KIEDY DO EKO DALEKO
Czy kiedyś zastanawialiście się jak ważny z punktu widzenia ekologii jest lokalny rynek i lokalni producenci żywności?
To pytanie nie zadaliśmy wam bez powodu. Robiąc zakupy na jednym z krakowskich targów z lokalnymi, ekologicznymi produktami natrafiliśmy na: EKO GRUSZKI Z PATAGONII. Do eko to tym gruszkom niestety daleko! I nie kwestionujemy tu ekologicznego sposobu ich uprawy. Problem leży gdzie indziej - w odległości jaką musiały pokonać by znaleźć się na krakowskim targu. To właśnie ta odległość pomiędzy Patagonią i Polską sprawia, że nie sposób tych owoców postrzegać na naszym rynku jako produktu ekologicznego i przyjaznego dla środowiska.
Myśląc o ekologicznej żywności skupiamy się na składzie produktu,
na sposobie hodowli roślin i zwierząt, na zanieczyszczeniu gleby i
powietrza, na użytych środkach ochrony roślin. A czy dokonując
zakupów myślicie o tym jak długą drogę musiały przebyć kupowane przez
Was produkty i jaki ma to wpływ na ekosystem?
Niektóre produkty postrzegamy jako ekologiczne gdyż na ich opakowaniu widnieje napis EKO, są sprzedawane w sklepach z ekologiczną żywnością lub na eko-targu, albo zostały
wyprodukowane w ekologicznych gospodarstwach (tak jak te GRUSZKI Z PATAGONII), ale czy są EKO w istocie skoro przemierzyły tysiące kilometrów zanim trafiły na nasz
stół ?
Import produktów ekologicznych drogą lotniczą z odległego kraju jest czymś niedopuszczalnym, jeśli w pobliżu uprawia się podobne produkty według zasad zrównoważonego rozwoju.
Naszym celem nie jest tu nakłanianie was do eko-ortodoksji w dokonywaniu zakupów, ale uświadomienie wam problemu. Chcemy abyście byli w pełni świadomymi konsumentami.
Import produktów ekologicznych drogą lotniczą z odległego kraju jest czymś niedopuszczalnym, jeśli w pobliżu uprawia się podobne produkty według zasad zrównoważonego rozwoju.
Naszym celem nie jest tu nakłanianie was do eko-ortodoksji w dokonywaniu zakupów, ale uświadomienie wam problemu. Chcemy abyście byli w pełni świadomymi konsumentami.
Odległość jaką pokonuje żywność aby dotrzeć na nasze talerze mierzy
się w ŻYWNOŚCIOKILOMETRACH [ang. food miles]. Ich liczba stale rośnie. Artykuły spożywcze przemierzają coraz większe odległości. Dzięki zaawansowanej technologi możemy
ulubione produkty kupować przez cały rok. Nawet najbardziej nietrwałe z nich docierają do nas świeże, mimo że przebyły bardzo długą drogę. W przypadku produktów lub półproduktów sprowadzanych z dalszych zakątków świata, jak Azja, Ameryka Południowa czy Afryka, odległości te wydłużają się do kilkudziesięciu tysięcy km. Więcej kilometrów znaczy więcej spalanej benzyny i innych paliw. Płacimy jednak za to wysoką cenę. Płacimy teraz i będziemy płacić w przyszłości.
Wzmożony transport żywności wiąże się z emisją
do atmosfery dwutlenku węgla oraz innych zanieczyszczeń, co przyczynia się do powstawania efektu cieplarnianego i w jego konsekwencji do zmian w klimacie.
Ilość energii niezbędnej do transportu żywności znacznie przekracza ilość energii jaką organizm czerpie z posiłku. Z punktu widzenia ekologii nie jest to rachunek korzystny.
Aby żywność nie uległa zepsuciu w czasie transportu wykorzystuje się środki chemiczne i konserwanty. Przewożenie wielu produktów (np. ryb, mięsa, owoców, warzyw) wymaga ich chłodzenia lub mrożenia, a użycie systemów chłodzących dodatkowo powoduje wzrost zużycia energii. Nietrwałość niektórych produktów wymusza ponadto niezwykle szybki transport i korzystanie z linii lotniczych co powoduje dalszy wzrost zużycia energii i zasobów naturalnych niezbędnych do jej wytworzenia. Nie myślimy jednak o tym sięgając po nie na sklepową półkę, czy zamawiając je w restauracji.
Długi transport to również wzrost ilości opakowań. Ich wyprodukowanie wiąże się również z wielkim zużyciem energii i zasobów naturalnych oraz ze wzrostem góry śmieci na wysypiskach, a nie zapominajmy o tym, że wiele opakowań to nie ulegający biodegradacji plastik.
Paradoksalnie często ten sam kraj jest jednocześnie eksporterem i importerem tego samego produktu. Jak ujął to ekonomista Herman Daly "Amerykanie importują duńskie ciasteczka, a Duńczycy amerykańskie. O wiele bardziej efektywne byłoby wymienienie się przepisami".
Ilość energii niezbędnej do transportu żywności znacznie przekracza ilość energii jaką organizm czerpie z posiłku. Z punktu widzenia ekologii nie jest to rachunek korzystny.
Aby żywność nie uległa zepsuciu w czasie transportu wykorzystuje się środki chemiczne i konserwanty. Przewożenie wielu produktów (np. ryb, mięsa, owoców, warzyw) wymaga ich chłodzenia lub mrożenia, a użycie systemów chłodzących dodatkowo powoduje wzrost zużycia energii. Nietrwałość niektórych produktów wymusza ponadto niezwykle szybki transport i korzystanie z linii lotniczych co powoduje dalszy wzrost zużycia energii i zasobów naturalnych niezbędnych do jej wytworzenia. Nie myślimy jednak o tym sięgając po nie na sklepową półkę, czy zamawiając je w restauracji.
