WIOSENNY FESTYN Z POLTINO - POWRÓT DO KRAINY DZIECIŃSTWA
Za nami radosna "podróż w czasie" - podróż do krainy dzieciństwa. Na początku kwietnia wzięliśmy udział w pełnym barw i smaków wiosennym festynie zorganizowanym dla blogerów przez markę POLTINO. Jakże przyjemny był to czas. Organizatorzy spotkania zadbali o pogodną muzykę, radosną, przywołującą wspomnienia z dzieciństwa atmosferę; nawet pogoda tego dnia była wyjątkowo piękna. Czekało na nas mnóstwo atrakcji, niespodzianek i spersonifikowanych prezentów. Mogliśmy znów poczuć klimat beztroskiego dzieciństwa, a wszystko to za sprawą waty cukrowej, kolorowych wiatraków, lizaków na patyku, popcornu i owoców zanurzanych w rozpuszczonej czekoladzie.
Były też profesjonalne warsztaty fotograficzne i warsztaty origami. Takie spotkania to jest istna kopalnia inspiracji. Pozwalają nam wyjść poza utarte schematy myślenia, pobudzają wyobraźnię, rozwijają nowe umiejętności.
Uwaga! Będziemy idealizować wspomnienia ;)
Co każdy z was najlepiej zapamiętał z czasów dzieciństwa? Podwórkowe
zabawy, przyjaciół z dawnych lat, szkołę i oczywiście smaki dzieciństwa, a w szczególności smaki słodyczy. To były czasy gdy trzepak był naszym Facebookiem, a podwórka przed blokami i kamienicami tętniły życiem, bo to tu dzieciaki spędzały więcej czasu niż w domu i szkole. Byliśmy bardziej samodzielni, zaradni i odpowiedzialni niż dzisiejsze dzieci i nie czuliśmy się samotni nawet jeśli biegaliśmy z kluczem na szyi przez pół dnia, bo razem z nami biegała cała banda dzieciaków z sąsiedztwa. Mieliśmy też większą wyobraźnię. Dzisiejsze dzieciaki mają zabawki interaktywne; tak naprawdę bardziej obserwują niż się bawią, a sama zabawa wymaga od nich mniej kreatywności.
W
czasach naszego dzieciństwa, w czasach PRL-u, w handlu państwowym dobre słodycze raczej bywały niż były, a prywatni
cukiernicy mieli tzw. limity i też za wiele nie produkowali. Nie znaczy to wcale, że dobrych słodyczy byliśmy pozbawieni. Nasze mamy były bardzo kreatywne w ich wytwarzaniu! Blok czekoladowy i domowe krówki nasze pokolenie będzie zawsze wspominać z rozrzewnieniem. Do obiadu mamy podawały nam kompot, a do cukierni rodzice zabierali nas na niesamowite w smaku lody casate krojone z kuli o czterech smakach. Na co dzień, na podwórku żuliśmy gumę Donald i zajadaliśmy różnego rodzaju dropsy oraz kolorowe pastylki cukrowe, groszki owocowe, lizaki z kwiatkiem na patyku, ryż preparowany w polewie
owocowej, kamyczki, murzynki, batoniki i oranżadę w proszku, wyjadaną o zgrozo kolektywnie, na sucho z jednej torebek i do dziś nie wiem jakim cudem nas to nie zabiło ;)
Nie nudź Gienia, świat się zmienia
Czasem patrząc na nasze dzieci i słuchając historii które opowiadają mamy poczucie, że nasze dzieciństwo, choć pełne niedostatków, było paradoksalnie pod wieloma względami łatwiejsze. Ilość oczekiwań, wyborów, możliwości i szans jakie stawia się teraz przed młodymi ludźmi może przytłoczyć największego siłacza. Ta pozorna dostępność wszelakich luksusowych dóbr i usług, ten dobrobyt "za szklaną szybą" budzi dziś w dzieciach i młodzieży więcej frustracji niż niedostatek w czasach naszego dzieciństwa. My mieliśmy gówno, ale mniej więcej po równo. Dziś ta niemożliwość realizacji pierdyliona potrzeb wykreowanych przez środowisko rówieśnicze i wszechobecne reklamy budzi w młodych ludziach gniew, złość, poczucie wyobcowania, jest źródłem depresji. Świat się zmienia, a my z nim. I dobrze. To nieuniknione. Ważne jednak by ten świat zmieniać mądrze. By kraina dzieciństwa była nadal krainą szczęśliwą. Ważne, żebyśmy my, rodzice, chcąc wychować swoje dzieci na małych geniuszy posiadających wszystko nie wychowali ich przez przypadek na sfrustrowane kaleki życiowe chcące wciąż więcej i więcej. Podsumowując: kiedy przyjdzie wam do głowy krytykować "dzisiejszą młodzież" nie zapominajcie, że to wy ją wychowaliście.
