KONKURS Z DESECZKOWO
Z
wielką przyjemnością przedstawiamy wam dziś prace małopolskiego artysty Michała
Sukty, który stworzył Pracownię Rzemieślniczą DESECZKOWO.
Michał Sukta ma niezwykły dar
dostrzegania naturalnego piękna drewna. W swojej pracy podąża za nim, ujarzmia je i wydobywa w sposób
niezwykły. Jego projekty eksponują wyjątkowe cechy drewna: piękne usłojenie,
ciepły kolor i szlachetny charakter. Jako twórca ma jednocześnie w sobie wielką
skromność i szacunek dla materiału z którego tworzy.
UWAGA OGŁASZAMY KONKURS !
Czekają na was wspaniałe nagrody ufundowane przez Pracownię Rzemieślniczą DESECZKOWO:
II
MIEJSCE – pięknie zdobiona deska (figury Lichtenberga na drewnie) wykonana z
orzecha o długości całkowitej 40 cm (efektywnej 32 cm) i szerokości 24 cm
III MIEJSCE – deska ze śliwy o długości całkowitej 39 cm (efektywnej 25 cm) i
szerokości 19 cm
Słoje w drzewie są niczym
linie papilarne na naszych dłoniach; niepowtarzalne, jedyne w swoim rodzaju. I
takie właśnie są wszystkie drewniane deski, patery i misy Michała. Tworzy je od
podstaw z litego drewna, ręcznie z wielką pasją i szacunkiem dla natury. Poprzez
swoją pracę nadaje właściwe znaczenie słowu RZEMIOSŁO za którym kryją się
wysoka kultura pracy i umiejętności.
Choć człowiek pracuje z drewnem od tysięcy
lat to nadal niektóre czynności najlepiej jest wykonywać ręcznie, starymi
metodami nawet mimo szybkiego rozwoju technologii, bo tylko dłonie człowieka potrafią
stworzyć przedmioty z duszą. Drewno jest niejednorodne i za każdym razem trzeba
dopasować do niego odpowiedni sposób obróbki by wydobyć jego niepowtarzalną teksturę, barwę i szlachetny
charakter. To materiał, który jest przewidywalny tylko do pewnego stopnia,
który zawsze zachowuje własny charakter. Wielość jego rodzajów, mnogość
kolorów, a także zróżnicowanie pod względem faktury czynią z niego niezwykle
ciekawy materiał do pracy.
Unikatowość prac Michała
wynika nie tylko z niepowtarzalnego usłojenia każdego kawałka drewna ale
również z wielkiej różnorodności gatunków z jakimi pracuje. Do wykonania drewnianych desek i naczyń
Michał wykorzystuje lite drewno akacjowe, brzozowe, czereśniowe, orzechowe,
dębowe, olchowe, sosnowe, drewno wiśni, jabłoni, śliwy, wiązu, jarzębiny,
grabów, jesionów. To daje wręcz nieograniczoną kombinację wzorów, struktur,
form i kolorów.
Michał Sukta tworzy przedmioty
niezwykłe, dając drugie życie drewnu z recyklingu. Nie wykorzystuje drewna
komercyjnego, ale sięga po drewno odzyskowe. Stara się by drzewa z powodu jego pracy
nie ucierpiały. Wykorzystuje na przykład drzewa powalone siłami natury, wiatrołomy czy
pochodzące ze starych, wyciętych sadów, drzewa przeznaczone z różnych powodów na
wyręb lub drewno pochodzące z rozbiórki domów. Delikatne spękania i nierówności takiego drewna nie odbierają mu uroku.
Wręcz przeciwnie. Są świadectwem długiej historii naturalnego surowca zapisanej
w unikatowym rysunku jego słoi i sęków. I Michał tę historię drewna pięknie
opisuje i utrwala poprzez swoje prace.
To, co inni postrzegają jako wady surowca on zmienia w wyjątkowe ozdoby swoich
prac. Stale rozwija, udoskonala i ulepsza swój warsztat i umiejętności wciąż
ucząc się nowych technik zdobienia drewna. Eksperymentuje tworząc niezwykłe figury Lichtenberga na drewnie. Sięga
również do dawnych, naturalnych metod konserwacji drewna i wydobywania jego
naturalnego piękna np. metodą Shou Sugi Ban.
Praca z drewnem wymaga z jednej
strony artystycznej wrażliwości, artystycznego spojrzenia, a z drugiej rzemieślniczej
pracowitości, cierpliwości, dokładności i umiejętności. To pasjonujące, a
zarazem czasochłonne i bardzo wymagające zajęcie. Drewno to naturalny,
szlachetny, wymagający materiał z którym praca toczy się swoim rytmem. Nie sposób
niczego przyspieszyć, potrzeba cierpliwości by poczekać aż drewno doschnie
zanim będzie można zająć się jego obróbką. Ale jest to praca która daje
przyjemność i satysfakcje. Nadaje też sens temu co robimy. Tworzy się coś
namacalnego, użytkowego, prawdziwego, potrzebnego, a zarazem pięknego. Już sam
zapach drewna daje niewymowną przyjemność, a widok stosu drewna jest widokiem
czegoś co daje takie pierwotne poczucie bezpieczeństwa, kojarzy się z domowym
ciepłem tak w dosłownym i symbolicznym znaczeniu.
Deski, patery i misy Michała
to jednocześnie w pełni funkcjonalne przedmioty użytkowe i zarazem piękne,
unikatowe elementy dekoracji stołu oraz wnętrz. Łączą w sobie niepowtarzalny
styl i harmonię płynącą z natury. Idealnie nadają się do tego by zaskoczyć
gości na imprezie albo przyjęciu, a ich artystyczna strona przykuję uwagę nawet
przy najskromniejszej stylizacji stołu. Doskonale współgrają zarówno z nowoczesnym
jak i rustykalnym wystrojem wnętrz.
Każda
deska, która wyszła z pracowni DESECZKOWO jest niepowtarzalna i absolutnie
wyjątkowa. Projekty wykorzystujące naturalne walory użytkowe drewna to
wciąż jeden z najważniejszych trendów we współczesnym wzornictwie. Nie ma w tym
nic dziwnego, bo drewno to materiał ponadczasowy. Takie designerskie dzieło
sztuki użytkowej dodają charakteru i stylu każdemu domowi, stając się
niebanalnym, dodającym ciepła akcentem w każdym pomieszczeniu. Świetnie sprawdzą się również w restauracjach
i hotelach, dla których Michał Sukta realizuje różne projekty.
Michał Sukta wszystkie swoje
deski, patery i misy impregnuje mieszanka naturalnych olei. Takie deski są w pełni bezpieczne dla
człowieka, szczególnie przyjazne dla środowiska, polecane dla alergików.
Wilk, jeden z ostatnich symboli dzikości polskiej natury, to element loga Pracowni Rzemieślniczej DESECZKOWO.
My cenimy deski z Pracowni Rzemieślniczej Deseczkowo jeszcze z jednego powodu - stanowią genialną część aranżacji kulinarnych zdjęć :)
SZCZEGÓŁY
DOTYCZĄCE KONKURSU !
ZADANIE
KONKURSOWE:
Zadanie
konkursowe jest bardzo proste. W komentarzu pod tym artykułem należy przesłać
przepis kulinarny na danie z wykorzystaniem regionalnych produktów które Uczestnik
konkursu wykorzystuje w swojej kuchni LUB opisać wybrany przez siebie regionalny, lokalny
produkt spożywczy, który jest wytwarzany w regionie w którym się mieszka.
NAGRODY
W KONKURSIE UFUNDOWANE PRZEZ PRACOWNIĘ RZEMIEŚLNICZĄ DESECZKOWO:
I
MIEJSCE – patera wykonana z orzecha o długości 45 cm, średniej szerokości 19 cm
i średniej wysokości 8 cm
II
MIEJSCE – pięknie zdobiona deska (figury Lichtenberga na drewnie) wykonana z
orzecha o długości całkowitej 40 cm (efektywnej 32 cm) i szerokości 24 cm
III MIEJSCE – deska ze śliwy o długości całkowitej 39 cm (efektywna 25 cm) i
szerokości 19 cm
REGULAMIN KONKURSU:
1. Konkurs organizowany jest
przez blog ŻYCIE OD KUCHNI. Adres mailowy do kontaktu z Organizatorem Konkursu:
ankawell@gmail.com
2. Partnerem konkursu i
fundatorem nagród jest Pracownia
Rzemieślnicza DESECZKOWO
3. Konkurs przeznaczony jest
dla czytelników bloga ŻYCIE OD KUCHNI którzy będą dalej zwani Uczestnikami,
spełniających wymagania określone w niniejszym Regulaminie.
4. CZAS TRWANIA KONKURSU: od 12.10.2018
do 21.10.2018 do godz. 24:00
5. ZADANIE KONKURSOWE POLEGA
NA: przesłaniu w komentarzu pod tym artykułem przepisu kulinarnego na danie z
wykorzystaniem regionalnych produktów które Uczestnicy konkursu wykorzystują w
swojej kuchni LUB krótkim opisaniu regionalnych, lokalnych produktów spożywczych,
które są wytwarzane w regionie zamieszkałym przez Uczestników konkursu.
