewno coś co by jej nie zniszczyło gdyż jest tak piękna i drogocenna że poplamienie jej sprawiło by mi ból serca :( Praca ludzka zwłaszcza rękodzieło jest po prostu niedoceniana w dzisiejszych czasach, dlatego takiego rzemieślnika jakim jest pan Michał Sukta trzeba cenić podwójnie i zwłaszcza że każda z tych deseczek jest unikatem.
OdpowiedzUsuńNa taką deseczkę podała bym smaczną i zdrową jesienną zapiekankę jaglaną, pokrojona na małe kosteczki.
Składniki na 2-3 osoby
2 woreczki ugotowanej kaszy jaglanej
1 puszka fasoli czerwonej konserwowej
1/2 główki cebuli
1/2 laski kiełbaski ( u mnie góralska )
ser twarogowy w plastrach
olej do smażenia
sól, pieprz, gałka muszkatołowa, majeranek (jeśli lubimy) papryka ostra,
1. Kasze jaglaną gotujemy według przepisu na opakowaniu, następnie otwieramy woreczki i studzimy.
2. Na patelni przesmażamy cebulkę oraz kiełbaskę (zostawiamy sobie z 4-5 plasterków). Do tego dodajemy fasolkę z całą zawartością puszki i przyprawiamy całość, gałką, solą, majerankiem, pieprzem oraz papryka ostrą.
Foremkę wykładamy papierem do pieczenia i na dno dajemy połowę kaszy jaglanej, na to wykładamy połowę naszego sosu fasolowego. Teraz dajemy drugą porcję kaszy jaglanej i pozostałą część sosu fasolowego. Na wierzch rzucamy kawałki sera twarogowego w plastrach oraz kawałki kiełbasy (kostki, półplasterki itp.)
Całość pieczemy w 190 stop. na środkowej półce przez około 20 min. Smacznego!!!
iwonaaa7@gmail.com
Druga moją propozycją jest pięknie prezentująca się rolada serowa z pieczarkami :)
OdpowiedzUsuńSkładniki na blaszkę od piekarnika:
3 jajka
250 gr sera np. gouda, edamski lub podlaski
3 czubate łyżki majonezu <- klik ( użyłam domowej roboty )
1/2 kg filetów drobiowych
przyprawa do kurczaka ( użyłam Prymat )
olej do wysmarowania papieru do piecz.
Nadzienie pieczarkowe
około 300-400 gr pieczarek
1 jajko
1/2 średniej cebuli
1 łyżka bułki tartej np domowej roboty
sól, pieprz, czosnek granulowany do smaku
Pieczarki ścieramy na tarce i przesmażamy, w połowie smażenia dodajemy cebulkę i smażymy do jej zeszklenia, przyprawiamy także solą, pieprzem i czosnkiem granulowanym (możemy użyć świeżego czosnku, podczas smażenia dodać go razem z cebulką )
Całość odstawiamy do przestygnięcia, a następnie dodajemy bułkę tarta i jajko, mieszamy i odstawiamy.
Filety rozcinamy w połowie i rozbijamy cienko, przyprawiamy i na czas przygotowania ciasta serowego chowamy je do lodówki.
3. Ser ścieramy na średnich oczkach, dodajemy rozkłócone jajka oraz majonez - mieszamy wszystko.
Dużą blachę od piekarnika wykładamy papierem do pieczenia i smarujemy ją olejem.
Wykładamy równomiernie ciasto serowe.Pieczemy je w około 170-180 stopniach przez 25-30 min do ze złocenia.
5. Od razu po wyjęciu z pieca, delikatnie odrywamy papier od ciasta serowego.Teraz wykładamy na niego ściśle filety, tak na 3/4 długości oraz rozkładamy farsz pieczarkowy.Następnie zaczynamy z wyczuciem zawijać całość w roladę.Następnie zawiniętą roladę, zawijamy w papier do pieczenia i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stop na 30-40 min.
Papier do pieczenia odrywamy kiedy nasza rolada ostygnie całkowicie. Smacznego !!!
Zdjęcia wysyłam na maila :)
iwonaaa7@gmail.com
Najlepiej i najpiękniej według mnie na tej desce by komponowały się świeże kawałki puszystego chlebka z almette śmietankowym i szczyptą szczypiorku podawane rano mojej dziewczynie :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie na tak pięknej desce wyglądało by ciasto pizza.
OdpowiedzUsuńCIASTO PIZZA
Składniki:
250 g mąki pszennej
4 jajka
100 ml mleka
76 ml oleju
50 ml jogurtu naturalnego
3 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli
masło do wysmarowania i bułka tarta do obsypania formy
100 g szpinaku
6 pieczarek
1 czerwona papryka
100 g szynki konserwowej
100 g sera żółtego np. gouda
1 średnia cebula
2 ząbki czosnku
2 łyżki masła
2 łyżeczki oregano
1 łyżeczka tymianku
sól i pieprz
Przygotowanie:
Pieczarki i cebulę pokroić w kostkę, podsmażyć na łyżce masła i doprawić do smaku solą i pieprzem. Następnie pokroić drobno czosnek i podsmażyć wraz ze szpinakiem na łyżce masła. Pokroić w kostkę pozostałe składniki. Mąkę z proszkiem do pieczenia przesiać. Jajka ubić do momentu zbielenia, dodać olej, mleko oraz jogurt. Do masy dodać przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia oraz szpinak, szynkę, paprykę, żółty ser, a także oregano i tymianek. Na koniec doprawić solą i pieprzem. Wymieszać całość delikatnie i niedbale (tak, aby w cieście powstały grudki mąki). Ciasto wlać do podłużnej formy np. keksówki wysmarowanej masłem i obsypaną bułką tartą.
Piec około 1 godziny w temperaturze 180 - 200 stopni C.
Zdjęcie wysyłam na maila :-)
ciastka.domowe.slodkosci@gmail.com
Widząc te piękne deski przychodzi mi do głowy cała masa pomysłów ;) oto kilka z nich:
OdpowiedzUsuń1. Zestawy na seans filmowy
Na słono - różnego rodzaju aromatyczne sery, wiejska kiełbaska, kabanos, koreczki (pomidory koktajlowe, oliwki, feta), a do tego garść słodkich winogron i kilka śliwek ;)
Na słodko - brownie orzechowo cynamonowe, szaszłyki truskawkowo-bananowe w białej czekoladzie, świeże owoce oraz orzechy włoskie.
2. Na romantyczną kolacje
Deska domowego sushi w towarzystwie owoców w tempurze. Do tego pyszne wino śliwkowe.
3. Niedzielne śniadanko
Świeżo pieczona bagietka i croissanty, podane ze słoiczkami: domowego kremu orzechowo-czekoladowego, konfitury malinowej i miodu lipowego.
Smacznego!
Angelika ;)
lastowska.a@gmail.com
Deska towarzyszyła by mojej rodzinie od rana do wieczora.
OdpowiedzUsuńPodczas śniadań gościłby na niej chleb domowej roboty, masełko czosnkowe i ziołowe w ceramicznych miseczkach, do tego w rzędach ułożone plastry szynki oraz sera.
W czasie obiadu, widzę na niej pięknego złocistego kurczaka podanego na trawce z duszonego szpinaku i zielonego groszku.
Podczas kolacji podałabym na desce sałatkę z awokado z dodatkiem serka feta i pomidorami.
Deska towarzyszyłaby mi nie tylko na co dzień ale i od święta, np. podczas uroczystych rodzinnych spotkań lub babskich wieczorów. Widze na niej wtedy zawijane roladki z serkiem philadephia albo klasyczna deskę Szwejka (różnego rodzaju mięsa, wędliny i serów, podane w formie przekąski). Możliwości jest nieskończenie wiele :)
Od dawna już nie słychać by
OdpowiedzUsuńw domu stłukł się talerz, bo
coraz częściej dania na
deseczce podajesz
I ja mam na uwadze, że oczy
pierwsze jedzą, tworzę zatem
na desce z jedzenia
małe dzieło
Kto Pana Michała Sukty już
widział dokonania, wie
dobrze, że ta deska
sama się obrania
Gdyby nie fakt, że organizm
chce jeść, ja również
zostawiłabym ją
całkiem saute
Chętnie bym zaaranżowała drewnianą
deseczkę na dwa sposoby-
swojsko i orientalnie
jeszcze
Na dole wymieszany twaróg ze
szczypiorem- zimowy klimat
już zwiastuje wiosenną
porę
Na górze deski między drzew
gałęziami paski żółtej
papryki, więc słońce
jest tu z nami
Z boku dwie kromki wiejskiego
chleba, i z deski
bije ku nam
swojska atmosfera
Drugim patentem jest orient
japońskich dań- konary
drzew są niczym te
drzewek bonsai
Więc pięknie się tu sprawdzą
sushi hosomaki, frywolnie
rozłożone na całym
blacie naszym
A między nimi szaszłyki
z krewetek, klimat całej
deski orientu rzuca
deseń
Na koniec jeszcze dodam, że
deski Pana Sukty ratunkiem dla
każdego, kto podać
dań nie umie
Bo nawet jeśli brak im
estetyki, na desce
wyglądają, jak obraz
artysty
Moim zdaniem najlepiej na tej desce prezentowały by się rybki. Królował by na niej pstrąg z masłem czosnkowym i cytrynką ! <3 Wyglądałoby to niebiańsko (aż zgłodniałam). Uwielbiam ryby i wiem że to byłby idealny duet :)
OdpowiedzUsuńnic / wszystko jedno, i tak byłby w widocznym miejscu, chwaliłabym się nią przy każdej sytuacji
OdpowiedzUsuńMój narzeczony w ostatnim czasie dużo mówi o aranżacji i umeblowaniu naszej przyszłej kuchni. Zaskoczył mnie mówiąc, że musimy kupić piękną i solidną deskę drewnianą.
