ŻARCIE NA KÓŁKACH 2017
TEGOROCZNY SEZON FOODTRUCKOWY UWAŻAMY ZA OTWARTY !
1 - 2 kwietnia 2017 pod PGE Narodowym w Warszawie w trakcie 8 edycji imprezy ŻARCIE NA KÓŁKACH miał miejsce największy w Polsce zlot food trucków. Ściągnęli najlepsi kucharze streetfoodowi z całego kraju, a za nimi przybył tłum miłośników jedzenia żądny kulinarnych doznań na wysokim poziomie.
W Polsce działa obecnie około 500 food trucków. Są takie, które znikają z rynku już w pierwszym sezonie działalności, inne trzymają się nieźle od kilku lat. Z miesiąca na miesiąc ich liczba rośnie. To jest rynek, który się dynamicznie rozwija. Do Warszawy na imprezę inaugurującą sezon 2017 przybyło ich blisko 90.
W kolejności alfabetycznej:
Akita Ramen, Ale Fryta, B.B.Kings, Bart Burger, Beef Burger F.T., Belgijki - frytki belgijskie, Bufet Na Kółkach, Buła i Spóła, BURGER M.E.N., Burger Station, BURGERnaKÓŁKACH, Choco Kebab, Crazy Pig, Cydr Lubelski, Disco Volante, Dobra Buła, Dogz'n'Fries, Don, César, El Camino, FABRYKA FRYTEK, Fit-Fat, Flammaster, Fragola - Owoce w Czekoladzie, Francuska Robota, Fresh Bike, fresh burgers, Frodo Burger, Gastruś, Gofreak, Gorące Kawałki, Hubi Bubi, Ice'n'Roll, Jadłobus, John Lemon, Kiełbus Food Truck, Królleski Burger, La Chica Sandwicheria, Le Mini, Lokalne Farmazony, Los Santos Bar, LosPlackos, MAFIOSSO Food Truck, MAKARONIARZE, Melody - Naturalne Lody, Momo Wook Smak, Momo-Smak, Na Rowerze Cafe, Odjazdowe Smaki, Pan Baton, Pan Szama, PAPUVEGE, Paris Minuit, ParkCafe, Pasibus, PATAT & MORE, Pinkish, Hot Dog, Pizza Truck, Po Nitce - pasta&mocktails, Red Bull, Robimy Pierogi, Rollujemy, San Escobar, Shakewave Truck, Smoke BBQ, Sokowirówka Food Truck, Sonata Cafe, Souvlak Truck, SurfBurger, Tacos la fiesta, The CarBar Event co., The, Mistery Machine, Tio Malo, TIP TOP Café, Traditional Hungarian, U WUJCIA, UNICO Food Truck, URBAN BURRITOS, Walenty Kania "Kuchnia dla odważnych", WEHIKUŁ SMAKU, WING SPOT, Włoszczyzna PIZZA i PASTA, Wurst Kiosk, wusztzkarry, Wypas Po Pas, Z kury czy z Byka, Zapiekanka Snack, Zjedz Mnie
Królowało uliczne jedzenie rodem z różnych stron świata. Nie zabrakło nawet specjalności z południowoamerykańskiego państwa San Escobar istniejącego jedynie w wyobraźni jednego z naszych ministrów ;) Były frytki, zapiekanki, burgery we wszelkiej możliwej kombinacji smaków, włoskie pizze, makarony i piady, japoński ramen (bardzo chwalony przez naszego znajomego), hiszpańskie tapas, francuskie naleśniki, meksykańskie burrito i tortille, azjatyckie sajgonki, pierożki na parze, grillowane mięcha, gofry, lody, świeżo wyciskane soki, koktajle owocowe, lemoniady na kubki i na butelki, owoce w czekoladzie... Nie ma takiej możliwości, żeby ktoś nie mógł znaleźć czegoś co lubi.
Ku naszej wielkiej radości "nasi" też tu byli! :) Walenty Kania przybył z Krakowa z KUCHNIĄ DLA ODWAŻNYCH
serwując ozory, koninę, raki, ślimaki żołądki, baraninę i kiełbasy z dziczyzny.
serwując ozory, koninę, raki, ślimaki żołądki, baraninę i kiełbasy z dziczyzny.