6. Komentarz konkursowy
powinien być podpisany imieniem i nazwiskiem lub Nickiem (nie może być anonimowy) i nie może
zawierać linków do innych blogów lub stron www. - takie komentarze będą kasowane !
7. Polubienie
fanpagu bloga DESECZKOWO
i ŻYCIE OD KUCHNI nie jest warunkiem koniecznym do wzięcia
udziału w konkursie, ale oczywiście będzie nam bardzo miło jeśli to zrobicie.
Nie liczcie jednak z tego powodu na fory.
8. Uczestnictwo w Konkursie
jest dobrowolne i nieodpłatne.
9. Uczestnikami Konkursu mogą
być osoby fizyczne, pełnoletnie, posiadające pełną zdolność do czynności
prawnych. W Konkursie nie mogą brać udziału członkowie rodzin i pracownicy
Organizatora Konkursu i Partnera Konkursu.
10. Przystąpienie do Konkursu
jest równoznaczne z akceptacją przez Uczestnika Regulaminu w całości. Uczestnik
zobowiązuje się do przestrzegania określonych w nim zasad, jak również
potwierdza, iż spełnia wszystkie warunki, które uprawniają go do udziału w
Konkursie.
11. Jeden Uczestnik Konkursu może
przesłać dowolną ilość prac konkursowych, z tym ograniczeniem, że jeden
Uczestnik może być nagrodzony tylko raz (otrzymać tylko jedną Nagrodę).
12. Organizator zastrzega
sobie prawo wykluczenia z konkursu Uczestnika który podaje fałszywe dane lub
prezentuje przepisy naruszające prawa autorskie lub inne prawa majątkowe lub
osobiste osoby trzeciej lub innego Uczestnika konkursu.
13. Uczestnik wyraża zgodę na
wykorzystanie i przetwarzanie przez Organizatora następujących danych
osobowych, w szczególności nicku, imienia i nazwiska, adresu e-mail, a w przypadku
wygrania Nagrody, uzyskanej w związku z organizacją tego Konkursu również adresu
zamieszkania oraz numeru telefonu kontaktowego (danych niezbędnych do
przesłania nagrody), wyłącznie na potrzeby przeprowadzenia Konkursu zgodnie z
przepisami ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (tj.
Dz. U. z 2002 r. Nr 101, poz. 926 ze zm.) Uczestnik ma prawo wglądu do swoich
danych oraz ich poprawiania. Podanie danych osobowych jest dobrowolne, przy
czym stanowi warunek udziału w Konkursie. Administratorem danych osobowych
uczestników jest Organizator.
14. Uczestnik, będący
zwycięzcą w Konkursie wyraża zgoda na nieodpłatne opublikowanie swojego nicku
lub imienia i nazwiska na blogu Organizatora w OGŁOSZENIU INFORMUJĄCYM O
ZWYCIĘSTWIE W KONKURSIE.
15. Nagrodami w Konkursie są:
I MIEJSCE – patera wykonana z
orzecha o długości 45 cm, średniej szerokości 19 cm i średniej wysokości 8 cm
II MIEJSCE – pięknie zdobiona deska (figury Lichtenberga
na drewnie) wykonana z orzecha o długości całkowitej 40 cm (efektywnej 32 cm) i szerokości 24 cm
III MIEJSCE – deska ze śliwy o
długości całkowitej 39 cm (efektywna 25 cm) i szerokości 19 cm
16. Nagrody w Konkursie nie
mogą zostać wymieniona na ekwiwalent pieniężny.
17. Wartość nagrody,
otrzymanej przez Uczestnika Konkursu nie przekracza jednorazowo kwoty
określonej w art. 21 ust. 1 pkt 68 ustawy o podatku dochodowym z tego tytułu
nie podlega opodatkowaniu podatkiem dochodowym od osób fizycznych (na podstawie
art. 21. ust 1 pkt 68 ustawy)
18. Nagroda powędruje do autora najciekawszego komentarza. Zwycięzca Konkursu
będzie wyłoniony na podstawie niezależnej, kolegialnej decyzji Jury w skład
którego wchodzi Piotr Wlezień reprezentujący blog ŻYCIE OD KUCHNI oraz Michał
Sukta reprezentujący Pracownię Rzemieślniczą Deseczkowo. Od naszej decyzji nie będzie odwołania.
19. Wyniki konkursu zostaną
ogłoszone na blogu ŻYCIE OD KUCHNI w ciągu 3 dni od zakończenia konkursu.
20. Laureaci konkursu są zobowiązani
do przesłania na adres mailowy Organizatora Konkursu ankawell@gmail.com danych niezbędnych do wysyłki nagrody (imię i
nazwisko, adres, numer telefonu) w ciągu 7 dni kalendarzowych od dnia w którym
zostaną podane wyniki – po tym czasie nagroda zostanie przyznana innemu
uczestnikowi konkursu. Dane osobowe podane przez laureatów konkursu będą wykorzystane
tylko i wyłącznie na potrzeby tego konkursu.
21. Organizator nie ponosi
odpowiedzialności za niezgodne ze stanem faktycznym podanie przez nagrodzonego uczestnika
Konkursu danych kontaktowych oraz innych
danych służących do identyfikacji uczestnika Konkursu oraz za wszelkie zmiany tych danych.
22. Wysyłka
nagrody tylko w granicach RP.
23. Organizator zastrzega
prawo zmiany niniejszego regulaminu w sytuacjach uzasadnionych.
24. Konkurs nie jest grą
losową ani zakładem wzajemnym w rozumieniu Ustawy z dnia 29 lipca 1992 r. o grach losowych i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004r., Nr 4
Poz. 27 ze zm.).
Sękacz – tradycyjne ciasto kresowe. Prawdziwy dobry sękacz powinien mieć kształt pnia najeżonego sękami. Powstaje z ciasta biszkoptowo-tłuszczowego, pieczonego nad otwartym ogniem na obracającym się rożnie.
OdpowiedzUsuńSękacz to prawdziwa poezja smaków. Uwielbiamy! :)
UsuńMoj ukochany od kilku lat produkt lokalny to śliwka suska sechlonska. To śliwka podsuszanych i wędzona genialne jej zastosowanie to pierogi z suska, ja ja dodaje np do pieczonych ziemniaków, bigosu, czy pieczonych warzyw. Uwielbiam jej smak !
OdpowiedzUsuńW naszej kuchni też suski sechlońskiej nie może zabraknąć. Pierogi o których piszesz są przepyszne! Nie możemy wyobrazić sobie też bez niej kompotu wigilijnego.
UsuńCebularz Lubelski - jest okrągłym placuszkiem wykonanym z pszennego ciasta wyborowego. Na jego powierzchni znajduje się warstwa farszu z pokrojonej w kostkę cebuli wymieszanej z makiem, solą i olejem roślinnym. Brzeg placka tworzy wieniec zrumienionego ciasta o szerokości od pół do półtora centymetra. Cały cebularz może mieć średnicę od 5 do 25 cm. Dziś trudno sobie wyobrazić wizytę w Lublinie i okolicach bez przekąszenia choćby jednego placuszka:)
OdpowiedzUsuńTyle pyszności macie na Lubelszczyźnie! Cebularz Lubelski musi być wspaniały!
UsuńNa naszej pięknej Lubelszczyźnie nie brakuje i regionalnych potraw i regionalnych produktów, z których wyczarować można dania pełne smaku i aromatu. Nigdzie jabłka, mleko czy warzywa nie smakowały tak, jak w podlubelskiej wioseczce mojej Babci. Żadne ziemniaki, nawet z najbardziej wykwintnej restauracji nie miały tyle smaku i aromatu, jak te najprostsze - wprosto z ogniska rozpalonego podczas jesiennych wykopków... Tu jak nigdzie przenikały się tradycyjne przepisy z najwyższej jakości produktami wytworzonymi ciężką pracą okolicznych rolników. Ukochanym przepisem będącym wizytówką krainy mojego dzieciństwa oraz kuchni mojej Babci jest piróg biłgorajski. Twaróg i śmietana z mleka od Babcinych krów, ziemniaki wprost z ogrodu za domem, jajka od kur biegających beztrosko po podwórku i kasza gryczana kupowana od sąsiada z drugiej strony drogi. Bez wizyty w sklepie, bez przemęczania i wymyślnych sprzętów kuchennych Babcia tworzyła małe dzieło sztuki kulinarnej. Dziś ten smak ( ciągłe próby dorównania Babci w wykonaniu ) + szklanka mleka (niestety, nie od Babcinej krowy, a ze sklepowego kartonu) działa jak wehikuł czasu. Uściski z Lublina!
OdpowiedzUsuńNigdy nie jedliśmy piroga biłgorajskiego. Musimy to nadrobić będąc na Lubelszczyźnie. Niesamowite jest to jak nasze Babcie potrafiły wyczarować wspaniałe dania z lokalnych, sezonowych składników; z tego co wyhodowały we własnym gospodarstwie, z tego co dzięki ich pracy wyrosło w ogrodzie lub na polu.
