FILIPA 18 FESTIWAL FINE DINING WEEK
Fine Dining Week to festiwal sztuki restauracyjnej. I słowo "sztuka" jest tu kluczowe. Kucharz
jest tu artystą, estetą dbającym nie tylko o wyborny smak dania, ale również o
jego wyjątkową kompozycję na talerzu. Najważniejszy jest wiec doskonały smak potraw. Zaraz po nim jest piękna prezentacja dań przygotowanych ze starannie dobranych, najwyższej jakości składników (bo bez dobrego produktu nie ma dobrego smaku). Nierozerwalnie wiąże się z tym kunszt i kulinarna fantazja szefa kuchni oraz jego kreatywność w wykorzystywaniu różnych technik kulinarnych. Fine
dining nie istnieje również bez całej towarzyszącej mu otoczki, tego wszystkiego co wpływa
na nasze doznania podczas jedzenia. Nasz nastrój i nasze odczucia budowane są już od progu restauracji poprzez wiele współgrających ze sobą elementów zaczynając od wystroju wnętrza, światła, muzyki, komfortu stołu, zainteresowania i opieki jaką otacza nas kelner, starannie dobranej zastawy stołowej doskonale korespondującej z serwowanymi na niej daniami. Aby
docenić fine dining potrzebne jest nie tylko wyczucie smaku, ale i umiejętność
dostrzeżenia wszystkich jego elementów składowych. To doświadczenie wielozmysłowe, a nie tylko posiłek.
"Festiwal Fine Dining Week jest
wydarzeniem propagującym spotkania w restauracji w towarzystwie naszych
przyjaciół i rodziny, przy stworzonym specjalnie na tę okazję menu. Festiwal
pozwala ocieplić wizerunek polskiej gastronomi i udowodnić, że każdy może
pozwolić sobie na wyjście nawet do tych restauracji, które na co dzień wydają
się być poza naszym zasięgiem" – mówi Robert Skubisz, szef kuchni restauracji
Amber Room."
Specjalnego festiwalowego menu można spróbować pomiędzy 7 a 18 lutego 2018 roku w czterech polskich miastach: w Krakowie, Warszawie, Wrocławiu oraz Poznaniu.
W gronie starannie wyselekcjonowanych krakowskich restauracji, które biorą udział w tej edycji festiwalu znalazły się: Albertina, Amarone, Biała Róża, Bottiglieria 1881, Filipa 18, Kogel Mogel, Qualita, Szara Gęś i Wierzynek.
Specjalnego festiwalowego menu można spróbować pomiędzy 7 a 18 lutego 2018 roku w czterech polskich miastach: w Krakowie, Warszawie, Wrocławiu oraz Poznaniu.
W gronie starannie wyselekcjonowanych krakowskich restauracji, które biorą udział w tej edycji festiwalu znalazły się: Albertina, Amarone, Biała Róża, Bottiglieria 1881, Filipa 18, Kogel Mogel, Qualita, Szara Gęś i Wierzynek.
Poznaliśmy
już pięciodaniowe, popisowe menu, które z okazji trwającego właśnie
Festiwalu Fine Dining Week opracował Marcin Sołtys - Szef Kuchni
krakowskiej restauracji Filipa 18.
Nasze wrażenia:
To autentyczna, prawdziwa kuchnia oparta głównie
na polskich produktach, na tym co najlepsze, nasze, lokalne. Marcin
Sołtys, szef kuchni restauracji Filipa 18, czerpiąc w dużej mierze z
tego co ma „w zasięgu ręki” na Starym Kleparzu, wyczarowuje wspaniałe
dania. I właśnie to czyni to miejsce
wyjątkowym. Daje dowód temu, że aby tworzyć wybitną kuchnię wcale nie
potrzeba sprowadzać produktów z drugiego końca świata i tam szukać inspiracji, bo to
co jest niezbędne do jej tworzenia mamy na miejscu i tylko trzeba umieć to docenić. Sztuką jest umiejętne wykorzystanie tych produktów. Jesteśmy pod wielkim wrażeniem. Potrzeba dużo dojrzałości kulinarnej, dystansu do wciąż pojawiających się nowych trendów aby wyznaczyć sobie taki kierunek i iść taką drogą.
To co zachwyca nas w kuchni Marcina Sołtysa to subtelność z jaką operuje smakiem i wykorzystanie klasycznych technik. W jego daniach jest zarazem i lekkość i zabawa kontrastami tekstur, barw, temperatur poszczególnych składników. To
posiłek, który w pełni angażuje wszystkie nasze zmysły. Przyjemność nie
płynie tylko ze smaków i aromatów (nie tylko nasz zmysł smaku i węchu
jest zaangażowany). Równie ważny jest zmysł dotyku. Aksamitna
gładkość i chrupiące dodatki w jednym kęsie wzmagają nasze doznania.
Różnice w temperaturze poszczególnych składowych dania podbijają
wrażenia. Cała ta zabawa teksturą dań bardzo przypada nam do gustu. Nasz zmysł słuchu też bierze w niej udział.