OdpowiedzUsuńDeska deseczkowo jest idealna. Myślę, że w stu procentach wpisałaby się w naszą kuchnię. Mój narzeczony uwielbia jeść wszystko co swojskie, co zrobione naturalnie. Rozmaite wędzone szynki, pieczone i gotowane mięso, pasztety, suszona kiełbasa, swojski makaron, pierogi, ogórki z beczki, prezentowały by się najlepiej. Wszystko co swojskie, zrobione przeze mnie podałabym narzeczonemu na pięknie zrobionej desce deseczkowo, która również wymagała wielkiej pracy.
A poniżej przesyłam przepis na gotowaną szynkę glazurowaną na piwie imbirowym
Składniki:
Szynka około 1,250 kg
1 piwo imbirowe
3-4 listki laurowe
5-6 ziarenek ziela angielskiego
3-4 ziarenka pieprzu
około 20 goździków
konfitura morelowa lub brzoskwiniowa
łyżka imbiru
Przygotowanie:
Szynkę związujemy sznurkiem spożywczym, aby się nie rozwaliła. Do garnka wlewamy piwo, następnie zanurzamy szynkę i dolewamy wody tak, aby była cała szynka była zanurzona. Następnie gdy wszystko zacznie się gotować wrzucamy liść laurowy, ziele angielskie, pieprz i 3-4 goździki. Gotujemy około dwóch i pół godziny na wolniutkim ogniu. Przekręcając szynkę na drugą stronę po ponad godzinie.
Następnie studzimy ją w wywarze. Wyjmujemy, odcinamy sznurek, nacinamy lekko w kilku miejscach po skosie i nacieramy szynkę kilkoma łyżkami konfitury połączonej z imbirem, a w miejsca nacięć wkładamy resztę goździków. Szynkę wkładamy do piekarnika i pieczemy w standardowej temp. około 30 minut. Szynka jest znakomita.
Smacznego
Pozdrawiam serdecznie
No cóż, im dalej w głąb komentarzy tym trudniej napisać coś niepowtarzalnego. Trudno, napiszę to o czym myślę patrząc na to drewniane dzieło sztuki. Przy wielu biesiadnikach deseczka na pewno znajdzie się na centralnym miejscu stołu, chociaż, nie tak, to jej położenie wyznaczy centrum :) Wiadomo, że każdy z zainteresowaniem będzie "łypał" na to cudo. Niech każdy ma szansę podziwiać i dotknąć. Dlatego na deseczce położę smaczny domowy chleb (zawsze budzi entuzjazm) lub komplet przypraw i dodatków. Świetnie będą wyglądały na niej słoiczki z miodem, dżemikiem i innymi smakołykami przewiązane wstążeczką w babcinym stylu lub zwykłym sizalowym sznureczkiem. Wspaniale będzie również jeść jednoosobowe posiłki podane na tak wyszukanej zastawie. Mądre głowy od żywienia zawsze przekonują nas, że celebrowanie posiłków, dodawanie akcentów karmiących również oko świetnie wpływa na trawienie.Jednym słowem, będę napawała się urodą tej niepowtarzalnej deski i solo i w towarzystwie przyjaciół i rodziny. Może tylko korników nie zaproszę :)
OdpowiedzUsuńMonika W.
monia_55@o2.pl
Witam
OdpowiedzUsuńOne są piękne.
Gdybym mogła coś na niej podać to tylko małe przystawki które wyeksponowały by jej piękno.
Śliwki suszone w szynce i mozzarelli.
Myślę, że każdy z nas lubi małe przekąski, ciekawe połączenia smaków i kolorów.
Ja za nimi przepadam, zawsze przyciągają moje oko.
Dlatego też chciałabym zaprezentować jeden z takich smakołyków.
Zapraszam:
Składniki:
Suszone śliwki.
Ser mozzarella w plastrach
Szynka suszona długo dojrzewająca w plastrach
Wykonanie:
Na plaster szynki kładziemy pasek sera o szerokości suszonej śliwki, następnie owijamy szynką z serem suszoną śliwkę i przekłuwamy wykałaczką.
Pozdrawiam.
Dorota W.
dorotaw79@gmail.com
Największej tej desce ozdoby
OdpowiedzUsuńdodałyby własne wyroby!
Wędzona kiełbaska i marynaty,
to by najlepsze były klimaty,
garść żurawiny, rozmarynu gałązka,
to by wspaniała była przekąska!
Bo że takie przysmaki i deska piękna z drewna,
to duet idealny - to jest sprawa pewna!
Aneta Dąbrowska :)
Usuńaneta_mc@op.pl
Wybór nie był łatwy ale stawiam na nowocześnie podaną wersję risotto z długodojrzewającym serem, krewetkami i pomidorkami koktajlowymi. Mailem przesyłam zdjęcie mojego dania.
OdpowiedzUsuńAleksandra Sadłowska
Uważam, że skoro ta piękna deska wspaniale oddaje klimat naszej polskiej kuchni to wybór może być tylko jeden: schabowy,ziemniaczki zasmażane z cebulka, mizeria oraz kefir. Takie połączenie sprawi, że od razu wiemy z jaką kuchnią mamy do czynienia
OdpowiedzUsuńNa deseczce podałabym mojemu ukochanemu mężowi śniadanie do łóżka! Wypieczony przeze mnie chlebek, serek żółty, ulubioną szyneczkę, plastry pomidorków ułożone w serduszka i majonez. A do tego wielki uśmiech na twarzy! Jestem przekonana, że mąż by się ucieszył!
OdpowiedzUsuńNa takiej deseczce podałabym pieczonego sandacza w maśle i marynacie z cydru, z lekko przypieczoną skórką, z dodatkiem zielonego pieprzu ze świeżo zasmażoną konfiturą z jabłek, żurawiny i skórki cytryny. Całość ułożona byłaby na plasterkach jabłek, ćwiartek cytryny oraz tymianku w akompaniamencie ćwiartek pieczonych ziemniaków.
OdpowiedzUsuńTaka deseczka sprawdziłaby się w mojej kuchni zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz. Podczas wspólnych kolacji z przyjaciółmi oraz ognisk z pieczonymi specjałami.
A ja podalabym jeszcze wspanialego świeżego tatara z jajeczkami przepiorczymi.
OdpowiedzUsuńUłożonego w male kulki rozpłaszczone na desce. Wydrążyłabym w srodku zaglebienie i poukładala po jednym żółtku z jajeczka przepiorczego i posypala solą i pieprzem oraz przyozdobila listkiem pietruszki.
Na okolo każdej porcji tatara ulozylabym drobniutko pokrojoną cebulkę w postaci takiej obrączki do kazdej porcji
Dobry jakosciowo tatar
10 jajek przepiórczych
Sól
Pieprz
Cebula
Z tatara zrobić kóleczki o srednicy ok 5 cm i rozplaszczyc na desce
Jakja umyc i wytrzec do sucha a nastepnie rozbic i same żółtka umiescic w środku miesa tatara
Sól pieprz posypac obficie a nastepnie posiekac cebule i ułożyć na okolo kazdej porcji.
Paulina Olczak
A ja podalabym jeszcze wspanialego świeżego tatara z jajeczkami przepiorczymi.
OdpowiedzUsuńUłożonego w male kulki rozpłaszczone na desce. Wydrążyłabym w srodku zaglebienie i poukładala po jednym żółtku z jajeczka przepiorczego i posypala solą i pieprzem oraz przyozdobila listkiem pietruszki.
Na okolo każdej porcji tatara ulozylabym drobniutko pokrojoną cebulkę w postaci takiej obrączki do kazdej porcji
Dobry jakosciowo tatar
10 jajek przepiórczych
Sól
Pieprz
Cebula
Z tatara zrobić kóleczki o srednicy ok 5 cm i rozplaszczyc na desce
Jakja umyc i wytrzec do sucha a nastepnie rozbic i same żółtka umiescic w środku miesa tatara
Sól pieprz posypac obficie a nastepnie posiekac cebule i ułożyć na okolo kazdej porcji.
Paulina Olczak
A ja podalabym jeszcze wspanialego świeżego tatara z jajeczkami przepiorczymi.
OdpowiedzUsuńUłożonego w male kulki rozpłaszczone na desce. Wydrążyłabym w srodku zaglebienie i poukładala po jednym żółtku z jajeczka przepiorczego i posypala solą i pieprzem oraz przyozdobila listkiem pietruszki.
Na okolo każdej porcji tatara ulozylabym drobniutko pokrojoną cebulkę w postaci takiej obrączki do kazdej porcji
Dobry jakosciowo tatar
10 jajek przepiórczych
Sól
Pieprz
Cebula
Z tatara zrobić kóleczki o srednicy ok 5 cm i rozplaszczyc na desce
Jakja umyc i wytrzec do sucha a nastepnie rozbic i same żółtka umiescic w środku miesa tatara
Sól pieprz posypac obficie a nastepnie posiekac cebule i ułożyć na okolo kazdej porcji.
Paulina Olczak
A ja bym położyła humus, obrane, pokrojone w paski marchewki, ogórki i rzodkiewki. I jeszcze serek camembert...