Usuńale stylowe i piękne
OdpowiedzUsuńTo prawda. W rzeczywistości wyglądają jeszcze piękniej niż na zdjęciach.
UsuńKołocz śląski z Opola.dawno temu traktowany był jako pieczywo obrzędowe. Nie może go zabraknąć na wszystkich świętach i uroczystościach rodzinnych. Dziś najczęściej jest dużym prostokątnym plackiem drożdżowym, z makowym, serowym lub jabłkowym nadzieniem i posypką . pycha! 😊
OdpowiedzUsuńTeż nie wyobrażamy sobie świat bez regionalnych wypieków. U nas na Boże Narodzenie pieczemy przekładaniec krakowski.
UsuńRydze na maśle to mój ukochany przysmak . Jestem mistrzem w ich przyrządzaniu. Zawsze smażę najpierw blaszkami do dołu, później odwracam gdy są podpieczo e i smażę z drugiej strony. Solę po blaszkach, zawsze palcami, nigdy z młynka! Masło jest cudownie pomarańczowe a wszystkim ślinka leci. Pochodzę z Beskidu Niskiego, dokładnie z Gorlic. Tam kisi się rydze, Najpierw leżakują w wielkim słoju upakowane na wcisk a później jak ukisną przekładane są do małych słoiczków. Polecam wyprawę na Święto Rydza do Wysowej, zawsze odbywa się we wrzesniu! W Wysowej w jesieni na pewno można zjeść rydze, a nawet nazbierać. Jak jest sezon na rydze, każdy nazbiera. Ola Gałek
OdpowiedzUsuńO kiszonych rydzach już wielokrotnie słyszeliśmy. Musimy je kiedyś spróbować. Sami do tej pory smażyliśmy rydze tak jak Ty na patelni lub je marynowaliśmy.
UsuńDuch mój trochę niespokojny. Podróżniczy. Ciężko mi wybrać moją lokalną potrawę, bo korzonka w jednym miejscu nadal brak. Najłatwiej jednak przywołać mi smaki z dzieciństwa. I wizyty u Dziadka na warszawskim Starym Mieście. Opowiadał piękne historie, nakręcał płytę na gramofonie i częstował mnie konfiturą z wiśni. O słodyczy rozkoszna. Potem, jak byłam starsza, owe konfitury zajadaliśmy w domowej WuZetce. Dwie warstwy czekoladowych biszkoptów przełożonych bitą śmietaną i wiśniami (dla dorosłych w wersji z alkoholem). Dziadek twierdził, że nazwa wywodzi się od trasy W-Z przy której znajdowała się pierwsza po wojnie cukiernia serwująca te pyszności. Dawno nie jadłam wuzetki i dzięki Wam przypomiałam sobie o niej. Już wiem, co będę zajadać w najbliższą sobotę do popołudniowej kawy! :)
OdpowiedzUsuńDomowa konfitura z wiśni - poezja smaków :) Niestety w tym roku nie zrobiliśmy jej. I jak teraz mamy zaspokoić apetyt na WuZetkę o której tak pięknie opowiadasz? :)
UsuńPochodzę ze Śląska i chyba najlepsze co w tej kuchni to żurek. I jako że od 12 lat nie mieszkam w swoich rodzinnych stronach bo miłość przywitała mnie do Warszawy to żurek przemyciłam i to z sukcesem. Według przepisu mojej babci na dużej ilości zakwasu, wędzonego boczku i z karmelizowaną cebula. Zakwasu własnego jeszcze nie opatentowałam. Ale zawsze kradnę zapasy od Rodziców ��
OdpowiedzUsuńUwielbiamy lokalne smakołyki ��
To jest właśnie wspaniałe, że chcemy by smaki z dzieciństwa towarzyszyły nam później w dorosłym życiu niezależnie od tego jak daleko od rodzinnego domu odjedziemy w dorosłym życiu.
UsuńU mnie nie może się obyć bez góralskich specjałów jakimi są sery. Bundz, korboce czy oscypek albo dobra bryndza do pierogów. Robiłam już z nimi mniej lub bardziej nowoczesne wariacje kulinarne, ale ta jest fantastycznie pachnąca wędzonym serem :), żałuje tylko, że nie mogę dodać zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńGóralska tarta z oscypkiem, pomidorami i rukolą
Ciasto:
- 250 g mąki pszennej
- 125 g masła
- 1 łyżeczka soli
- 2 żółtka
- 4 łyżki zimnej wody
Dodatkowo:
- 4 małe oscypki, mogą też być korboce
- 4 pomidory
- rukola
- czarnuszka
1. Składniki na ciasto łączymy ze sobą i szybko zagniatamy, wałkujemy i wykładamy na wysmarowaną olejem formę do tarty. U mnie wystarczyło na 1 dużą o średnicy 24 cm i 3 małe po ok 8-9 cm.
2. Ciasto w formach odstawiamy na godzinę do lodówki, a następnie podpiekamy ok. 15 minut w 180 C, następnie wykładamy na ciasto pokrojone w plastry pomidory, posypujemy czarnuszką i układamy oscypki lub korboce. Ponownie wkładamy do piekarnika na kolejne 15-20 minut.
2. Tartę podajemy na ciepło posypując obficie zieloną rukolą.
Smacznego!!!
Brzmi pysznie!
UsuńPochodzę ze Śląska. Najpyszniejszy przysmak Śląski - wigilijne makówki.
OdpowiedzUsuńNiebo w gębie. Krotki czas świat Bożego Narodzenia to za mało by nacieszyć sie ich smakiem. Zniecierpliwoscia czekam na kolejne święta
Nigdy nie jedliśmy śląskich makówek wigilijnych, już żałujemy
UsuńUwielbiam produkty regionalne i mam szczęście, że w Wielkopolsce jest ich mnóstwo. Jeden z moich ulubionych to kozi serek twarogowy, zwany witoldzińskim - od miejscowości Witoldzin, z której pochodzi receptura. :)
OdpowiedzUsuńKozi ser kocham od kilku lat - wcześniej nie mogłam na niego patrzeć. Ale długo szukałam czegoś tak... smarownego, delikatnego i miękkiego. Witoldziński kozi serek to coś, co zdecydowanie przypadło mi do gustu ze względu na walory smakowe. Uwielbiam grzanki z nim, domowymi powidłami mojej mamy i łososiem albo szynką długo dojrzewającą... :D <3
Jak zrobić takie grzanki?
Sprawa jest prosta. Bierzemy parę skibek chleba, smarujemy domowymi powidłami śliwkowymi, na tym ląduje sos czosnkowy, na nim zaś - kremowy kozi serek. Do tego trochę pieprzu, po plastrze łososia i hop! - do piekarnika.
Zapiekamy, podajemy z czymś zielonym i zajadamy się pysznym śniadaniem - kanapkami na ciepło! :D
Zdjęcie poglądowe tutaj: https://images.tinypic.pl/i/00972/paey60r85nhm.jpg
Pozdrawiam :)
Rozmarzyliśmy się czytając Twój komentarz. To właśnie za takie produkty jak ser witoldziński uwielbiamy regionalna kuchnię.
UsuńDziękuję za miłe słowa. Fakt, lokalne produkty są bosssskie - i fajnie inspirują! :)
UsuńMoja Babcia zawsze mi powtarzała, najlepsze pierogi z grzybami to te z Opieńką!!! I muszę się z tym zgodzić. Opieńki idealnie sprawdzają się jako farsz do pierogów. Moje dzisiejsze danie jest interpretacją pierogów świętokrzyskich które nazywają się Grycoki.
OdpowiedzUsuńGrycoki to nic innego jak pierogi z kaszą gryczaną i grzybami. Przepis ten pochodzi z okolic wsi Kowala (gmina Sitkówka-Nowiny) gdzie utrzymał się do dziś jako danie wigilijne. Ja pozwoliłem sobie zrobić Grycoki, nieco po swojemu;)
Grycoki z opieńkami
ok 30 dag opieniek świeżych
200g kaszy gryczanej niepalonej
1 cebula
500ml wywaru grzybowego
łyżka masła
500g mąki
1 jajko
łyżka oliwy
sól i pieprz
kwaśna śmietana
szczypior
Ciasto
Tak wiem, prawdziwe ciasto na pierogi to tylko woda i mąka. Jednak jako, że ja mam już swój wyrobiony sposób dodaje sobie do ciasta jajko i oliwę. Lepiej mi się potem z tym ciastem obchodzi, jest bardziej sprężyste i lepkie.
Przesiewamy mąkę i robimy wgłębienie w środku. Wbijamy jajko i oliwę do środka. Bierzemy widelec i rozkłócamy jajko w mące tak aby mąka z brzegów dołka łączyła się z naszym środkiem. Dolewamy sobie co jakiś czas wody i kiedy suchy brzeg mąki jest już znikomy porzucamy widelec i zagniatamy ciasto rękoma. Po ok 10 min powinno być miękkie i gładkie – jak plastelina. Zawijamy je w folie spożywczą i zostawiamy na 30 min.