W trakcie festynu humor poprawiła nam doskonała muzyka i barwne dekoracje. Było pięknie, kolorowo, twórczo, wiosennie i wesoło. Podczas tego spotkania zupełnie nie myśleliśmy o pracy, o problemach; mogliśmy się zrelaksować, pośmiać się, porozmawiać, oderwać od codzienności, a przy tym zdobyliśmy bardzo cenne, nowe umiejętności i najedliśmy się do syta pysznymi daniami przygotowanymi dla nas na bazie produktów POLTINO. Na stole czekały na nas pyszne sałatki, faszerowane jajka, kanapki z aromatycznymi pastami, babeczki i drożdżówki. Obiad był jak u mamy i jak za czasów dzieciństwa podano do niego pyszny, pełen owoców kompot.
Kolejnymi z czekających na nas tego dnia atrakcji były bardzo ciekawe warsztaty fotograficzne i warsztaty origami.
Pod okiem fotografa Macieja Żaczka zgłębialiśmy tajniki fotografii reklamowej. Praca w studio to dla fotografa przestrzeń bardzo komfortowa; niezwykle wygodna w pracy blogera kulinarnego. Wymaga jednak odpowiedniego wyposażenia i profesjonalnego sprzętu, które zapewnia nam firma POLTINO. Współpraca z firmą, która dba o nasz osobisty rozwój jest dla nas bardzo cenna.
Na warsztatach origami zgłębialiśmy tajniki japońskiej sztuki składania papieru. Uczyliśmy się wykonywać ozdobne, papierowe pudełka na upominki, wiosenne papierowe kwiaty i urocze opakowania na "jadalne prezenty". Przyznacie, że niezwykle miło jest dostać od kogoś prezent, w którego przygotowanie ktoś włożył tyle serca. Umiejętność artystycznego składania papieru będzie też dla nas blogerów bardzo przydatna przy aranżacji zdjęć.
W miłym towarzystwie spędziliśmy wspaniałe chwile. Móc realnie spotkać zaprzyjaźnione grono blogerów, z którym utrzymujemy kontakt głównie w świecie wirtualnym to wielka przyjemność. I właśnie za to szczególnie dziękujemy firmie POLTINO i sprawcy całego zamieszania - agencji reklamowej MUCHA NIE SIADA.
W trakcie festynu humor poprawiła nam doskonała muzyka i barwne dekoracje. Było pięknie, kolorowo, twórczo, wiosennie i wesoło. Podczas tego spotkania zupełnie nie myśleliśmy o pracy, o problemach; mogliśmy się zrelaksować, pośmiać się, porozmawiać, oderwać od codzienności, a przy tym zdobyliśmy bardzo cenne, nowe umiejętności i najedliśmy się do syta pysznymi daniami przygotowanymi dla nas na bazie produktów POLTINO. Na stole czekały na nas pyszne sałatki, faszerowane jajka, kanapki z aromatycznymi pastami, babeczki i drożdżówki. Obiad był jak u mamy i jak za czasów dzieciństwa podano do niego pyszny, pełen owoców kompot.
Kolejnymi z czekających na nas tego dnia atrakcji były bardzo ciekawe warsztaty fotograficzne i warsztaty origami.
Pod okiem fotografa Macieja Żaczka zgłębialiśmy tajniki fotografii reklamowej. Praca w studio to dla fotografa przestrzeń bardzo komfortowa; niezwykle wygodna w pracy blogera kulinarnego. Wymaga jednak odpowiedniego wyposażenia i profesjonalnego sprzętu, które zapewnia nam firma POLTINO. Współpraca z firmą, która dba o nasz osobisty rozwój jest dla nas bardzo cenna.
Na warsztatach origami zgłębialiśmy tajniki japońskiej sztuki składania papieru. Uczyliśmy się wykonywać ozdobne, papierowe pudełka na upominki, wiosenne papierowe kwiaty i urocze opakowania na "jadalne prezenty". Przyznacie, że niezwykle miło jest dostać od kogoś prezent, w którego przygotowanie ktoś włożył tyle serca. Umiejętność artystycznego składania papieru będzie też dla nas blogerów bardzo przydatna przy aranżacji zdjęć.
W miłym towarzystwie spędziliśmy wspaniałe chwile. Móc realnie spotkać zaprzyjaźnione grono blogerów, z którym utrzymujemy kontakt głównie w świecie wirtualnym to wielka przyjemność. I właśnie za to szczególnie dziękujemy firmie POLTINO i sprawcy całego zamieszania - agencji reklamowej MUCHA NIE SIADA.
To wszystko wygląda dosłownie bajkowo! Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać Ci rację, wygląda to genialnie.
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne
OdpowiedzUsuń