Był też tłum, długie kolejki, czas oczekiwania na niektóre dania z najpopularniejszych food trucków liczony w dziesiątkach minut, jedzenie na stojąco. Ale to już taki urok tego typu imprez. Amatorów takiego jedzenia w każdym razie nie brakowało. Przybyli tłumnie i z przyjemnością rozkładali się z zakupionym posiłkiem na pobliskich trawnikach.
Impreza generalnie chodzona, bo nieźle się trzeba było nachodzić wśród tych 90 foodtraków, żeby wybrać to, co się najbardziej chce zjeść. Wszystkiego spróbować nie sposób, a i miejsc do siedzenia za wiele nie było.
Pogoda dopisała. Było słonecznie i gorąco niczym w środku lata. Lemoniada miała wielkie branie :)
Impreza generalnie chodzona, bo nieźle się trzeba było nachodzić wśród tych 90 foodtraków, żeby wybrać to, co się najbardziej chce zjeść. Wszystkiego spróbować nie sposób, a i miejsc do siedzenia za wiele nie było.
Pogoda dopisała. Było słonecznie i gorąco niczym w środku lata. Lemoniada miała wielkie branie :)
Na zdjęciach pyszna, orzeźwiająca lemoniada na ciekłym azocie od Le Mini
Na zdjęciach: jego wysokość JOHN LEMON
Nie mieliśmy ambicji zjeść wszystkiego co serwowano podczas tej imprezy :) W temacie burgerów, frytek i zapiekanek niewiele już nas może zaskoczyć więc poszliśmy w naleśniki ! I to był bardzo dobry wybór :)
Na zdjęciu: naleśnik ZABÓJCZE WNĘTRZE od FRANCUSKA ROBOTA - camembert, serek kremowy, konfitura z cebuli na czerwonym winie, świeża gruszka, rukola - SZTOS! Strzał w dziesiątkę!
Na zdjęciu: ekipa z food tracka FRANCUSKA ROBOTA
Na zdjęciu: naleśnik VEGA FATHER - mozarella, cukinia, dresing jogurtowy z koperkiem, rukola, pomidor
I jeszcze gryczane naleśniki od PARIS MINUIT serwowane z pełnego uroku zabytkowego Citroena :)
Oj znają się na swojej robocie, znają :)Pyszota !
Oj znają się na swojej robocie, znają :)Pyszota !
A potem przyszła pora na niesamowity lángos od TRADITIONAL HUNGARIAN - to już czysta poezja była :)
Gdzieś tam po drodze była jeszcze pizza od Włoszczyzna PIZZA i PASTA. Tak z ciekawości, bo przecież już nie z głodu :)
Ambasadorem tegorocznej edycji imprezy był Tomasz Jakubiak - znany wszystkim
kucharz, znawca kuchni ulicznej, podróżnik, promotor lokalnego jedzenia i
poszukiwacz dobrych smaków. Tomasz na tej imprezie wystąpił w charakterze kucharza. Ból w tym, że w chwili, gdy doturlaliśmy się do jego LOKALNYCH FARMAZONÓW, bo ze względu na stan najedzenia trudno powiedzieć, że doszliśmy ;), nie byliśmy już w stanie nic więcej wszamać. Nasza strata :(
Żadną tajemnicą nie jest, że lubimy jadać wygodnie :) Zdecydowanie na co dzień wybieramy więc wariant stół i krzesła pod dachem zamiast metalowej beczki i europalet pod palącym słońcem. Pomimo tego ŻARCIE NA KÓŁKACH pod Stadionem Narodowym opuszczaliśmy zadowoleni, najedzeni do granic przyzwoitości i w doskonałych nastrojach.
Udało nam się tu znaleźć street food na oczekiwanym przez nas poziomie - pełnowartościowe, świeże, bardzo smaczne dania. To zupełnie inna kategoria, inna jakość niż fast food. Tych pojęć nie należy mylić. Jedynie
szybkość podania
jest tu podobna. Street food o którym mówimy to produkty najwyższej
jakości, 100 % mięsa w mięsie, sezonowe warzywa, świeżo przygotowywane
sosy; jest też mnóstwo serca i kulinarnej fantazji włożonej w przygotowywane dania.
Wbijamy tu za rok :)
Dzięki, bardzo fajny post i fajne migawki, pozdrawiam. M.
OdpowiedzUsuńDzięki. Przydatne informacje. Szkoda, że nie wiedziałem wcześniej.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny i obszerny post, przyjemnie się to czyta. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego typu imprezy. Swoją drogą, bardzo fajne zdjęcia, super wpis!
OdpowiedzUsuń