Farsz
Opieńki oczyszczamy i podsmażamy na rumiano na maśle. Po chwili dodajemy cebulkę. Kiedy się zeszkli wsypujemy suchą kaszę i zalewamy ją wywarem w stosunku 1 porcja kaszy do dwóch porcji wywaru. Solimy i pieprzymy. Gotujemy ok 15 min na wolnym ogniu i wyłączamy gaz. Garnek przykrywamy , kasza wchłonie resztę płynu. Farsz do pierogów nakładamy zimny. Jest wtedy bardziej zwarty.
Grycoki najlepiej smakują z okrasą z cebulki i słoniny;)
Zdjęcie potrawy:
https://www.fotosik.pl/zdjecie/usun/ruwEVIQXnGK1J2JqHKjXu1ae243D3g
Niepalona kasza gryczana to nasz ulubiony gatunek kasz. Teraz jeszcze musimy nazbierać opieńki :)
UsuńSer smażony wielkopolski to produkt, który towarzyszy mi od dzieciństwa. Posiada wyjątkowy smak i konsystencję dzięki czemu kanapki nie są nudne. Najbardziej lubię w nim to, że rozpływa się w ustach i nie można tego do niczego innego porównać. Powstała również jego popularna już wersja z kminkiem aby jeszcze bardziej zadowolić wszystkich tych którzy uwielbiają ten produkt. Jest po prostu wyjątkowy i jestem bardzo dumna z tego, że pochodzi on właśnie z mojego regionu. McDalena
OdpowiedzUsuńjedliśmy kiedyś ten ser z dodatkiem kminku, pyszny!
UsuńU mnie w rodzinie jest to tak zwana moczka. Danie tradycyjnie przyrządzane na wigilię, rozwodniony piernik (mlekiem lub woda) z mnóstwem bakalii, orzechów, miodu. Taka piernikowa gęsta zupa na wypasie:)
OdpowiedzUsuńKomentarz konkursowy musi być podpisany nickiem lub imieniem i nazwiskiem, tak aby w wypadku zwycięstwa można było wskazać konkretną osobę która dostaje nagrodę :) - regulamin konkursu, punkt 6.
UsuńA u nas na ślasku to drobne ciasteczka róznego rodzaju pieknie ozdobione misterne dziela sztuki z orzechami kokosem oczywiscie pieczone na masle szkoda ze nie mozna dodac zdjecia.
OdpowiedzUsuńKomentarz konkursowy musi być podpisany nickiem lub imieniem i nazwiskiem, tak aby w wypadku zwycięstwa można było wskazać konkretną osobę która dostaje nagrodę :) - regulamin konkursu, punkt 6.
UsuńZdjęcie swojego autorstwa możesz przesłać na nasz mail: ankawell@gmail.com podając w temacie maila "KONKURS Z DESECZKOWO" i zostanie ONO opublikowane na Facebooku - https://www.facebook.com/zycieodkuchnikrakow/ z informacją, że zostało przesłane na konkurs.
UsuńNie ma nic smaczniejszego i nic bardziej lokalnego w Krośnie na Podkarpaciu niż słynne proziaczki.
OdpowiedzUsuńWszystkie lokalne piekarnie je przygotowują i wydaje mi się, że nie tu osoby, która by nie potrafiła tego robić. Przepis na nie jest banalnie prosty:
– 0,5 kg mąki pszennej typu 450 lub 500
– 200 ml maślanki lub kefiru (jeśli się ma mleko zsiadłe to idealnie, można je także samemu zrobić)
– 1 łyżka sody oczyszczonej
– 1/2 łyżki soli
Wykonanie: mąkę przesiewamy, mieszamy wszystkie składniki, dodajemy tyle mąki żeby ciasto nie kleiło się do rąk. Wałkujemy na 0.5 cm i wycinamy romby, koła co kto woli. Zostawiamy pod ściereczką na 20 minut. Układamy na nieprzywierającej, rozgrzanej patelni (najlepszej żeliwnej) na sucho. Smażymy ok 4 min z jednej strony.
Krosno to jednak nie tylko proziaki, ale także cudowny chleb, chrzanówka krosnienska tak mocna, że zapominasz przez kilka sekund o Bożym świecie, cudowne wędliny, zupa z niczego, precle krośnieńskie (wybitne) i dużo, dużo więcej. Nie macie pomysłu na weekend wpadnijcie do Krosna.
Uwielbiamy podkarpackie proziaki.
UsuńZ jakiego regionu Polski pochodzi ten przepis?
OdpowiedzUsuńPatrycja Wojciechowska - Moje ulubione danie regionalne to -- Kapuśniak Świętokrzyski ,uwielbiam jego smak , wygląda pysznie . Zazwyczaj serwowany jest na Święta Bożego Narodzenia.
OdpowiedzUsuńCiasto drożdżowe z wierzchu ,a w środku znakomite nadzienie z kapusty kiszonej oczywiście domowej oraz suszonymi grzybami zbieranymi przez domowników jesienią kiedy to są najlepsze zbiory. Smak podkreślają wspaniale przyprawy takie jak liść laurowy , ziele angielskie ,świeżo mielony pieprz czarny. Całość pieczona w piecu ale w tych czasach coraz częściej używa się poprostu piekarnika albo pieca na pizzę. Idealnie puszysty a z wierzchu chrupiący , zasmakuje nie jednemu smakoszowi . Smak nadzienia jest tak wyraźny że nie potrzebuje żadnych dodatków . Natomiast często do tego typu kapuśniaka poważny jest domowy ,czerwony barszcz ze świeżych buraczków ,tartych na tarce o grubych oczkach i zabielany świeża domową śmietaną. Pyszny regionalny przysmak to nie tylko idealna wizytówka regionu Świętokrzyskiego z którego pochodzę,ale również jak dla mnie bardzo znacząca potrawa która kojarzy mi się że świętami w gronie rodzinnym ,w pełnym miłości i radości stole pełnym znakomitych domowych produktów ,które przygotowywała moja prababcia a teraz przygotowuje ja dla swojej rodziny. Polecam takie produkty są idealne ,bez konserwantów , świeże i nie powtarzalne.
Przepis :
Ciasto :
30 g świeżych drożdży
2 szklanki mąki
1/2 szklanki ciepłego mleka wiejskiego
Sól do smaku
2 jajka
1/3 szklanki oleju rzepakowego
Składniki muszą być w pokojowej temperaturze. Całość łączymy ze sobą ,wyrabiamy kule i odstawiamy do wyrośnięcia .
Farsz:
10 dag grzybów suszonych lub 20 dag świeżych
20 dag kiszonej domowej kapusty ( bez marchwi)
Sól i pieprz do smaku
Ziele angielskie kilka sztuk
Liść laurowy kilka sztuk
Olej rzepakowy
2 jajka
Grzyby suszone moczymy w wodzie całą noc ,odcedzamy ,siekamy drobno.
Kapustę kiszoną odcedzamy z soku (musi być sucha . Drobno siekamy. Na patelni rozgrzewamy ok 1 -2 łyżek oleju . Przekładam grzyby i kapustę.doprawiam. smażę na małym ogniu ok 5-7 minut całość dokładnie mieszając co jakiś czas. Farsz studzę.
Z podrośnięte go ciasta wałkuje wielki placek ,na środek przekładam farsz. Zawijam lub zakładam na siebie końce ciasta tak by powstał rulon. Ciasto przekładam do formy wysmarowanej masłem lub wyłożonym papierem do pieczenia. Ja używam keksowki lub firmy do pieczenia chleba. Wierzch smaruję mlekiem . Tradycyjne z ciasta na wierzch były kładzione różne ozdoby z ciasta (można również tak zrobić ) np na święta gwiazdki . Piekę w 180 stopniach ok 60 min sprawdzając czy ciasto nie za bardzo się zarumienią. Podajemy na ciepło lub zimno według uznania oba warianty są pyszne.
Aż się rozmarzylam ,cieszę się że już niedługo święta i znów ten tradycyjny rarytas zagości u mnie na stole . Smacznego
W tym przepisie kryje się cała magia i autentyczność regionalnych dań.
UsuńW okolicach mojego regionu jest wiele sadów, dlatego też dodaję przepis na pyszny jabłecznik:
OdpowiedzUsuńSkładniki:
a) spód:
- 3 żółtka
- 7 łyżek otrębów owsianych
- 5 łyżek mleka
- trochę proszku do pieczenia
b) zetrzeć około 0,5 kg jabłek
c) piana:
- 3 białka
- szczypta soli
d) kruszonka:
- 50g mąki owsianej (można zmienić płatki)
- 50 g masła bądź oleju
Wykonanie:
× zagnieść ciasto na kruszonkę i włożyć do zamrażarki,
× wymieszać składniki na spód i wyłożyć na tortownicę o średnicy ok 20-25 cm,
× spód włożyć do piekarnika na 10/15 minut na 180 stopni,
× jabłka zetrzeć i wyłożyć na wyjęte ciasto,
× ubić pianę i wyłożyć na warstwę jabłek,
× zamrożoną kruszonkę zetrzeć i posypać górę,
× piec ciasto około 45 minut w 180 stopniach.