OdpowiedzUsuńNa takiej desce najpiękniej prezentowałyby się każdego rodzaju wędliny. Ale nie takie ze sklepu, tylko z zaufanego źródła (kiedy to mamy pewność, że w mięsie nie ma czegoś, czego być nie powinno oraz posiadamy gwarancję świeżości mięsiwa). Cudownie pachnące kiełbasy, szynki czy boczki każdego dnia są przeze mnie krojone i układane na dużej drewnianej desce, którą potem stawiam na środku stołu. Zawsze wszystko znika w oka mgnieniu! Moją (trochę już starą) deskę chętnie wymieniłabym na to cudo, jakim jest nagroda w konkursie. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Mimi
E-mail: martynamimi@wp.pl
Na tej desce najpiękniej prezentują się swojskie rarytasy, przez mojego tatę nazywane także "polskie tapas".
OdpowiedzUsuńTzn ogóry małosolne, wędzona kiełbaska, prawdziwy boczek, pomidory z przydomowego ogródka, pajdy chleba,który od jakiegoś czasu robimy sami na własnym zakwasie. Masło co prawda sklepowe ale dodajemy do niego odrobinę czosnku, smakuje wybornie!
Otoczenie jest równie ważne- pod sklepieniem w domu budowanym systemem kanadyjskim.
Mniam!
Menovivo
mail: menovivo@gmail.com
Ta deska aż się prosi,zeby ją eksponować i podawać na niej pszności.Cudnie prezentowalyby się na niej różne rodzaje sera np.pleśniowe,żółte i oscypek(taki mix) albo wyroby wędliniarskie najlepiej własnej produkcji;kiełbasy,pieczone mięsiwa,podroby.Mogłabym też podać na niej pasztet własnego wyrobu miesny albo jarski np.z soji i cukinii.Dobrze prezentowałyby się też rozne warzywa pokrojone w słupki i podane z roznymi dipami albo po prostu własnorecznie upieczony chlebek wielozbozowy.Tak naprawdę mozna podać na tej desce mnóstwo wspaniałości i wszystkie prezentowałyby się dobrze bo sama deska jest bardzo zachecajaca do kossumpcji i przecudnej urody.Jedyne ograniczenie to tak naprawdę tylko konsystencja dania.
OdpowiedzUsuńNa takiej wspaniałej desce najlepiej prezentowałyby się przecudowne sery (kozie, pleśniowe, wędzone)<3 świeżutko przywiezione z Nicei. Ułożone na przemian ze ślimakami z czosnkiem! No cudo!! Do tego oczywista lampka wina! Wytrawne, może jakie Beaujolais nouveau i już romantyczny wieczór gotowy!
OdpowiedzUsuńKarpatka straciatella
OdpowiedzUsuńLekka, delikatna i aksamitna z kawałami czekolady. Na takiej wspaniałej deseczce można podawać wszystko, zaczynając od śniadania, dań głównych, poprzez przystawki i desery. Taką karpatke z przyjemnością zaserwowałabym swoim bliskim na takiej pieknej deseczce. Wygląda bardzo ładnie a więc warto swoje pyszności zaserwować na niej.
Składniki
Ciasto karpatkowe:
1 1/4szkl. Mąki pszennej
2łyżeczki proszku do pieczenia
ok 750ml mleka
4jajka
1szkl. Wody
Masa budyniowa:
2łyżki mąki pszennej
2łyżki mąki ziemniaczanej
3łyżki budyniu waniliowego
1cukier waniliowy
325g margaryny
1/2szkl. Cukru
3łyżki żelatyny
1/2czekolady
dodatkowo:
cukier puder do posypania wierzchu
galaretka szafirowa
Sposób przygotowania
1.
Ciasto karpatkowe: Wodę zagotować ze 125g margaryny. Stopniowo dodajemy mąkę. Podgotować. Ostudzić. Następnie porcjami wbijamy jajka- zmiksować oraz wsypać proszek do pieczenia. Ciasto podzielić na 2części i piec w osobnej blaszce 28/24 po 20min w tem. 200C, a potem 10min w 150C.
2.
Galaretkę rozpuszczamy wg przepisu na opakowaniu. Zostawić do lekkiego stężenia a następnie wylać delikatnie na 1blat karpatki.Schłodzić w lodówce do całkowitego stężenia galaretki.
3.
Masa budyniowa: Budyń wraz z mąkami rozpuszczamy w szklance mleka. Resztę mleka gotujemy z cukrami. Do gotującego wlewamy mieszankę budyniową. Ugotować budyń. Ostudzić. Resztę margaryny utrzeć z budyniem. Żelatynę rozpuszczamy w 1/3szkl. gorącej wody. Odstawić do lekkiego stężenia. Następnie wlać do masy budyniowej-zmiksować do połączenia składników. Czekoladę zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Wsypać do masy, wymieszać.Gotową masę wylać na stężałą galaretkę przykryć 2blatem i posypać cukrem pudrem.
Milena Capiga
Pozdrawiam serdecznie
Pierożki ze szpinakiem
OdpowiedzUsuńPulchniutkie i elastyczne z nutą sosu czosnkowego. Można je podawać z różnym farszem i na różne sposoby lecz najlepiej zaprezentowałyby się na tej pięknej Deseczce . Każdy miałby je na wyciągnięcie ręki a po za tym prezentacja była by idealna. Każda kobieta marzy o takiej niezawodnej deseczce aby mieć taką w swej kuchni.
Składniki:
ciasto:
1/2kg mąki
1szkl. letniej wody
1jajko
Farsz:
500g szpinaku mrożonego
1cebula drobno pokrojona
1ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę
sól, pieprz
2łyżki oliwy
gałka muszkatałowa
Sposób przygotowania:1. Z podanych składników zagnieść elastyczne ciasto, rozwałkować. Za pomocą szklanki wykrajać krążki.
2.. Farsz: Na patelni z oliwą szklimy cebulę. Następnie dodajemy czosnek, mrożony szpinak i czekamy aż zmniejszy swoją objętość-przyprawiamy i dusimy przez 10min. Ostudzony farsz nakładamy na krążki wykrojone z ciasta i zlepiamy, gotujemy w osolonej wodzie aż wypłyną na powierzchnię. Podawać z sosem czosnkowym.
MILENA CAPIGA
Pozdrawiam serdecznie
Witam Państwa!
OdpowiedzUsuńŚwietna nagroda jest do wygrania,
Dębowa deska - zachęcają Piotr i Ania.
Daniem, które na desce bym podała,
Sushi - na niej zaserwowała.
Ryż do sushi to podstawa,
Bez niego to nie potrawa.
Składniki do sushi - świeże, dobre,
Ryby, warzywa, wasabi - sosy ostre.
Imbir, sos sojowy, sezam, ośmiorniczki.
Algi, łosoś, krewetki, drewniane pałeczki.
Kolorowe, lekkie, nie tanie,
Tradycyjne japońskie danie.
Kolejnym daniem mogłaby być gęś pieczona,
Z jabłkami, gruszkami - nafaszerowana ona.
Potrzebna jest świeża gęś lub mrożona,
Jabłkami z przyprawami i czosnkiem wypełniona.
Opruszona solą, pieprzem i tymiankiem,
Oregano, bazylią i majerankiem.
Do rozgrzanego piekarnika ją włożyć,
Po około 5 godzinach można ją spożyć.
Podać można ją z warzywami,
Różnymi kaszami, ryżami i sosami.
Jednak trochę bym się o nią bała,
Że deski "uroda" by ucierpiała.
Zdjęcia nie miały ujrzeć światła dziennego,
Były zrobione spontanicznie, na szybkiego.
Może nie są najlepiej zrobione,
Potrawy mogłyby być lepiej uchwycone.
O deskę bardzo bym dbała,
Myła, czyściła, pielęgnowała. ;)
Justyna Król
Pozdrawiam gorąco Anię i Piotra!
PS: Proszę trzymać za mnie kciuki! :)
Na e-maila wysłałam wiadomość + zdjęcia. ;)
Widząc tą oryginalną deskę,pomyślałam o... owsiance. Nie byle jakiej owsiance! Pieczona owsianka z wiśniami. Banalnie proste i nieprzyzwoicie smaczne :) Podana na tak pięknej desce,skradłaby nie jedno serce. Przecież piękno tkwi w prostocie.
OdpowiedzUsuńPieczona owsianka z wiśniami :
1/2 szklanki płatków owsianych
1/4 szklanki mleka
1/4 szklanki jogurtu naturalnego
1 jajko
1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
3/4 szklanki wiśni
Mleko, jogurt, jajko i ekstrakt waniliowy mieszamy trzepaczką do połączenia składników. Dodajemy płatki owsiane i owoce, całość ponownie mieszamy. Przekładamy do kokilek(naczynek żaroodpornych) i pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180 C (termoobieg) przez 30-35 minut.
Smacznego : )
julka7774@wp.pl
Zgadzam się w 100%, że deski stanowią genialną część aranżacji kulinarnych zdjęć. Fenomenalne jest to, że nawet na zwykłym kawałku drewna każda potrawa, zarówno tradycyjne danie jaki nowoczesna propozycja wygląda niebanalnie i niezwykle smakowicie. Niezależnie czy jest to zwykła kanapka, sałatka, pizza, sery, wędliny, czy bardziej wyrafinowane potrawy, podanie ich na desce niezwykle cieszy moje oko. Nie będę więc podawać przepisu, bo czego bym nie wymyśliła, na pewno będzie wyglądać doskonale. Zamiast tego podsyłam zdjęcie moich potraw.