Zwróćcie
uwagę również na piękne talerze na których podawane są dania. Ich wybór
nie jest tu przypadkowy. Swymi kolorami i fakturą korespondują z
serwowanymi na nich potrawami; uwydatniają, podbijają kolory samego
dania. Stają się integralną częścią aranżacji posiłku. Potęgują nasze
wrażenia wzrokowe niezwykle ważne w odbiorze dania (je się przecież
oczami :) )
I jeszcze nasza wielka pochwała skierowana
dla obsługi kelnerskiej za przyjazne nastawienie, cierpliwość, dyskrecję, czujność i
znajomość serwowanych dań. Dostrzegali nasze potrzeby zanim je artykułowaliśmy.
Na szczególną uwagę zasługuje również podawany do potraw wyborny chleb na zakwasie wypiekany na miejscu w restauracji. Już sam jego zapach cudownie pobudza apetyt.
Na zdjęciu: Marcin Sołtys, szef kuchni w krakowskiej
restauracji Filipa 18
"Przy tworzeniu menu szukam regionalnych
składników, część z nich kupuję po sąsiedzku, na Starym Kleparzu, szukam też
małych dostawców, którzy oferują najlepszej jakości produkty, często w bardzo
małych ilościach. Festiwalowe menu buduję też na kaszy, po którą często sięga
tradycyjna kuchnia krakowska, a której obecnie się nie docenia. Odstępstwem od
tej drogi jest dodanie do gołąbka foie gras, ale chciałem zaskoczyć tym
połączeniem naszych gości – opowiada Marcin Sołtys, szef kuchni w krakowskiej
restauracji Filipa 18. - Udział w festiwalu poszerza grono gości naszej
restauracji i pozwala na pokazanie im nowoczesnej kuchni polskiej z francuskimi
akcentami. Kuchni robionej krok po kroku, od podstaw, bez sięgania do technik,
które kuszą by pewien efekt osiągnąć na skróty."
Ser bryndza ze starego kleparza | orzechy palone | marmolada z suszonych śliw | sorbet z buraków i granata.
Ser, orzechy buraki - zdawać by się mogło, że tym klasycznym zestawieniem smaków nie można już zadziwić, a jednak Marcin Sołtys bardzo ciekawie dobrał tu zestawienie składników. Wybornie wykorzystał również kontrasty tekstur i temperatur.
Tatar jagnięcy od gugulskiego | mus z czosnku | mascarpone z piklami | kawior z pstrąga.
Tatar podany z kawiorem to dla nas zestawienie idealne.
Jesteśmy wielbicielami tatara, a co za tym idzie mamy wobec tego dania zawsze wysokie oczekiwania. Tu wszystkie zostały spełnione choć zasadniczo wolimy tatar podawany z żółtkiem (co daje mocniej zaakcentowany smak samego mięsa). Wielki plus za postawienie na lokalne, jagnięce mięso.
Tatar podany z kawiorem to dla nas zestawienie idealne.
Jesteśmy wielbicielami tatara, a co za tym idzie mamy wobec tego dania zawsze wysokie oczekiwania. Tu wszystkie zostały spełnione choć zasadniczo wolimy tatar podawany z żółtkiem (co daje mocniej zaakcentowany smak samego mięsa). Wielki plus za postawienie na lokalne, jagnięce mięso.
Gołąbek ze śliwki i pęczaku | foie gras | sos demi glace z kaczki.
Gdy myślimy o gołąbkach mamy skojarzenie z domowa, babcina kuchnią. Gołąbki Marcina Sołtysa wynoszą to danie na najwyższy kulinarny poziom.
Baba z ziemniaków i kaszy gryczanej | sos z żuru wiejskiego.
To co charakteryzuje fine dining to element zaskoczenia. Czytane menu zawsze kreuje w nas pewne wyobrażenie o daniu które za chwilę pojawi się przed nami na stole. Spodziewamy się określonego natężenia smaków. W tym daniu Marcin Sołtys zaskoczył nas sosem.
Sandacz gotowany w mleku | mus z selera i skorzonery | chrupiące ziarna karmelizowanego słonecznika | sos z cydru.
Na talerzu pełna smaku ryba o delikatnej i zarazem jędrnej strukturze oraz pięknej, jasnej barwie mięsa. Chrupiące ziarna karmelizowanego słonecznika wprost genialnie urozmaicają delikatne, muślinowe pure. Na pure warto zwróć uwagę jeszcze z innego powodu. Marcin Sołtys wykorzystał w nim skorzonerę, warzywo o którym trochę zapomniano, a które warto przywrócić na nasze stoły. Nuta cydru w sosie jest tu tą smakową wisienka na torcie, która czyni to danie doskonałym.
Pęczotto z grzybami | ser stary giewont.
Zwróćcie uwagę na dobór składników tego dania. Wszystkie są nasze, rodzime. To sprawia, że doskonale współgrają ze sobą. Wybór sera - absolutny sztos.