Smacznego 😎
Julia Łoś
Szarlotka to jedno z naszych ulubionych ciast.
UsuńZ jakiego regionu Polski pochodzi ten przepis?
W moich południowo- podlaskich rejonach takich potraw jest mnóstwo. ..zaczynając od pierwszego wpisu. Są różne pierogi, parowance -pampuchy, szare kluski, byki, hałcuny i wiele innych. Ja skupię się na wigilijnej potrawie, a jest to kisiel z owsa...tak mi się skojarzył z tymi pięknymi, naturalnymi deskami, ponieważ sam jest naturalny i zdrowy :)
OdpowiedzUsuńW oryginalnym przepisie jest owies, a moja mama zastąpiła go płatkami owsianymi(łagodniejszy w smaku) Podam jednak oryginalną wersję.
Suchy zmielony owies zalać letnią wodą na noc. Rano przetrzeć przez sito- powstanie białe mleczko. Wlać je do garnka, posolić i cały czas mieszając gotować kilka minut (zależy ile wody się wlało:) Trzeba dojść do wprawy :) Na wierzch kisielu dajemy przesmażoną cebulkę na oleju lnianym lub jakim kto lubi. Poza wigilia okraszone boczkiem z cebulką. (Hmmm... musze dzisiaj to zrobić! :) Bardzo zdrowe jedzonko! Pozdrawiam serdecznie. Agnieszka - Iwona
To bardzo oryginalna receptura. Nigdy nie jedliśmy takiego kisielu. Obudziłaś w nas ciekawość nowych smaków tym przepisem.
UsuńTaką ciekawą pychotką która robiona jest w moich rodzinnych okolicach w których nie mieszkam od nie dawna i dlatego o niej napiszę jest pyszna topiona śmietanka na słodko. Nie spotkałam się, by gdziekolwiek indziej ją robiono, tylko w mojej okolicy. Świeżą śmietanę, domową nie kupioną bo z takiej nie wyjdzie, podgrzewamy na małym ogniu a najlepiej na kuchni opalanej drewnem z dodatkiem domowego cukru waniliowego. W tym procesie tłuszcz się oddziela i zostaje obłędnie pyszna masa, taka topiona śmietanka właśnie. Doskonała do pierogów, knedli, makaronu na słodko czy chociażby do wyjadania łyżeczką wprost z garnka. Trzeba tylko uważać, żeby się nie przypaliło a o to nie trudno, jednak warto się potrudzić bo to obłędna pychotka.
OdpowiedzUsuńAnya_86@wp.pl
Magia smaków!
UsuńKochani jeśli kiedykolwiek zdarzy Wam się trafić na Święto Kielc koniecznie poszukajcie straganu na którym można kupić Buncok Strzałkowski! to biały ser, ale jaki.. nazywany jest strzałkowską mozarellą. Do wyboru z najróżniejszymi dodatkami, ja zakochałam się w tym z dodatkiem czarnuszki oraz z pomidorami i bazylią!
OdpowiedzUsuńPochodzi z gospodarstwa ekologicznego, naprawdę cudowny produkt.
A to sałatka z jego dodatkiem
sałata( moze być mix)
buncok z pomidorami i bazylią
brokuł
suszony pomidor
kiełki ( ja lubię z lucerny)
avocado
słonecznik
Smaczego!
A, że zbliżają się święta Bożego Narodzenia opowiem Wam o kwaśnym barszczu grzybowym, z którym nie spotkałam się nigdzie oprócz domu mojej babci:)
Gotujemy wywar z dużej ilości suszonych grzybów, najlepiej oczywiście podgrzybki albo borowiki z dodatkiem liścia laurowego, czosnku, pieprzu i ziela angielskiego , dodajemy podsmażoną cebulkę. Następnie wlewamy wodę z ogórków kwaszonych , nawet cały słoik( do smaku) i zabielamy niewielką ilością śmietany. U mnie podawany bez żadnych dodatków, tylko grzyby pływają :)
Smak dzieciństwa :)
Pozdrawiam
Paulina Ś
pozdrawiam
Na szczęście mamy trochę ususzonych grzybów więc będziemy mogli barszcz ugotować :)
UsuńPolecam, jest naprawdę wyjątkowy :)
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńPotrawa regionalną , która w moim domu rodzinnym podglądałam jak robi babcia są pierogi Św. Jacka. To bardzo łatwe i smaczne danie ;) ciasto wyrabia się z białego sera z dodatkiem mąki soli i pieprzu. Jako farsz to kapusta kiszona i grzyby ( babcia zawsze używała świeżych albo suszonych grzybów leśnych ) ja poszłam za wygodą i dodaje pieczarki ;) lepimy jak normalne pierogi z tą różnicą że pieczemy je w piekarniku ;) Pyszne zwłaszcza z czerwonym barszczykiem.
xvxbeataxvx88@gmail.com Beata
UsuńCiężko dodać komentarz z danymi Beata Klecha
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńPotrawa regionalną , która w moim domu rodzinnym podglądałam jak robi babcia są pierogi Św. Jacka. To bardzo łatwe i smaczne danie ;) ciasto wyrabia się z białego sera z dodatkiem mąki soli i pieprzu. Jako farsz to kapusta kiszona i grzyby ( babcia zawsze używała świeżych albo suszonych grzybów leśnych ) ja poszłam za wygodą i dodaje pieczarki ;) lepimy jak normalne pierogi z tą różnicą że pieczemy je w piekarniku ;) Pyszne zwłaszcza z czerwonym barszczykiem.
Odpowiedz
Pieczone pierogi, zwłaszcza z takim nadzieniem, muszą być przepyszne. Z jakiego regionu Polski pochodzi ten przepis?
UsuńTo regionalna potrawa Podkarpacia ;)
Usuń"O zalewajko, potraw królowo, kto ciebie jada, ten czuje się zdrowo"i tak się czuje każdy,kto zje zupę,która została wpisana na listę produktów tradycyjnych województwa łódzkiego.
OdpowiedzUsuńPrzepis:
obrane pokrojone w nieregularne kształty ziemniaki z przyprawami (sól,pieprz)z cebulą,czosnkiem,marchwią ugotuj,kiedy będą mięknąć zalej żurem i gotuj do wrzenia stale mieszając.Stąd nazwa zalewajka,to najuboższa pierwotna jej wersja. Wersja,którą uwielbiam,to ta z grzybami,zabielana śmietaną.W święta i od święta podawano zupę z dodatkiem przesmażanego boczku,skwarków,zasmażką.To była też bogatsza wersja,na którą nie wszystkich było stać.Dziś najpopularniejsza wersja,to ta z kiełbasą.Zamiast ugotowanych ziemniaków,pływających w zupie,można podać zalewajkę z prażokami,czyli ugniecionymi ziemniakami zaklepanymi mąką,polanymi tłuszczem z wytopionego boczku z podprażoną cebulką.
P.S.Piękne deski,patery,dzieła sztuki.
Zrobiłaś nam wielkiego smaka na zalewajkę :)
UsuńRegion z którego pochodzę słynie z sadownictwa. Co roku odbywaje się świętowanie Kwiatu kwitnącej Jabłoni - spowodowane to jest bardzo dużymi obszarami sadowniczymi. Dzieki temu możemy pochwalić sie przepyszną Śliwowicą. Do tego wytrawnego trunku najlepsza jest herbatka :)... Danie które kojarzy mi się z moim domem to kapustka kiszona, kaszanka i ziemniaczki :) I te rarytaski zapewnione są dzięki lokalnym rzeźnikom i rolnikom :)! Mniam Mniam ��������
OdpowiedzUsuńKieliszeczkiem Śliwowicy do pieczonej kaszanki z ziemniakami to byśmy na pewno nie pogardzili :)
UsuńDzień dobry…a może by tak po łódzku. Smak dzieciństwa i smak Świąt Wielkanocnych. A przez to że jestem zakochana w zupach – proponuję i promuję zupę – ZALEWAJKA.
OdpowiedzUsuńNajlepsza zalewajka to ta z grzybami, zarówno świeżymi jak i suszonymi.. Podstawą dobrej zalewajki jest żur ( można kupić w łódzkich piekarniach, bądź przygotować samemu zakwas), ziemianki, boczek wędzony, grzybki, duża cebula delikatnie opalona, ząbki czosnku, ziele angielskie, liście laurowe, majeranek suszony, standardowo sól i pieprz oraz na koniec kilka łyżek śmietany – najlepiej 18%.
Proporcje według uznania w zależności jak dużo chcemy jej przygotować. A na Święta Wielkanocne do takiej zupki wskakuje biała kiełbaska i jajka.
Sposób podawania według uznana, na co dzień normalne w talerzu, miseczce, ale na Święta w chlebie.
Pozdrawiam i polecam na te chłodne jesienne dni! Magda z Łodzi
Zalewajka jest boska! Dziękujemy, że nam przypomniałaś o tej zupie. Dawno jej nie jedliśmy.