OdpowiedzUsuńHmmm… długo się zastanawiałam, co można podać na tak oryginalnej desce i myślę, że nie ma potraw, które nie pasowały by do tego pięknego kawałka drewna… Wykwintne przystawki, niebanalne bądź tradycyjne dania główne czy wszelkie słodkości… Ponadto pyszne, rustykalne pieczywo, swojskie przetwory, sery i wędliny oraz warzywa i owoce – każda z tych potraw tudzież składników idealnie wkomponuje się w klimat tego niepowtarzalnego, naturalnego surowca...
OdpowiedzUsuńIwona Fifi
Ps. poniżej jeden z niezliczonych przepisów, w tym przypadku na rozkoszne, wytrawne muffinki, które będą się pięknie prezentować na desce
Składniki:
• 600 g batatów
• 4 dymki
• 1 – 2 świeże papryczki chili
• 6 jajek
• 3 łyżki serka wiejskiego
• 250 g mąki razowej
• 2 łyżeczki proszku do pieczenia
• 50 g parmezanu
• Łyżka nasion słonecznika lub siemienia lnianego
• Łyżka maku
• Oliwa
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Formę do muffinów wyłożyć złożonymi kwadratami papieru do pieczenia i delikatnie posmarować oliwą każdą papierową foremkę.
Bataty obrać i zetrzeć na grubych oczkach do miski. Dymkę oraz chili pokroić w cienkie plasterki i dodać do miski ale połowę papryczki odłożyć na później.
Dodać jajka, serek wiejski, mąkę wraz z proszkiem do pieczenia oraz większość startego parmezanu. Doprawić solą i pieprzem i wymieszać aż składniki dobrze się połączą.
Masę rozdzielić równo do foremek, posypać nasionami słonecznika i makiem oraz resztą papryczek chili i warstwą startego parmezanu. Piec ok 45-50 min aż będą rumiane i sprężyste.
Muffny są rozkoszne na ciepło ale równie dobrze smakują na zimno. Można je przechowywać w lodówce przez kilka dni.
Podalabym na tym cudzie pstraga oblozonego platkami cytryny, oblanego maslem pietruszkowym,obok dwa upieczone w lupinie ziemniaki z gzikiem.
OdpowiedzUsuńPstraga w skorce nacieram sola, pieprzem,do srodka pol plastra cytryny, pietruszka, koper, rozmaryn,ukladam na blasze,z roztopionym maslem,calymi zabkami czosnku -pieke na zloty kolor,w miseczce maslo,pietruszka,utarty czosnek -roztapiam w mikrofalowce i polewam pstragi. W wypadku TEJ deski-ulozylabym je jednak na folii.��
Deseczki są prześliczne. Moznacza by na nich podać wszystko. Jednak w związku z tym, że za Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami pomyślałam o podaniu na desce święconki, która prezentowała by się idealnie. Jajka, chlebek, wedlinka, sól, baranek itd. Deska nadała by takiego swojskiego klimatu swiatecznemu stolowi jaki uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jolanta Wójcik
Ja widzę na niej miks przekąsek: różne sery, kolorowe koreczki, tartinki, malutkie nadziewane pomidorki, roladki z łososiem, faszerowane jajka przepiórcze, tak aby każdy gość wybrał coś dla siebie.
OdpowiedzUsuńSpożywanie niektórych potraw stanowi swoisty rytuał. Niewątpliwie jedną z takich potraw jest ulubione przez wszystkich moich domowników sushi. Zarówno przygotowanie go jak i jedzenie stanowi niepowtarzalny spektakl w którym występują najlepsi aktorzy - każdy kawałek jest niepowtarzalny. Kluczową rolę odgrywa również scena, na której rozgrywa się spektakl. To ona jest wiecznie niezmienna, niezastąpiona i sprawia, że przedstawienie nabiera prawdziwego uroku. Dotychczas moja scena była nijaka, pozbawiona polotu i blasku. Czegoś w tej sztuce brakowało. Jestem przekonana, że brakowało mi blasku deski, która wyszła z pracowni DESECZKOWO która jest niepowtarzalna, absolutnie wyjątkowa, unikatowa. Myślę, ze dopiero sztuki na tej scenie nabrałyby prawdziwego blasku i smaku.
OdpowiedzUsuńmój adres email: wiki1922@wp.pl
UsuńKatarzyna Plis
Nie ma co! Deska jest przepiękna, wpisów jest bardzo dużo, a nagroda tylko jedna. W życiu jednak, nie tylko ważna jest wygrana, można też świetnie bawić się rywalizując z innymi. Naszą wygraną jest też nasza kreatywność. Ponieważ od jakiegoś czasu pochłania mnie fotografia kulinarna , dla mnie taka deska byłaby wspaniałą ozdobą i motywem moich zdjęć. W tej chwili wyobrażam sobie na niej gołąbki, które robiła mi moja mama i które też gotuje mojemu włoskiemu mężczyźnie. Przepada za nimi. W naszym domu gołąbki zawsze robiło się z kapusty włoskiej. Powód był prozaiczny: mój tata inie chciał jeść innej! Teraz po latach , gdy miałam okazje próbować je przy różnych okazjach, uważam że kapusta włoska jest zarazem delikatniejsza, i bardziej wyrazista w smaku. Nigdy też mama nie dodawała do mięsa ryżu czy kaszy i ja teraz też tego nie robię. Natomiast moje gołąbki wzbogaciłem smakiem pieczarek. W/g mnie zyskują w ten sposób swoją niepowtarzalność. Smakiem moich gołąbków zdobyłam też austriackie podniebienia. Staram się gdy tylko mogę propagować polskie jedzenie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kuchnię włoska, ale jednocześnie nigdy nie zapominam o rodzinnych smakach. Uczę też mojego partnera rozsmakować się w polskiej tradycyjnej kuchni. Zaraz podam Wam przepis. Spróbujcie jeśli przypadł komuś do gustu.
Do gołąbków potrzebuje:
ok. 1 kg wieprzowego mięsa mielonego
40-50 dkg pieczarek
1 jajko
2 suche bułki
1 cebula
sól, pieprz
1 duża główka kapusty włoskiej
2-3 łyżki oleju rzepakowego
2-3 listki laurowe
ziele angielski (nie więcej niż 1-2 ziarna)
Do sosu: pomidory bez skórek lub przecier i na samym końcu garść koperku, który moim zdaniem nadaje oryginalność całej potrawie.
Procedura taka sama jak przy każdych gołąbkach. Pieczarki lekko przesmażam razem z cebula i potem mielę razem z mięsem lub bardzo drobno siekam i później je przesmażam. Na końcu gdy potrawa jest już gotowa (ja gotuje ok. 1,5 godz. na wolnym ogniu), osobno na rosole z gołąbków przygotowuję sos pomidorowy, do którego tuż przed podaniem wrzucam garść posiekanego koperku!
Dla mnie każdy przepis jest inspiracją dla mojego gotowania. Nie zawsze trzymam się ściśle reguł. Uważam, że każdy kucharz w swojej kuchni może być artystą....
Wszystkim przesyłam serdeczne pozdrowienia.
Na tej pięknej desce podałabym swoje jedno z popisowych dań , jakim jest TORT DROBIOWY Z WARZYWAMI.
OdpowiedzUsuńPięknie by się prezentował na deseczce , dodając daniu dodatkowego uroku :)
Składniki:
-3 podwójne filety z kurczaka
-2 udka z kurczaka
Farsz:
-50 dag batatów
-35 dag mrożonego szpinaku
-15 dag sera fety
- ząbki czosnku
-1 papryka
-1 cebula
-20 dag pieczarek
-masło
sól,pieprz, przyprawa do kurczaka, papryka ostra, gałka muszkatołowa, czosnek granulowany
Złota glazura:
-1 łyżka miodu
-1 łyżka wody
-1/2 łyżeczki ostrej papryki
Sposób wykonania:
1.Filety z kurczaka nacinamy w poprzek ale nie rozcinamy, rozkładamy na płat.
Z udek kurczaka usuwamy kości. Mięso nacieramy solą, pieprzem,paryką ostrą, czosnkiem granulowanym, przyprawą do kurczaka i
odstawiamy do lodówki na cała noc.
2.Bataty gotujemy w osolonym wrzątku, odcedzamy. Ugniatamy tłuczkiem, przyprawiamy solą ,pieprzem i gałką muszkatołową.
Szpinak rozmrażamy, odciskamy z nadmiaru wody. Na patelni rozpuszczamy 2 łyżki masła dodajemy czosnek przeciśnięty przez praskę,
podsmażamy, następnie szpinak i doprawiamy solą oraz pieprzem, dusimy 5 minut.
Pieczarki kroimy w cienkie plasterki, paprykę w paseczki, cebule w piórka. Na patelni roztapiamy 2 łyżki masła, rumienimy cebulę, dodajemy
pieczarki , dusimy ok.5 minut i wsypujemy paprykę i dusimy kolejne 5 minut.
Składniki na glazurę mieszamy.
3.Tortownicę śr.18 cm smarujemy masłem układamy płat fileta farsz pieczarkowy,filet,farsz z batatów,filet ,farsz szpinakowy i udka z kurczaka.
Wierzch smarujemy glazurą i wkładamy tort do piekarnika nagrzanego do 170 stopni na ok.60 minut.
Na tak cudnej desce pięknie by się prezentował równie cudny WIENIEC BEZOWY Z TRUSKAWKAMI. Nie od dziś wiadomo,że beza to eleganckie ciasto. Taka deska jest idealna to podawania tak wykwintnych deserów.