Zwróćcie uwagę na dobór składników tego dania. Wszystkie są nasze, rodzime. To sprawia, że doskonale współgrają ze sobą. Wybór sera - absolutny sztos.
Policzki wieprzowe | konfitura z czerwonej cebuli i macerowanych śliw | chips z chleba.
Dodatki cudownie podkręcają naturalną słodycz wieprzowiny. Chips ciekawie urozmaica fakturę dania.
Śliwkowy nugat | kompresowane jabłko w czerwonym winie | biszkopt z ciemnego piwa | beza jałowcowa.
Cudowny deser. Z lekkością i bez nadmiaru słodyczy kończy festiwalową kolację zachwycając różnorodnością tekstur i perfekcyjną kompozycją smaków.
Restauracja Filipa 18 mieści się w butikowym hotelu Indygo. To doskonałe miejsce zarówno na kolację we dwoje, jak i na spotkanie z przyjaciółmi czy biznesowy lunch.
***
Od 7 do 18 lutego 2018 w najlepszych restauracjach w Krakowie,
Warszawie, Poznaniu i Wrocławiu czekają na was wyjątkowe, wielozmysłowe
doznania. Nie zwlekajcie! Doświadczacie na własnych zmysłach najwyższej
sztuki restauracyjnej podczas Festiwalu Fine Dining Week! Rezerwujcie
stoliki na stronie www.FineDiningWeek.pl
Każda z restauracji biorąca udział w
FINE DINING WEEK przygotowuje specjalne, popisowe, pięciodaniowe menu
festiwalowe w niezwykle przystępnej cenie 119 zł od osoby. Jedzenie w fine
diningowych restauracjach to wielozmysłowe doświadczenie kulinarne. Spełnia
najwyższe standardy zaczynając od najlepszej jakości, najświeższych składników
pochodzących od zaufanych dostawców, aż po prezentację i spektakularne podanie
dania pod którym podpisuje się Szef Kuchni. Festiwal jest więc doskonałą okazją by poznać restauracje, których do tej pory nie odwiedzaliście.
Restauracje biorące udział w Festiwalu
są starannie selekcjonowane w oparciu o wysoką jakość kuchni i
produktów, poziom autorskiego menu, poziom obsługi kelnerskiej i nie należą do żadnej sieci restauracyjnej.
Ja jeszcze nigdy nie spotkałem się z tak pięknie podanymi potrawami! To naprawdę sztuka
OdpowiedzUsuńWygląda to super apetycznie!
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wygląda, porcję co prawda malutkie ale o to w tym wszystkim chodzi ;) Jedzenie robi się sztuką ;)
OdpowiedzUsuńPatrycjo, to prawda, że porcje są małe, ale kolacja degustacyjna składa się z pięciu dań, a pięć dań (nawet jeśli niewielkich)daje już w sumie poczucie sytości.
UsuńPotrawy wyglądają oszałamiająco!
OdpowiedzUsuńPrawdziwe arcydzieła na talerzu
OdpowiedzUsuńTeż chciałbym żeby mi ktoś tak podawał dania
OdpowiedzUsuńWygląda wybornie, pewnie było smaczne
OdpowiedzUsuńByło pysznie :)
UsuńWszystko wygląda tak apetycznie, nic tylko jeść !
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
UsuńZrobiłem się głodny, a jestem po obiedzie ;)
OdpowiedzUsuńStaram się tak czasem rozpieszczać synów elegancko podaną kolacją
OdpowiedzUsuńMusisz ich też zapraszać do kuchni by nauczyli się gotować i Ciebie czasem też rozpieszczali kolacją przygotowana specjalnie dla mamy
UsuńMoja żona po przeczytaniu tego blogu przygotowała mi piękną kolację
OdpowiedzUsuńTakie wiadomości zawsze bardzo nas cieszą :)
UsuńWszystko wygląda bardzo apetycznie, aż mam ochotę sam coś przygotować w takim wydaniu
OdpowiedzUsuńGdyby moje posiłki tak wyglądały, to nie wiem czy bym je zjadł, bo aż szkoda
OdpowiedzUsuńToż to sztuka nie gotowanie!
OdpowiedzUsuńCudownie podane, muszę coś z tego przemycić do swojej kuchni
OdpowiedzUsuńSuper lokal ! Cieszę się, że tam wstąpiłam, bo na prawdę warto. ;) Menu degustacyjne, a desery ! FANTASTYCZNIE. ;) Lokalizacja też sprzyjająca.
OdpowiedzUsuńSuper miejsce, istna sztuka a nie tylko samo gotowanie ;). Szkoda jeśc, tak pięknie wyglądają xD. Chętnie przyjdę tam znów
OdpowiedzUsuńMiejscówka elegancka! Wszystko czystko, ekskluzywnie. Jedzonko też niczego sobie. W takim lokalu chce się obchodzić 18 co miesiąc :)
OdpowiedzUsuń