UsuńDzień dobry po raz drugi.. Jeśli nie skusił Was przepis na zalewajkę z żuru, to może skusicie się na łódzki ŻULIK !
OdpowiedzUsuńJest to wyjątkowy w smaku, mięciutki słodki ciemny chlebek z rodzynkami ( czasami również w postaci małych bułeczek). Inna potoczna nazwa to chlebek turecki.
Dla tych co będą kiedyś mieli przyjemność odwiedzić Łódź muszę poinformować, że niestety stał on się ( choć nie mogę tego zrozumieć) mało spotykany w łódzkich piekarniach. Choć jeszcze czasem można go na całe szczęście kupić bądź zamówić . Żulik sam w sobie jest pyszny , ale podany z masełkiem, czy domową konfiturą cieszy podniebienie jeszcze bardziej! Zachęcam!
Jednak można również spróbować go przygotować samemu. Choć muszę się przyznać bez bicia, że w wypiekach nie jestem orłem, uwielbiam je jeść ale gorzej wychodzi mi ich przygotowanie. Dlatego zainteresowanych przepisem zapraszam do wyszukania przepisu na ŻULIK w Internecie.
Ps. Dodam, że na tak pięknych deseczkach byłby to zaszczyt podać go na śniadanie! Pozdrawiam! Magda z Łodzi
Już znaleźliśmy przepis na ŻULIK :) I mamy wielką ochotę go wypróbować :)
UsuńMieszkam we Wrocławiu, aaa pod Wrocławiem jest Trzebnica malutka miejscowosc, ktora slynie z pieknych sadów- prawie jak u Mostowiakow ze znanego serialu!:-) Jezdze tam po jablka i zwoze je do domu koszami, po drodze odbieram miod z pasieki znajomego dziadka mojej przyjaciolki. A w domu... a w domu robię ulubiony deser, pieke jabłka w piekarniku z cynamonem, robię do nich nadzienie z migdalow, rodzynek i orzechow z miodem, wanilia i cynamonem. Podaje z budyniem albo jogurtem greckim.
OdpowiedzUsuńOt taka, baaardzo moja regionalna potrawa ;-)
Aż czujemy wspaniały zapach tych pieczonych jabłek!
UsuńUrodziłam się i wychowałam w Górach Stołowych zaledwie 5 km od Szczelińca Wielkiego. Mama od najmłodszych lat uczyła mnie szacunku i miłości do regionu w którym sprzątałam. Często też mówiła że na ziemi w której przyszło nam żyć jest wszystko czego potrzebujemy. Często zabierała nas na długie wyprawy na których zbieraliśmy, jagody, jeżyny, Ale także różnego rodzaju zioła. Podzielę się z wami naszym przepisem a raczej sekretem na herbatke na odporności. Gorska mięta, liście jezyn, pędy sosny,liscie malin, pokrzyw, suszone leśne owoce. Gramatura według uznania. Wszystko suszone w paczkach w kuchni i pokoju. Pachniało obłędnie. A nam nawet w najtrudniejsze zimy dawało nie tylko odporność ale również zdrowie bez konserwantow :)
OdpowiedzUsuńTo piękna opowieść o smakach z dzieciństwa. Dziękujemy, że nam ją opowiedziałaś.
UsuńW Wielkopolsce cenimy produkty regionalne i nawet jeśli nazywa się nas żartobliwie pyrami, nie dajemy sobie w kaszę dmuchać! :D A regionalne produkty? Rety, ile ich tu jest... Zbliża się pora rogali świętomarcińskich, ale pysznych dań z lokalnymi wyrobami mamy znacznie więcej! Polecam nie tylko plyndze i boskie sery - w tym wielkopolski ser smażony, który uwielbia mój mąż - lecz przede wszystkim mięsa i wędliny!
OdpowiedzUsuńKiełbasa grodziska - z mojego miasta! - półgęski, kaczki, salcesony, no i nade wszystko - słynne wyroby ze złotnickich świń! Dziś proponuję danie, które zawiera prócz typowych dla regionu pyr właśnie złotnicki udziec pieczony - prawdziwe pyszności! :)
https://files.tinypic.pl/i/00973/wsr4yh9p38sc.jpg
WIELKOPOLSKA TARTA ZIEMNIACZANA
Składniki na ciasto:
120 g masła
250 g mąki pszennej
1 żółtko
3 łyżki wody
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki curry
1/2 łyżeczki papryki mielonej słodkiej
Pozostałe składniki:
3 średniej wielkości ugotowane ziemniaki (mogą być np. z poprzedniego obiadu)
1 por (biała część)
2 średniej wielkości pomidory (najlepiej takie mięsiste, jak np. bawole serca)
5-6 grubych plastrów udźca pieczonego ze świni złotnickiej
200 g śmietanki kwaśnej 18%
1 jajko
100 g ulubionego żółtego sera
100 g ulubionego twarogu (ja dałam chudy) lub sera typu ricotta, mozzarella - co kto lubi
3 łyżki musztardy sarepskiej
oregano
pieprz
natka pietruszki
koperek
sól
pieprz
Masło siekamy, a następnie zagniatamy szybko z resztą składników. Owijamy folią i chłodzimy w lodówce przez co najmniej 30 minut.
Pomidory parzymy wrzątkiem i obieramy ze skórki, a potem kroimy w plasterki. Ziemniaki też kroimy na plastry, podobnie jak pora (białą część) - w talarki.
Śmietanę łączymy z roztrzepanym jajkiem, startym żółtym serem i rozdrobnionym twarogiem (lub innym wybranym serkiem). Dodajemy 1 łyżkę musztardy i przyprawy - do smaku.
Ciastem wylepiamy formę do tarty o średnicy ok. 25 cm lub kwadratową średniej wielkości. Ciasto nakłuwamy, a potem podpiekamy przez kwadrans w 180 stopniach Celsjusza.
Wyjmujemy, smarujemy musztardą, a na niej układamy plastry ziemniaków. Na ziemniakach ląduje por i pokrojony na mniejsze kawałki udziec. Całość zalewamy masą jajeczno-śmietanowo-serową. Na wierzchu układamy pomidory i sypiemy odrobinę przypraw.
Pieczemy przez 45 minut w 180 stopniach C., aż masa się ładnie zetnie.
Tarta jest prosta, aromatyczna, smaczna - idealna na jesienne popołudnie, no i w kolorach, które niesie ze sobą jesień - złocisto-rdzawo-ruda. Syci doskonale, dodaje energii - i nie trzeba się jej wstydzić ani przy zwykłym obiedzie, ani na rodzinnym przyjęciu. Bo po prostu jest cudowna! Smacznego!
Pozdrawiam,
Mirka Wawrzyniak
Uwielbiamy takie tarty i chcielibyśmy spróbować wszystkich smakołyków z Wielkopolski o których piszesz. Niedługo Rogale świętomarcińskie (nawet takie z certyfikatem oryginalności)pojawią się w sklepach w Krakowie. Już nie możemy się na nie doczekać.
UsuńTaaaak, rogale to klasyk (ja piekę własne co roku), ale nie ma co się ograniczać. <3
UsuńDrodzy Panowie i drogie Panie,
OdpowiedzUsuńmoja kuchnia jest prawdziwie domowa niesłychanie.
Gdyż różnego rodzaju drób hoduję,
i łaciatą krówkę pielęgnuję.
A więc wszystko domowe, świeże i naturalne,
a mleczko od krowy wprost idealne.
Potrawy głównie na parze przyrządzam,
praktycznie w naszym domu ja kuchnią zarządzam.
Uwielbiam w kuchni eksperymentować,
A później swymi „ dziełami” się delektować.
Potrawy z drobiu z przyprawami komponuję,
I rewelacyjne (tak mówią odbiorcy) połączenia uzyskuję.
Na słodko np. cynamon czy imbir dodaje
Kurczak ostro-słodki powstaje.
Z owoców do kurczaka fajnie ananas, liczi i gruszka pasuje,
Ohh ale wtedy kurczak z gruszką i rodzynkami smakuje.
Niezwykłego smaku drobiu także kardamon dodaje,
Dlatego kurczak z kardamonem i marchewką moim ulubionym daniem się staje.
Na ostro to oczywiście dodatek tabasco,
Smażenie na małym tłuszczu preferuję,
Bo przecież drób i nie tylko naturalny smak uzyskuje.
Do zup z własnego ogródka warzywa dodaję,
I wtedy wiem, co tak naprawdę do dania daję.
Pizzę rzadko zamawiamy,
Głównie sami ją przyrządzamy.
Je przygotowanie się sprawia wiele trudności,
Ale jaka jest rodzinna frajda i ile przyjemności.
Lubię gotować i jestem otwarta na nowe smaki,
Nowości uwielbiają głównie moje dzieciaki.
Oczywiście tradycyjne dania polskie przygotowuję,
Pierogi i np. z mojego regionu Podkarpacia proziaki często wykonuję.