OdpowiedzUsuńSkładniki:
Beza:
-6 białek
-30 dag cukru
-1 łyżka mąki ziemniaczenej
-1 łyżeczka octtu
Krem mascarpone:
-50 dag mascarpone
-3 żółtka
-6 łyżek cukru
-1 op. cukru waniliowego
-40 dag truskawek
Dekoracja:
-bita śmietana
-posypka czekoladowa
-truskawki
-listki mięty
Sposób wykonania:
1.Beza: białka ubijamy ze szczypta soli, ubijając dodajemy cukier, na końcu mąkę i ocet, miksujemy.
Tortownice śr. 21 i 28 cm, wykładamy papierem do pieczenia, i łyżką formujemy gniazda bezowe, układając jeden obok drugiego. Tortownice
wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 5 minut, po upływie czasu zmniejszamy temp. do 150 i suszymy bezy 60 min. Studzimy
przy uchylonych drzwiczkach piekarnika.
2.Krem mascarpone:żółtka ucieramy z cukrem do białości, dodajemy mascarpone i dokładnie miksujemy. Truskawki myjemy, kroimy na
ćwiartki. Krem wykładamy na większy wieniec bezowy, truskawki wciskamy w krem i przykrywamy bezą.
3.Bezę dekorujemy bita śmietaną , truskawkami , posypką i listkami mięty.
Przed podaniem schładzamy w lodówce 1 godzinę.
Każde pieczywo efektownie prezentuje się na desce. Ale na tak pięknej desce idealnie by wyglądał CHLEB Z TUŃCZYKA I SUSZONYCH BURAKÓW. Jest nie powtarzalny w smaku i wyglądzie.
OdpowiedzUsuńCHLEB Z TUŃCZYKIEM I SUSZONYMI BURAKAMI
Składniki:
-50 dag mąki
-10 dag kaszy manny
-1 puszka tuńczyka w wodzie
-3 łyżki suszonych buraków
-1 łyżeczka soli
-1 łyżka oleju
-2 łyżeczki sody oczyszczonej
-1 i 1/3 szkl. letniej wody
Dodatkowo:
-1 łyżeczka suszonych buraków
-2 łyżki słonecznika
Sposób wykonania:
1.Suche składniki oprócz suszonych buraków mieszamy w misce, wlewamy 1 szkl. wody i zagniatamy ciasto, gdy będzie
za twarde dolewamy pozostałą wodę, zagniatamy elastyczne i miękkie ciasto, dodajemy buraki i zagniatamy ponownie.
2.Tuńczyka odsączamy na sitku z wody.
3.Ciasto rozwałkowujemy na prostokąt (ok. 25*20 cm), rozkładamy tuńczyka i zwijamy jak roladę. Chleb wkładamy do
keksówki , smarujemy delikatnie woda i posypujemy słonecznikiem i burakami. Pieczemy ok.45-50 min. w temp. 180 stopni.
Proponuję drożdżowe ślimaczki z kapustą i pieczarkami podane z filiżanką rozgrzewającej zupy.
OdpowiedzUsuńMailem wysyłam zdjęcie ślimaków.
Aleksandra Sadłowska
I ostatnia propozycja to wariacja na temat tatara z surowego łososia, podanego z marynowanymi prawdziwkami, chlebem kukurydzianym, dymką, sokiem z limonki, imbirem i czarnym sezamem.
OdpowiedzUsuńWidząc dąb myślę - coś stałego. Słysząc, że jest to stałe - wyobrażam sobie mój Dom. Mając w pamięci Dom - czuję, że jestem z moją Rodziną. Jest niezmienna mimo, że czas wydrążył w niej nieuniknione przeobrażenia. Drzewa na desce Waszego autorstwa kojarzą mi się właśnie z siłą - moim Domem, wyjątkowością - moimi Najbliższymi. Podałabym na niej z pewnością coś co gości w domu każdego dnia - świeże, chrupiące ciepłe pieczywo z masłem czosnkowym w akompaniamencie zbożowej kawy. Szkoda tylko, że duża część moich Bliskich mimo, że zaproszona nie będzie mogła przyjść. Jestem jednak pewna, że poczują ten w pięknej naturalnej oprawie smak i aromat gdzieś tam z góry...
OdpowiedzUsuńKomentarz konkursowy powinien być podpisany, imieniem i nazwiskiem lub nickiem (nie może być anonimowy)- patrz punkt 7 regulaminu konkursu!
UsuńPod opowiedzianą historią wystarczy wpisać nick,imię, nazwisko czy adres mailowy którym się posługuje w sieci. Bez tego nie jesteśmy w stanie przypisać zgłoszenia konkursowego do żadnej fizycznej osoby, a tym samym musimy je zdyskwalifikować. Proszę wysłać ponownie swój komentarz do konkursu z dopisanym pod nim nickiem używanym w adresie mailowym lub nazwiskiem.
Używając deski do sprawienia przyjemności ukochanej osobie, zdecydowałabym się na domowy tatar. Obowiązkowo siekany, z dodatkiem domowych ogórków kiszonych i cebuli z ogródka. Jajko obowiązkowo od gospodarskich kur. Mój partner uwielbia to danie i wiem, że podane w nieco bardziej zaskakujący sposób sprawiłoby mu ogromną przyjemność.
OdpowiedzUsuńA jakbym miała myśleć bardziej samolubnie...
Zdecydowanie byłaby to deska serów zakupionych od Nikosa z Czaru PGRu w Wańkowej w Bieszczadach! Najlepsze sery, po które zawsze się wraca kiedy tylko jest się w Bieszczadach. Razem z kieliszkiem wina lub kubkiem dobrej herbaty, podane na pięknej desce dostarczyłyby nie tylko doznań smakowych, ale i estetycznych ;-)
Pozdrawiam gorąco!
Gabriela Gałecka
Na desce podałabym przepyszne ciastka śniadaniowe z mnóstwem ziaren, płatków owsianych i bakalii.
OdpowiedzUsuńporcja na ok. 48 ciastek:
1 i 1/2 szklanki płatków owsianych
3/4 szklanki wiórek kokosowych
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
100 g mąki pszennej
1/2 szklanki grubo posiekanych orzechów włoskich
1/3 szklanki ziaren słonecznika
2 łyżki ziaren siemienia lnianego
1/3 szklanki cukru
150 g mieszanych bakalii (dałam śliwki kalifornijskie, rodzynki, żurawinę i daktyle)
3 łyżki jagód goji
100 g miękkiego masła
2 duże jajka
Bakalie drobno pokroić, dodać ok. 2 łyżek mąki, wymieszać.
Do miski wsypać płatki owsiane, wiórki kokosowe, proszek do pieczenia, sodę, resztę mąki, orzechy, słonecznik, siemię lniane, cukier, jagody goji, wymieszać łyżką. Dodać bakalie, jeszcze raz wymieszać łyżką. Dołożyć miękkie masło, wbić jajka, wyrobić ciasto.
Lekko wilgotnymi rękami formować na kształt kuli o wielkości małego orzecha włoskiego. Kłaść na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę (nie spłaszczać).
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180C, piec ok. 14 minut.
Przysmaki zimowe, najlepiej gorące
OdpowiedzUsuńKoniecznie z kolorem i pięknie pachnące
Być może krem zupa i do tego bułka
Do tego pęk grzanek niczym śnieżne kółka
Czy krem cebulowy, a może z buraka
Z imbirem na rozgrzanie idealna taka
Z motywem kaszubskim micha już pełna
Na desce drewnianej to wizja zupełna
Łyżka we wzory, para się unosi
O dokładkę na desce każdy pewnie poprosi
Ewelina!
Świetna deska do serwowania cieniutkich plasterków domowej wędliny długo dojrzewającej, okraszonej odrobiną mojego uśmiechu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aleksandra
mambed@op.pl
Ze względu na piękno deski chciałabym tak ułożyć potrawę by nie przykryć uroku żłobionych dekoracyjnych elementów. Moją propozycją jest przystawka która miałaby smaki Zaczarowanego Ogrodu. Dodatkowo chciałabym podkreślić piękno deseczki kładąc w jej otoczeniu niewielkie świeczniki / lampioniki na tealighty, które po zapaleniu tworzyłyby nie tylko nastrój ale dzięki rzucanym refleksom, pięknie podkreśliłyby urok deseczki i potrawy. Potrawę podałabym na rocznicową kolację z moim mężem:)
OdpowiedzUsuńPropozycja dania jest tak skonstruowana by sporo było dotyku dłońmi, kontaktu wzrokowego by potrawa nie przeszkadzała a wręcz zachęcała do romantycznego nastroju. Jest to kompozycja składająca się z wielu przekąsek, które je ze wspólnego talerza i które wręcz gwarantują, że gdzieś nasze dłonie się spotkają przy częstowaniu się. Przekąski są tak dobrane by można je było skonsumować „na raz”, by zawierały w sobie wiele elementów smakowych i feerii kolorów. Różnorodność takiego dania powoduje, że pojawia się wiele tematów do rozmowy a czas płynie szybko i chciałoby się go zatrzymać na dłużej. Proponuję by w takim zestawieniu znalazły się słodkie papryczki faszerowane fetą, mini papryczki chilli, grillowany ser, grillowane kawałki papryki czy bakłażana, oliwki różnej wielkości i koloru, małe szaszłyczki, chipsy z sera bądź z ziemniaków w rozmarynie, mix owoców ( żurawina, figi, daktyle, winogrona), trochę pieczywa i obowiązkowo jeden nożyk do nakładania masła:).
Myślę, że taka piękna deseczka byłabym dla mnie źródłem inspiracji do tworzenia kolejnych kompozycji potraw i to w edycji limitowanej bo prosto z mojego serca dla męża i syna. Może komuś się wydać że jest to coś małego, niepozornego ale to właśnie małe gesty mają znaczenie i tworzą się wspomnienia do których z przyjemnością wracamy.