Długi transport to również wzrost ilości opakowań. Ich wyprodukowanie wiąże się również z wielkim zużyciem energii i zasobów naturalnych oraz ze wzrostem góry śmieci na wysypiskach, a nie zapominajmy o tym, że wiele opakowań to nie ulegający biodegradacji plastik.
Paradoksalnie często ten sam kraj jest jednocześnie eksporterem i importerem tego samego produktu. Jak ujął to ekonomista Herman Daly "Amerykanie importują duńskie ciasteczka, a Duńczycy amerykańskie. O wiele bardziej efektywne byłoby wymienienie się przepisami".
Wróćmy do naszych "EKO" GRUSZEK Z PATAGONII
Patagonia to kraina geograficzna w południowej części Ameryki Południowej, położona na terenie Argentyny i Chile. Zakładając, że gruszki zostały przewiezione ze stolicy Argentyny - Buenos Aires do Warszawy musiały pokonać ponad 12 tyś.km, a paliwo wykorzystane do ich transportu podczas spalania wyemitowało do atmosfery 2759 kg CO2 przy założeniu, że leciały samolotem (kalkulator food Miles znajdziesz tutaj: http://www.organiclinker.com/food-miles.cfm).
Myślicie, że polityka klimatyczna jest niepotrzebna? Błąd. Jesteśmy
świadkami jednego z największych problemów ekologicznych w historii
ludzkości – dynamicznej zmiany klimatu. Proces ten jest nierozerwalnie
związany z nadmiernym i nieodpowiedzialnym wykorzystaniem paliw
kopalnych (nieodnawialnych źródeł energii).
Nasze codzienne, zwyczajne wybory konsumenckie mają ogromny wpływ na klimat. To one tworzą globalny popyt na produkty. Każdy spożywany przez nas produkt wiąże się z emisją do atmosfery określonej ilości dwutlenku węgla. I choć to nie transport jest głównym powodem zanieczyszczenia powietrza w Polsce to i tak jeżeli chcemy przyczynić się do zmniejszenia emisji CO2 do atmosfery warto kupować produkty od lokalnych dostawców zamiast wybierać te transportowane na duże odległości.
ALTERNATYWĄ DLA GLOBALNEGO SYSTEMU JEST ŻYWNOŚĆ LOKALNA. JEJ WYPRODUKOWANIE ZUŻYWA DALEKO MNIEJ ENERGII ORAZ TWORZY MNIEJ ZANIECZYSZCZEŃ, ŚMIECI I GAZÓW CIEPLARNIANYCH.
Z punktu widzenia ekologii niezwykle ważne jest więc wspieranie lokalnych inicjatyw, producentów lokalnej żywności oraz promowanie lokalnego handlu żywnością ekologiczną.
Z punktu widzenia ekologii niezwykle ważne jest więc wspieranie lokalnych inicjatyw, producentów lokalnej żywności oraz promowanie lokalnego handlu żywnością ekologiczną.
Jeśli jesteście zainteresowani tematami ochrony środowiska oraz energii
odnawialnej zapraszam Was na premierę filmu „Punkt krytyczny. Energia odNowa”, która będzie mieć miejsce 14 maja 2017, o godz. 15:00 w Kinotece PKiN Warszawa podczas otwarcia festiwalu Millennium Docs Against Gravity w Warszawie. Jest to największy festiwal filmów dokumentalnych w Polsce i trzeci co do popularności festiwal filmów dokumentalnych w Europie.
„Punkt krytyczny. Energia
OdNowa” to pierwszy polski pełnometrażowy film na temat zmiany klimatu i
nieuchronnej rewolucji energetycznej. Reżyserem filmu jest
dokumentalista Łukasz Bluszcz, a producentami Fundacja WWF Polska oraz
stacja Discovery Channel Polska. Twórcy w jasny sposób pokazują,
dlaczego klimat nagle się zmienia i przed jakimi wyzwaniami w związku z
tym staje nasza cywilizacja. Dowiadujemy się co sprawiło, że równowaga
klimatu na Ziemi została zachwiana i jakie są tego skutki.
A skutki globalnego ocieplenia są widoczne na całym świecie. Każda
gospodarka oparta na węglu, ropie i gazie ma niechlubny wkład w ten
proces. Każdego dnia emitujemy gigantyczne ilości gazów cieplarnianych
ze spalania tych surowców. Zanieczyszczamy przy okazji powietrze oraz
wodę. Każdy kraj, w tym Polska, ma obowiązek dążyć do neutralności
klimatycznej. Działania mające na celu redukcję emisji gazów cieplarnianych to ratunek
nie tylko dla przyrody, ale również szansa dla nas ludzi.
Film „Punkt krytyczny – Energia odNowa” będzie można również bezpłatnie obejrzeć na
specjalnych pokazach w ośmiu polskich miastach: Krakowie, Bydgoszczy,
Gdańsku, Gdyni, Szczecinie, Katowicach, Łodzi, Lublinie i dwóch za
granicą: Berlinie i Brukseli. Poznajcie terminy projekcji filmu w waszych miastach oraz zarezerwujcie bezpłatne bilety NA TEJ STRONIE (wystarczy kliknąć). Po każdej projekcji filmu odbędzie się debata z ekspertami na temat
przyszłości Polski w świecie odchodzącym od węgla i innych paliw
kopalnych.
Więcej informacji o projekcie ENERGIA odNOWA znajdziecie na stronie www.energiaodnowa.pl.
Komentarze
Prześlij komentarz