Muszę kończyć te kuchenne rozważania,
Z którymi chętnie się podzieliłam bez wahania.
Właśnie mąż wrócił z pracy,
A wiec niosę Mu dzisiaj na tacy,
Z marchewką i kardamonem kurczaka,
W kuchni dla mnie przyjemna jest praca.
Widziałam ten wiersz opublikowany ponad 4 lata temu na innej stronie internetowej.
UsuńZ czym innym można skojarzyć moją piękną Suwalszczyznę niż z zielonymi płucami Polski? Kochamy naturę i dbamy o nasze lasy ale niektórych sęków sobie nie odmawiamy... mowa oczywiście o sękaczu ;)
OdpowiedzUsuńSękacz jest naszą wspólną tradycją z naszymi litewskimi sąsiadami. Towarzyszy nam podczas wszystkich świąt, uroczystości, ślubów... najlepiej smakuje właśnie w towarzystwie rodziny i przyjaciół. Tajemnicą doskonałego smaku i wyglądu są odpowiednie proporcje w składzie ciasta (a szczególnie odpowiednia ilość jajek od wiejskich kurek). Nie bez znaczenia jest wypiekanie sękacza nad prawdziwym ogniem obracając wałek do wypieku ciasta. Wypiekanie sękacza na Suwalszczyźnie to sztuka rzemiosła. Polecam każdemu kto umie docenić kuchnię płynącą prosto z serca.
Wyobraziliśmy sobie, że zajadamy kawałki sękacza patrząc na jesienny las.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńSKŁADNIKI
6 PORCJI ZUPY DYNIOWEJ z WIELKOPOLSKI
800 g dyni
250 g ziemniaków
3 pietruszki ; korzeń
2 marchewki
5 łyzek oleju lnianego
1 cebula czerwona
4 ząbki czosnk
0,5 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka miodu
2 łyżeczki kurkumy
2 łyżeczki świeżego startego imbiru
300 ml przecieru pomidorowego
1 litr wody
natka pietruszka , drobne kwiatki , płatki migdałów do dekoracji ;) !!
Ziemniaki wcześniej gotujemy ,
Dynie , pietruszkę i marchewki obieramy posypujemy trochę gruba solą i wkładamy do piekarnika , po upieczeniu ; wkładamy wszystko do garnka wlewamy wodę , przecier przyprawy , blendujemy i jeszcze gotujemy na małym ogniu 20 min ;) !!
Nalewamy , przystrajamy jak lubimy i dajemy ludziom bliskim sercu :) !!
Z jakiego regionu Polski pochodzi ten przepis?
UsuńBardzo lubimy zupę dyniowo-pomidorową. Ujęła nas Pani zakończeniem opisu przygotowania potrawy.
no to jeszcze raz spróbuję; wczoraj się napracowałem i post się nie opublikował.
OdpowiedzUsuńKACZKA PIECZONA / Ziemia chełmińska /
Około 2,5 kg tuszka kaczki bez szyjki, 5 kurzych żołądków, 5 kurzych wątróbek, 0,25 kg mielonego mięsa wieprzowego z łopatki, jajko, bułka tarta, 2 łyżki dużych parzonych rodzynek, 1 kwaskowe jabłko, sól, pieprz, majeranek do smaku.
Oczyszczone podroby pokroić na drobne paseczki, jabłko posiekać. Wszystkie składniki dokładnie wymieszać, doprawić. Tuszkę nadziać masą, zaszyć lub spiąć. Piec w temperaturze ok. 200 stopni C przez 2 godziny polewając wytopionym tłuszczem.
WĄTRÓBKI GĘSIE Z BOCZKIEM/ historyczny przepis pochodzący z Pomorza i Kujaw
750 g wątróbek gęsich, 200 g boczku w plastrach, 100 ml wiśniówki rozrobionej w 1/3 z sokiem jabłkowym, 500 ml mleka, sól, pieprz do smaku.
Wątróbki oczyszczamy z żył i błon zalewamy mlekiem i w lodówce pozostawiamy na noc. Następnego dnia wątróbki osuszamy i owijamy plastrami boczku i spinamy wykałaczkami tak by się nie rozwinęły. Tak przygotowane wątróbki obsmażamy na patelni, podlewając rozrobioną wiśniówką i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 160 stopni C na około 12 minut. Podajemy z pure'e ziemniaczanym a sok z pieczonych wątróbek wykorzystujemy jako sos.
Smacznego.
Sylwester Włodarczyk sylwek_123@wp.eu
Nie wiemy co mogło być powodem Pana problemów z publikacją komentarza. Na pewno pana pierwszy komentarz nie trafił omyłkowo do spamu (sprawdziliśmy to).
UsuńTym przepisem na wątróbki gęsie z boczkiem pobudził nam Pan apetyt :)
KACZUCHA Z GRUSZKAMI
OdpowiedzUsuń1 kaczka /1-2kg/na 6 osobową rodzinę.
4 gruszki te z Mazowsza
6 godzików
6 brzoskwiń z domowego sadu w Mazowsze
odrobina chili
2 łyżki miodu
1 łyżeczka czerwonej papryki
2 łyżeczki kolorowego pieprzu grubo mielonego
4 listki mięty
Kaczkę nacieramy przyprawami i do środka wpychamy owoce.
4 łyżki olej kokosowy służy nam do nacierania.
Pieczemy w temperaturze 180*C w zależności od wagi. Na 1 kg 1 godz i 15 min.
Domyślamy się, że ten wspaniały przepis na kaczkę pochodzi z Mazowsza :)
UsuńMazowsze cudowne sady i cudo jabłka moje ulubione. Z nich można tworzyć tysiące dań, deserów itd
OdpowiedzUsuńMoje ulubiony deser to karmelowe jabłka na patyku.
Średniej wielkości jabłka dzień przed pieczeniem trzymamy w zalewie
Zalewa
4 łyżeczki miodu
4 gożdziki
1 łaska wanilii wyciskana
2 szklanki wody przegotowanej
1 łyżka cynamonu
Wkładamy na gryl/lub piekarnik/
Podczas grylowania, pieczenia, sukcesywnie namaczamy w zalewie. Gdy wzrokiem oceniamy *już czas to nabijamy patyczki.
Palec lizać urok jak z dzieciństwa.
Słodkie jabłka na patyku...słodkie wspomnienie dzieciństwa :)
UsuńJako że wielkimi krokami zbliża się listopad, postanowiłam napisać o gęsi kołudzkiej – produkcie regionalnym, który wykorzystuję w swojej kuchni od początku istnienia Kujawsko – Pomorskiego Festiwalu Gęsiny.
OdpowiedzUsuńPierwszy festiwal odbył się w Toruniu na Rynku w 2009 roku.
To właśnie wtedy posmakowałam produktów regionalnych typu: gęsie pipki, pasztetu z gęsi, okrasy i żuru na gęsinie. Pycha !
W następnych latach imprezę przeniesiono do Przysieka koło Torunia. Przyjeżdżam tam co roku i nieustannie zdobywam wiadomości dotyczące gęsiny kołudzkiej, jej zdrowotnych i smakowych właściwości, potraw, które można
z niej wyczarować, porcjowania tego rodzaju drobiu, rysu historycznego dotyczącego gęsiny … Podpatruję zawodowych i znanych kucharzy czy blogerów. Kosztuję ich potrawy z gęsiny.
Ta kulinarna impreza odbywa się 11 oraz 12 listopada. Związana jest
z legendą o św. Marcinie i gęsiach (tradycyjnie na świętego Marcina zawsze przyrządzało się gęsinę, ponieważ akurat wtedy gęsi dojrzewają do uboju) oraz ze Świętem Niepodległości.
Polska jest największym producentem gęsiny w Europie. Przeczytałam kiedyś, że na statystycznego Polaka przypada … 17 g gęsi rocznie !!!
Zastanawiałam się, czemu gęsina jest u nas tak mało popularna, choć dzięki temu festiwalowi Polacy coraz chętniej sięgają po gęsi.
Prym w ich jedzeniu wiodą Niemcy, do których nasze gęsi przede wszystkim są wysyłane. Do jakich doszłam wniosków ?
1. Nie jest tania.
2. Nie jest łatwa „w obróbce”.
3. Większość potraw z gęsiną jest czasochłonna w przygotowywaniu.
4. Wymaga różnych dodatków.
A przecież gęsi mają bardzo dużo zalet, bo są ekologicznie chowane. Odpowiednie żywienie oraz warunki, w jakich ptaki przebywają, pozwalają uzyskać zdrowe, wartościowe mięso i tłuszcz.
Jest wiele gatunków gęsi domowej, wśród nich gęś biała kołudzka – jedyna rdzennie polska odmiana wywodząca się z Kołudy Wielkiej koło Inowrocławia na Kujawach. Zwana jest gęsią owsianą – karmi się ją prawie wyłącznie paszami zielonymi, a przez trzy ostatnie tygodnie dostaje tylko owies.