Pamiętam jak syn z powrotu z kolonii z wypiekami na twarzy opowiadał o tym, że kilka razy jedli posiłek prosto z deseczek i drewnianych naczyń i sztućców. Jest on wielbicielem gier RPG odgrywanymi w rzeczywistości, które mają fantastyczno-prawiekowy klimat. I już właśnie narodził mi się pomysł na stworzenie potrawy na deseczce – tym razem dla syna.... ale byłby szczęśliwy:)
ps. na maila przesyłam zdjęcia ww. potrawy.
dziękuję i pozdrawiam:)
Ilona
ilona_konrad@derby.waw.pl
Na desce z przepięknym wzorem aż żal podawać zbyt duże porcje - żeby nie zasłonić całkiem rysunku. ;) Dlatego ja stawiam na "finger food" - małe porcyjki, w sam raz do schwycenia w łakome palce i pożarcia ze smakiem! :) Może więc rogaliki z wytrawnym nadzieniem to będzie pomysł w sam raz na tę deskę? :)
OdpowiedzUsuńROGATE ŁOSIE
rogaliki z nadzieniem
z łososia wędzonego, białego sera i ogórka
Składniki na ciasto:
3 szklanki mąki
1 kostka tłuszczu
1 kostka drożdży
1 szklanka śmietany kwaśnej
szczypta soli
1 jajko do posmarowania
Składniki na nadzienie:
1 surowy ogórek
1 opakowanie 200 g wędzonego łososia kanapkowego
1-2 łyżki majonezu tatarskiego
1 kostka białego chudego sera
przyprawy: pieprz, sól, czosnek, koperek (świeży lub suszony), tymianek
Przygotowanie:
Rozdrabniamy łososia, kroimy ogórek w drobną kostkę, łączymy z serem, majonezem i przyprawami.
Mąkę mieszamy ze solą, siekamy z tłuszczem; do tego wkruszamy drożdże, zalewamy całość śmietaną i wyrabiamy ręcznie lub drewnianą łychą gładkie ciasto. Uwaga - może "garować" (wtedy dobrze jest je odstawić na 30 minut w ciepłe miejsce, najlepiej pod przykryciem z czystej ściereczki), ale nie musi - to opcja dla niecierpliwych. ;-)
Ciasto wałkujemy na wysypanej mąką stolnicy, wycinamy trójkąty, na to nakładamy nadzienie i formujemy rogaliki, które następnie układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i smarujemy rozkłóconym jajkiem, żeby miały ładny połysk.
Pieczemy w temperaturze 180-200 stopni Celsjusza około 15 minut.
Polecam - na ciepło i na zimno są równie doskonałe. :) A najlepiej jeść je prosto... z deski! :D
Pozdrawiam!
Anula
anulawawrzyniak@gmail.com
P.S. Wysyłam zdjęcie na maila. :)
Jestem pod ogromnym wrażeniem. Myślę, że chleb ze smalcem podany na takiej desce smakowałby niczym wykwintny posiłek.
OdpowiedzUsuńI w tym kierunku też pójdę - deska jest doskonała sama w sobie, więc nie psujmy jej skomplikowanym i wymyślnym daniem. Proponuję prostotę samą w sobie, czyli... wspomniany już chleb ze smalcem. Ale... nie byłabym sobą, gdybym nie zmodyfikowała nieco przepisu. Jestem dietetykiem, więc oczywiście wszystko muszę "odglutenić" jak to mówi mój tata lub przerobić na wersję light ;)
Zatem proponuję żytni domowy na zakwasie z pastą z białej fasoli zwaną także "wege smalcem".
Przepis jest bardzo prosty, a efekt naprawdę smaczny! Zapraszam :)
PASTA Z FASOLI
1 szklanka fasoli (suche ziarno)
1 kwaśne jabłko
2 cebule
1 łyżka oliwy lub oleju do smażenia
majeranek, sól, pieprz, sos sojowy
około 1/3 szklanki zimnej wody
Fasolę namaczamy na noc, następnego dnia wylewamy ją, zalewamy świeżą wodą (powinna być około 2 cm ponad poziom fasoli) i gotujemy do miękkości. Wszystkie strączkowe solimy pod koniec gotowania – sól będzie wydłużać czas gotowania.
W czasie gdy fasola się gotuje siekamy drobno cebulę i podsmażamy na oliwie/oleju aż lekko zbrązowieje. W połowie smażenia cebuli dorzucamy obrane i pokrojone w kostkę jabłko. Dusimy razem. Pod koniec obficie doprawiamy majerankiem.
Ugotowaną fasolę miksujemy w blenderze na gładką masę dolewając w razie konieczności nieco zimnej wody oraz przyprawy – sól, pieprz, odrobina sosu sojowego.
Do zmiksowanej fasoli dodajemy cebulę z jabłkiem. Miksujemy bardzo krótko albo mieszamy łyżką do połączenia składników. Fajnie jak w paście są wyczuwalne kawałki cebuli i jabłka.
Doprawiamy do smaku, jeśli to konieczne i wstawiamy do lodówki, aby pasta się przegryzła.
Smacznego i pozdrawiam. Aby narobić Wam smaka zdjęcie pasty prześlę w mailu :)
Justyna
Widząc dąb myślę - coś stałego. Słysząc, że jest to stałe - wyobrażam sobie mój Dom. Mając w pamięci Dom - czuję, że jestem z moją Rodziną. Jest niezmienna mimo, że czas wydrążył w niej nieuniknione przeobrażenia. Drzewa na desce Waszego autorstwa kojarzą mi się właśnie z siłą - moim Domem, wyjątkowością - moimi Najbliższymi. Podałabym na niej z pewnością coś co gości w domu każdego dnia - świeże, chrupiące ciepłe pieczywo z masłem czosnkowym w akompaniamencie zbożowej kawy. Szkoda tylko, że duża część moich Bliskich mimo, że zaproszona nie będzie mogła przyjść. Jestem jednak pewna, że poczują ten (w pięknej naturalnej oprawie) smak i aromat gdzieś tam z góry...
OdpowiedzUsuńAnna Pełka
annapozimska@interia.pl
Na deseczce od Pana Michała mogłabym podać wszystko... od deserów począwszy na solidnym kawałku mięsiwa kończąc...i dlatego ciężko mi się zdecydować;)
OdpowiedzUsuńAle na pierwszy ogień pójdzie wytrawny BATATOWIEC - DOBRYdo chleba, ale równie pysznie smakuje podany sam...
BATATOWIEC Z CZARNUSZKĄ I SUSZONYMI POMIDORAMI
SKŁADNIKI:
- 0,5 kg ugotowanych batatów
- 80 g mąki
- 20g brązowego cukru
- 1 jajko, 2 żółtka, 2 białka
- 60 ml mleka
- szczypta chili
- łyżeczka posiekanych suszonych pomidorów
- łyżeczka czarnuszki
- szczypta granulowanego czosnku
- 1/ 2 łyżeczki słodkiej papryki
- sól, pieprz do smaku
PRZYGOTOWANIE:
Bataty obrać ze skóry, ugotować w warzywnym bulionie. Następnie rozdrobnić je widelcem . Dodać do nich mąkę, cukier, chili, suszone pomidory, czarnuszkę, czosnek , mleko oraz cale jajko i 2 żółtka. Z białek ubić sztywną pianę ze szczyptą soli.
Pianę dodać do masy i delikatne wymieszać. Tak przygotowaną masę przełożyć do naczynia żaroodpornego wyłożonego papierem do pieczenia i piec 40 min w piekarniku w temp 180 stopni.
Kroić na kawałki, gdy będzie ostudzone.
SMACZNEGO!
Natomiast mąż dodałby do batatowca po większym kieliszku domowej nalewki...według niego gruszkowa pasowałby idealnie ♥♥♥
NALEWKA GRUSZKOWA Z GOŹDZIKAMI I WANILIĄ
SKŁADNIKI:
- 2 kg dojrzałych, soczystych gruszek
- 60 dag cukru
- 2 litry spirytusu 70%
- opakowanie goździków
- 2 - 3 większe kawałki kory cynamonu
- 2 laski wanilii
PRZYGOTOWANIE:
Gruszki umyć, oczyścić z ogonków i gniazd nasiennych. Pokroić na kawałki, wrzucić do słoja i dodać do nich 1/3 gniazd nasiennych.
Do słoja dodać cukier, goździki, korę cynamonu i przecięte na połowę laski wanilii. Całość zalać spirytusem.
Słój dobrze zakręcić, zamieszać kilka razy , by rozpuścić cukier. Odstawić na 5-6 miesięcy w cieple miejsce.Co jakiś czas zamieszać.
Po tym czasie zlać nalewkę i przelać przez gazę, a następnie rozlać do butelek. Ostawić na na 2-3 tygodnie, by dojrzała.
Wszystkie przepisy i zdjęcia pochodzą z mojego fanpage na FB:
https://www.facebook.com/KardamonBazylia-culinary-travels
pozdrawiamy,
Ania i Olek Marchlewscy
aniasejny@wp.pl
a tak sobie pomyślałam, ze dorzucę również mięsny przepis, bardzo aromatyczny, bo z dodatkiem świeżych ziół...
OdpowiedzUsuńGRECKIE SZASZŁYKI ZE ŚWIEŻĄ MIĘTĄ I TYMIANKIEM
SKŁADNIKI:
- 500 g mięsa mielonego wieprzowego lub wieprzowego z cielęciną
- 4 łyżki drobno posiekanej świeżej mięty
- 50 ml zimnej wody
- 3 – 4 drobno posiekane ząbki czosnku
- 0,5 łyżeczki suszonej bazylii
- 0,5 łyżeczki suszonego majeranku
- 0,5 łyżeczki listków świeżego tymianku
- 1/3 łyżeczki suszonego oregano
- 1/3 łyżeczki papryki słodkiej
- sól himalajska i pieprz czarny świeżo mielony do smaku
- 2-3 łyżki oliwy
DIP MIĘTOWO-JOGURTOWY:
- 200 ml jogurtu naturalnego typu greckiego
- 2 łyżki drobno posiekanej świeżej mięty
- sól himalajska do smaku
+ 12-15 dłuższych patyczków do szaszłyków
PRZYGOTOWANIE:
Patyczki do szaszłyków włożyć do zimnej wody na 5 minut.
Mięso połączyć z zimną wodą, dodać przyprawy, drobno posiekane ząbki czosnku oraz 2 łyżeczki drobno posiekanej świeżej mięty. Dobrze wyrobić, by składniki się połączyły i odstawić na 20minut.
Z mięsa uformować podłużne kotleciki, nadziewać je na zwilżoną wykałaczkę.
Szaszłyki ułożyć na blasze skropionej oliwą. Piec je w piekarniku około 10 minut, aż się ładnie zarumienią.
Schłodzony jogurt naturalny połączyć z drobno posiekaną miętą. Doprawić delikatnie solą. Wstawić do lodówki na minimum 20 minut.
Szaszłyki podawać z z miętowym dipem jogurtowym.
Wszystkie przepisy i zdjęcia pochodzą z mojego fanpage na FB:
https://www.facebook.com/KardamonBazylia-culinary-travels
pozdrawiamy,
Ania i Olek Marchlewscy
aniasejny@wp.pl
Kocham las. Zapach żywicy, widok zielonego mchu, ogrom drzew. A jeszcze bardziej kocham to, co pod nimi... Grzyby. Jestem zapaloną grzybomaniaczką, mój mąż twierdzi, że jestem grzybnieta, bo gdy tylko zaczyna się sezon letnio-jesienny, co wolny dzień truję mu o grzybach. Dlatego na tak pięknej desce, naturalnej, niemal będącej darem lasu, nie wyobrażam sobie nic innego niż potrawy z grzybów. W przypadku przekąsek zaproponowałam małe tartinki z grzybowym farszem.
OdpowiedzUsuńOpcja pierwsza- borowiki i podgrzybki duszone z cebulką połączone jajkiem i bułką tartą.
Opcja druga- wypełnienie z sałatki opieńkowej - bardzo drobniutko posikane gotowane opieńki, por i gotowane jajko, wymieszane z majonezem, solą i pieprzem.
Poza tartinkami świetnie by wyglądały i smakowały wielkie makaronowe muszle wypełnione nadzieniem gajowego- gęsty sos z kurek,cebulki, kremowej śmietany i dużej ilości kopru.
Mmmm, ślinka już mi leci :)
Jestem miłośniczką drewnianego rękodzieła, dlatego w moim salonie dumnie stoi stolik z ciętego dębowego pnia.
OdpowiedzUsuńUwielbiam patrzeć na jego historię zapisaną w kręgach słojów. Według mnie ciepły rysunek drewna najlepiej komponuje się z potrawami prostymi, naturalnymi,
czerpiącymi z bogactwa pól i lasów, dlatego też pozwoliłam sobie przesłać zdjęcie swoich muffinek z gryczanej mąki z dodatkiem koziego sera i leśnych owoców na dębowym tle.
W otoczeniu jesiennych liści prezentują się jak królewskie danie :) Zdjęcie przesłane w mailu. Pozdrawiam Aneta Cichocka netka_wawa@interia.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTe deseczki są przecudne, kryją w sobie jakąś niebywałą magię,tajemnicę i historię. To swoiste dzieła sztuki ukryte tak naprawdę w czymś tak codziennym. Można na nie patrzeć i patrzeć a później zamknąć oczy i zanurzać się we wspomnieniach z dzieciństwa, z wakacji na wsi, zapachu lasu, prawdziwego smaku domowych potraw i wyrobów i zapachu drewna. Z takimi deseczkami naprawdę wspaniale komponwałob się pewnie większość potraw, jeśli nie wszystkie, ale ja na nich położyłabym przede wszystkim to co kojarzy mi się z tymi wspomnieniami i połączeniem przyjemnego z naturalnym tworzywem jakie jest drewno a zwłaszcza tutaj w takiej naturalnej, rustykalnej formie.Dlatego też królowałyby na nich drożdżowe wypieki, bułeczki, chałki,rogaliki czy takie nadziewane szpinakiem ślimaczki. Na pewno i dania innych kuchni świata wyglądałyby interesująco, jednak najbardziej przemawiają do mnie naturalne, sielskie klimaty z kubkiem kakao w ręku, spożywane wczesnym porankiem śniadanie na dworze, gdzie powoli przebija się słońce, czuć zapach trawy i tą lekką rosę na stopach... ależ się rozmarzyłam. Tak chciałabym na takich pięknych deseczkach umilać poranki moim bliskim, a później dzielić się przepisami ze światem, moim całym, małym blogerskim światem.
OdpowiedzUsuńCiasto:
40 g świeżych drożdży
3 szklanki mąki + do podsypywania ok. 50g
1/2 łyżeczki cukru
1 mała łyżeczka soli
80 g rozpuszczonego masła
250 ml ciepłego mleka
1 łyżeczka oregano/ziół prowansalskich
1 małe jajo
Farsz:
1 opakowanie szpinaku mrożonego
80 g startego sera gouda opcjonalnie feta
1 mała szalotka
2 ząbki czosnku
2 łyżki masła
Sól i pieprz do smaku
Szalotkę siekamy drobno, czosnek rozcieramy, całość przesmażamy na maśle.Szpinak rozmrażamy i odsączamy z nadmiaru wody. Całość chwilę blendujemy (tzw. 2-3 strzały) mieszamy i doprawiamy.
Dodatkowo
Jajko do posmarowania ślimaków
Do ciepłego mleka dodajemy drożdże oraz cukier i odstawiamy na kilka minut. Następnie dodajemy pozostałe składniki i wyrabiamy gładkie ciasto. Będzie dosyć luźne, można odrobinę podsypać mąką w trakcie wyrabiania.
Ciasto odstawiamy na około 25 minut w ciepłe miejsce. Po tym czasie "odgazowujemy" ciasto ponownie je chwilę przerabiając. Odstawiamy ponownie na około 10 minut.
Po tym czasie ciasto dzielimy na mniejsze części (ok 25 części), rozwałkowujemy na cienkie paseczki o wymiary ok. 10x4 cm i każdy prostokąt smarujemy farszem. Zwijamy w ślimaczki/różyczki i przekładamy do foremek na muffiny, tak aby farsz był widoczny z góry.Wierzch bułeczek smarujemy rozkłóconym jajem i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na około 20-25 minut.
P.S. w poprzednim komentarzu nie załączył mi się przepis
Witam :)
OdpowiedzUsuńKOOOOOCHAM takie deseczkowe klimaty!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zazwyczaj moje kulinarne pitraszki umieszczałam na kamieniu który widać na zdjęciach, ponieważ nie posiadam żadnej klimatycznej dechy. Super że został zorganizowany taki konkurs, biorę w nim udział z ooooogromną przyjemnością :) :) :)
Na desce DESECZKOWO idealnie prezentowałaby się:
---> Odrywana Beszamelowa Bruschetta z patyka :)
---> Kulki Mie z czosnkowymi chrupiącymi brokułami w sosie ostrygowym :)
Pozdrawiam serdecznie
Agata Waksmundzka
MANTIS KITCHEN
Cudna ta deseczka!!! Ona jest zdecydowanie zbyt piękna, aby tak po prostu stała na kuchennej półce. Wybornie będą wyglądać na niej wykwintne dania i codzienne proste potrawy. Korzystałabym z niej na co dzień, nie tylko w święta:-)
OdpowiedzUsuńDo śniadania, na domowe przyjęcie lub elegancką kolację podałabym na tej pięknej deseczce Deseczkowo pasztet z kurzych wątróbek z galaretką z porto, z sałatą i korniszonami.
Składniki:
- 100 g masła
- 400 g kurzych wątróbek
- 2 drobno posiekane cebule szalotki
- 2 drobno posiekane ząbki czosnku
- 1 łyżka drobno posiekanego tymianku
- 100 ml śmietanki 30 lub 36%
Galaretka z porto:
- 250 ml porto
- 2 łyżki czerwonego octu winnego
- 2 łyżeczki żelatyny
- sól morska i świeżo mielony kolorowy pieprz
Na patelni rozgrzać około 30 g masła, wrzucić umyte i oczyszczone wątróbki. Smażyć około 3 minut, mieszając. Przełożyć do miski. Na tej samej patelni podsmażyć posiekane szalotki, czosnek i tymianek. Dodać do wątróbek, doprawić solą i świeżo zmielonym pieprzem. Całość zmiksować na gładką masę, dodać śmietankę, resztę masła i ponownie zmiksować. Pasztet przełożyć do małych, ładnych foremek i wstawić do lodówki na około 2 h.
Galaretka:
w garnku zagotować porto, dodać ocet winny, sól, pieprz i żelatynę. Mieszać, aż żelatyna się rozpuści. Odstawić do wystudzenia. Tężejącą galaretkę wylać na przygotowane paszteciki i wstawić do lodówki do całkowitego stężenia. Paszteciki wyjąć z foremek i podawać ze świeżą sałatą i ogórkami korniszonami.
Moja druga propozycja dania, które podałabym na deseczce Deseczkowo to subtelne połączenie krewetki, polskich warzyw z parmezanowymi waflami, lekko orientalnie przyprawione.
Składniki:
- 100 g parmezanu
- 1 marchew
- 1 mały seler
- 1/4 kalafiora
- sól morska
- pieprz kolorowy
- curry - do smaku
- pieprz czerwony
- 2-3 łyżki oliwy
- po 5 krewetek na osobę - surowe do obsmażenia lub obgotowania
Parmezan zetrzeć na drobnej tarce. Patelnię rozgrzać, nałożyć parmezan w takiej ilości, aby otrzymać koło o średnicy około 7 cm. Rozpuścić i przyrumienić, ściągnąć z patelni i przełożyć na papier do pieczenia do ostygnięcia. Marchew i seler obrać, pokroić w grubszą julienne. Kalafiora podzielić na małe różyczki. Na patelni rozgrzać oliwę z oliwek. Dodać warzywa i smażyć kilka minut. Doprawić do smaku solą morska, kolorowym pieprzem i delikatnie curry. Dodać czerwony pieprz i całość delikatnie wymieszać. Surową krewetkę obsmażyć lub obgotować (wedle uznania). Na deseczce Deseczkowo ułożyć po kolei: płatek parmezanu, warzywa w curry i krewetkę. Kontynuować nakładając kolejny płatek i porcję warzyw z krewetkami. Danie zakończyć płatkiem smażonego parmezanu. Udekorować krewetką i ziołami.
A na deser podałabym na tej deseczce pyszne fistaszkowo-kajmakowe placuszki z czekoladą, polane orzeszkami w karmelu. Placuszki te smakiem nawiązują do snikersów. Idealne dla fanów karmelu, orzeszków, czekolady i masła orzechowego.
Składniki:
- 1 szklanka mąki
- 3 czubate łyżki masła orzechowego
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 2 łyżki masy kajmakowej
- 1 duże jajko
- 3/4 szklanki mleka
- 50g posiekanej czekolady (gorzkiej lub deserowej)
- 1 łyżka oleju
Wszystkie składniki placuszków (oprócz posiekanej czekolady) zmiksować na gładką masę. Do masy dodać posiekaną czekoladę i placuszki smażyć z każdej strony do lekkiego zbrązowienia (już bez dodatkowego natłuszczania patelni).
Orzeszki w karmelu:
- 150g solonych i uprażonych na suchej patelni orzeszków ziemnych
- pół szklanki cukru
- 2 łyżki wody
- 1/3 szklanki śmietany kremówki
W rondelku z grubym dnem umieścić cukier i wodę, gotować nie mieszając (można jedynie wykonywać koliste ruchy garnkiem, ale nie mieszać samego karmelu, ponieważ cukier się zbryli), aż karmel nabierze ciemnozłotego koloru. Zdjąć z ognia i stopniowo dolewać śmietankę kremówkę, uważając aby się nie poparzyć - może pryskać i pienić się. Sos podgrzewać, aż karmel całkowicie się rozpuści w śmietanie i dodać uprażone orzechy. Placuszki ułożyć na deseczce Deseczkowo i polać gorącym sosem.
Uwielbiam robić też domowe przetwory te na wytrawnie jak i chyba przede wszystkim na słodko jak np. konfitury z malin, jak mam możliwość u rodziców czy cioci zbieram sama owoce a później zamykam te pyszności w słoiki by jesienią czy zimą cieszyć się ich smakiem. Pięknie prezentowałyby sie na takich deseczkach...
OdpowiedzUsuńDomowe konfitury z malin
3 kg ładnych, dojrzałych słodkich malin
*1-2 opakowania pektyny ( 30g)
sok z 1/2 limonki
cukier u mnie ok. 2,5-3 szklanki
250-300 ml wody
Przebrane i czyste maliny zalewamy wodą i nastawiamy do gotowania. Gdy tylko maliny zrobią się miękkie, ściągamy z palnika (dodatkowo możemy je chwile zblenderować- aby ułatwić sobie dalszą pracę). Tak przygotowane maliny partiami wykładamy na sito i przecieramy (na sitku mają zostać praktycznie suche ziarenka) aż do końca. jest to pracochłonne ale zapewniam że efekt jest znakomity.
Maliny ponownie nastawiamy do gotowania- pektynę wymieszaną z cukrem dodajemy do gotujących się owoców i dokładnie mieszamy. Gotujemy do całkowitego rozpuszczenia.Na koniec dodajemy sok z limonki. Gdyby maliny dla Was okazały się za mało słodkie- można dosłodzić.
Gorące, przekładamy do wyparzonych i suchych słoiczków (takie same mają być pokrywki) i pasteryzujemy ok. 30 minut od chwili zagotowania wody.
*Moje konfitury gotowały się kolejno przez 3 dni (zagotowywałam je odstawiałam do wystudzenia)- ale nie jest to konieczne- po prostu nie miałam możliwości od razu złożyć ich do słoiczków- ale absolutnie nic na tym nie straciły- jedynie jeszcze bardziej zmieniły swoją konsystencję na bardziej zwartą. Tylko pektynę dodajemy na końcu. W przypadku tak długiego gotowania w ogóle możemy ją pominąć.
*Jeśli nie przeszkadzają Wam pestki opcję przecierania można całkowicie lub częściowo (dodając część malin nie przetartych) pominąć.
Do konkursu już nie stanę.Minął termin.Jednak na tej naturalnej desce smakowicie wyglądałyby chlebki z batatów/odpowiedni stosik/.Tuż obok w przeżroczystych miseczkach podałabym humus z piękną zieloną bazylią i dla kontrastu -humus buraczany.Orgia smaku i koloru.
OdpowiedzUsuńNo ale może następny razem staniesz do konkursu, może się uda następnym razem. Moimi ulubionymi konfiturami to dżemy truskawkowe. Ale każdy ma swój gust. Zawsze babcia mi takie robiła, a ja jej odwdzięczałem się kupowaniem włóczek Katia Cotton Merino. Mieszanka wełny i bawełny świętnie nadaje się do szydełkowania.
OdpowiedzUsuńNa takiej desce najlepiej prezentują się wszystkie produkty domowej roboty, czyli kiełbasy, smalec, golonka, a nawet wypieczony własnoręcznie chlebek. Wiadomo, naturalnie wyglądające drewno najlepiej komponuje się z naturalnymi potrawami :)
OdpowiedzUsuńA ja na takiej desce widze proziaki,pieczone jak dawniej na blasze,jeszcze ciepłe i pachnące z kubkiem mleka lub gorącej kawy....pycha.
OdpowiedzUsuńŚwietne przepisy!
OdpowiedzUsuńTakie deseczki fajnie wyglądają i na zewnątrz i w domu :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoja Babcia jest mistrzem robienia przepysznych dań, a ja wiem które z nich wyglądałoby rewelacyjnie na desce Deseczkowo.
OdpowiedzUsuńZnając recepturę Babci wykorzystałabym deskę od Deseczkowa by zaprezentować KARTACZE! Suwalszczyzna rzuca dla Deseczkowa. :)
Do wykonania dania trzeba poświęcić duuuużo czasu, a przy okazji tworzy się okropna sterta naczyń! Dlatego robię je zazwyczaj tylko raz w roku, na co narzekają moi „stołowi” towarzysze. Przepis: mogę wam zdradzić, ale nie mówcie mojej Babci, że znacie go ode mnie bo mnie ukatrupi za udostępnianie tajemnicy! :)
Potrzebujemy:
500 g surowych ziemniaków ( najlepiej odmiana Irga)
500 g ugotowanych ziemniaków
200 g skrobi ziemniaczanej
1 jajko
łyżeczkę soli
300 g mięsa mielonego wieprzowego
200 g pieczarek pokrojonych
cebula
łyżka masła
sól, pieprz, majeranek
Ciasto ziemniaczane:
Do naczynia w Mulicookerze wkładam surowe ziemniaki- rozdrabniam przy pomocy kopystki przez 20 sekund (lub recznie na tarce na małych oczkach). Wykładam je na gazę po czym mocno odciskamy w celu usunięcia soków. Do czystego naczynia daję ugotowane i potłuczone ziemniaki oraz skrobię. Wszystko mieszam. Dodaję surowe ziemniaki, jajo i sól. Całą masę wyrabiam przez pół minuty.
Farsz mięsny:
Do naczynia wkładam mięso mielone i rozdrabniam go przez 10 sekund. W drugim naczyniu
siekamy cebulę 3 sekundy i podsmażam ją na maśle na patelni aż się zarumieni. Podobnie postępuję z pieczarkami, które w urządzeniu rozdrabniamy i przekładam na patelnię do cebuli przyprawiając je jednoczenie solą i pieprzem. Podsmażam całość przez koło 2 minuty.
Do naczynia wkładam zmielone mięso i podsmażone pieczarki oraz dodaję majeranek ( ilość – wedle gustu )- mieszam 10 sekund .
Ciasto wykładam na posypaną skrobią ziemniaczaną stolnicę i dzielimy na 10 części. Z każdej części formuję owalny placek ( podobnie jak na bułeczki ), nakładam farsz mięsny i zawijam ciasto, formując podłużne kartacze.
Wkładam do osolonego wrzątku. Po wypłynięciu gotujemy je jeszcze prze15 min.
Moim zdaniem najlepiej smakują ze śmietaną 18%. Niezapomniany smak dzieciństwa.
Już nie mogę się doczekać kiedy zaskoczę Babcię moimi kartaczami – teraz kolej na mnie!