Najsmaczniejsze jest mięso gęsi ze sztuk młodych, ważących 3 – 4 kg. Starsze gęsi są bardziej tłuste. Ale ten tłuszcz nie szkodzi ! Ma korzystny skład. W gęsinie jest dużo kwasów jedno - i wielonienasyconych, w tym znacznie więcej korzystnych dla serca kwasów omega - 3 i omega - 6 w porównaniu z mięsem indyczym lub kurzym. Kwasy te wpływają m.in. na obniżenie poziomu złego cholesterolu (LDL) we krwi, a podwyższenie dobrego (HDL), ponadto wspomagają pracę mózgu. Dlatego też gęsina rekomendowana jest dla osób cierpiących na choroby sercowo - naczyniowe. Mięso z gęsi dostarcza wielu cennych witamin: A, E, witaminy z grupy B, zwłaszcza niacyny – oraz składników mineralnych: potasu, fosforu, magnezu, żelaza, cynku, przez co wpływa na wydolność organizmu. Niektóre badania wskazują również na pozytywny wpływ gęsiny na samopoczucie i zaburzenia nastroju, a tłuszcz gęsi uznaje się za afrodyzjak. Warto też zwrócić uwagę, że ekologiczny sposób hodowli zapewnia brak sztucznych barwników i środków chemicznych w mięsie.
Z tuszki ważącej 6 kg można uzyskać 1 litr smalcu z gęsi. Gęsi smalec ma niską temperaturę topnienia, co czyni go łatwo strawnym, a jednocześnie powoduje, że nie należy na nim smażyć. Wytopiony smalec z gęsi docenia medycyna ludowa. Na infekcje górnych dróg oddechowych zaleca picie mieszanki składającej się z łyżeczki ciepłego smalcu z gęsi i łyżeczki miodu rozpuszczonych w 1/2 szklanki ciepłego mleka. Maść ze smalcu z gęsi z olejem rycynowym działa rozgrzewająco, można nią nacierać klatkę piersiową przy przeziębieniu i bolące stawy.
Reasumując:
polska gęś owsiana to arystokracja wśród drobiu. Doceniają ją zagraniczni smakosze. Gęsina powinna gościć na naszych stołach zdecydowanie częściej - nie tylko na św. Marcina !
Dlatego ja w swoim domu używam mięsa gęsi do różnych potraw, które chciałabym tu zaprezentować.
Wykorzystałam 1 tuszkę gęsi kołudzkiej do przygotowania kilku z nich.
Szkoda tylko, że mięso z gęsi nie jest łatwo dostępne w naszych sklepach.
UsuńFLACZKI Z GĘSI:
OdpowiedzUsuńOd tuszki odkroiłam piersi, których użyłam do innej potrawy.
Resztę gęsi umyłam i wstawiłam na gaz w dużym garnku.
Kiedy mięso się zagotowało, zdjęłam „szum”, wsypałam kilka ziarenek pieprzu,
3 - 4 ziela angielskiego, 2 liście laurowe, łyżeczkę suszonych warzyw domowej roboty (typu Vegeta), płaską łyżeczkę soli.
Pogotowałam na małym ogniu prawie do miękkości – około 2 godzin.
Następnie na pół godziny włożyłam warzywa: 6 marchewek, 3 pietruszki,
średni seler, 1 por.
Sprawdziłam, czy mięso jest miękkie.
Wyjęłam z garnka ugotowaną gęsinę i warzywa.
Wywar przecedziłam przez sitko.
Mięso obrałam z kości i podzieliłam na 2 części (tak jak i wywar):
1– wszą część wykorzystałam na flaczki, 2- gą na przystawkę.
Mięso pokroiłam w poprzek włókien i wrzuciłam do wywaru razem z warzywami startymi na dużych oczkach tarki. Pora nie wykorzystałam, będzie do drugiej zupy.
Do flaczków dodałam łyżkę przecieru pomidorowego i starty majeranek.
Wlałam 1 łyżkę mąki rozrobionej z zimną wodą. Zagotowałam.
Doprawiłam solą, pieprzem, czerwoną papryką.
Podawałam z grzanką czosnkową usmażoną na gęsim tłuszczyku.
Lubimy ten sposób przygotowywania mięsa.
UsuńZUPA DYNIOWA:
OdpowiedzUsuńMożna wykorzystać do niej świeżą dynię (teraz jest sezon) albo zaprawioną na zimę.
Dynię pokroiłam na duże kawałki wraz ze skórką i miąższem.
Posmarowałam oliwą i położyłam posmarowaną stroną na blachę wyłożoną folią aluminiową. Można piec w rękawie.
Piekłam w piekarniku w 180 stopniach przez pół godziny, aż miąższ stał się bardzo miękki.
Wyjęłam pestki, odcięłam skórę, wyrzuciłam je.
W czasie pieczenia się dyni ugotowałam na parze 4 – 5 ziemniaków
do zagęszczenia zupy. (Ziemniaki na parze gotowane nie tracą wartości).
Miąższ połączyłam z ziemniakami, częścią wywaru i warzywami.
Tu użyłam jasnej części pora. Zmiksowałam. Dodałam resztę wywaru.
Doprawiłam solą, pieprzem mielonym białym, gałką muszkatołową mieloną, czosnkiem mielonym (można z niego zrezygnować, gdy ktoś nie lubi)
i mielonym imbirem (z ziołami trzeba uważać, by nie dać za dużo.
Lepiej zastosować po szczypcie, zagotować, odstawić, by smaki się połączyły i posmakować, czy zupa jest dobra).
Pośrodku talerza położyłam podsmażoną na gęsinie bułkę czosnkową. Udekorowałam „kleksem” gęstej śmietany i natką pietruszki.
Zupa dyniowa bardzo często gości na naszym stole. Teraz mamy do wypróbowania kolejny przepis na nią.
UsuńPIEROGI Z PIECA
OdpowiedzUsuńFASZEROWANE GĘSINĄ, KASZĄ JAGLANĄ I SUSZONYMI GRZYBAMI
(wyszło po 5 pierogów na osobę, razem 20)
Farsz:
Kaszę jaglaną – 1 szklankę – uprażyłam na suchej patelni.
Gdy zaczęła pachnieć orzechami
(tak uprażona kasza dodaje organizmowi ciepła w jesienne dni),
umyłam ją w kilku wodach i przelałam wrzątkiem (traci goryczkę).
Wsypałam do miski żaroodpornej, posoliłam i dodałam łyżeczkę masła.
Miskę włożyłam do garnka do gotowania na parze,
zalałam kaszę 3 szklankami wrzącej wody (proporcja 1:3).
Woda w garnku postawionym na gazie zaczęła wrzeć.
Gotowałam 20 - 25 min.
Po tym czasie wyłączyłam gaz i zostawiłam na kilkanaście minut,
żeby kasza „doszła”. Ostudziłam kaszę.
Grzyby suszone (20 - 30 dkg) umyłam. Odcedziłam.
Zalałam kolejną wodą.
Po pół godzinie gotowałam kolejne pół godziny.
Zmieliłam je wraz z mięsem z wywaru.
Połączyłam z połową kaszy.
Dodałam soli, pieprzu, tartego majeranku.
Drobno pokrojoną cebulę podsmażyłam na złoty kolor i dodałam do farszu.
Natkę pietruszki drobno posiekałam i też dodałam.
Jeśli ktoś lubi, można dodać suszonego rozmarynu.
Dobrze wyrobiłam farsz. Musi być spójny.Odstawiłam.
Ciasto:
35 g drożdży
½ łyżeczki cukru
1 żółtko
2,5 łyżki kwaśnej śmietany
2,5 łyżki mleka
¼ kg mąki
12,5 dkg masła/margaryny
białko jajka – do posmarowania pierogów
Sposób przyrządzenia:
Drożdże rozkruszyłam i połączyłam z resztą składników.
Wyrabiałam ciasto ręką, aby stało się gładkie.
Przykryłam lnianą ściereczką w misce i zostawiłam do wyrośnięcia – na około 1 godziny.
Rozwałkowałam, powycinałam kółka, kładłam na ich środku farsz, zlepiałam.
Blachę do pieczenia wyłożyłam papierem do pieczenia i ułożyłam na nim pierożki.
Każdy posmarowałam pędzelkiem namaczanym w rozbełtanym białku.
Można posypać kminkiem.
Ja tak zrobiłam.
Piekłam do zrumienienia w 180 stopniach C na złoty kolor około 25 minut.
Dziękujemy Ci za przesłane przepisy. Będą dla nas inspiracją. 11 listopada coraz bliżej, a najlepsza gęsina na świętego Marcina!
UsuńPRZYSTAWKA II:
OdpowiedzUsuńPIEROGI GOTOWANE
FASZEROWANE GĘSINĄ, KASZĄ JAGLANĄ I SUSZONYMI ŚLIWKAMI
Farsz:
Suszone śliwki – 10 – 15 sztuk – ugotowałam do miękkości (15 min), odcedziłam.
Przemieliłam je przez maszynkę z drugą połową odstawionego mięsa.
Usmażyłam na złoty kolor drobno pokrojoną cebulę.
Dodałam do farszu.
Popieprzyłam, posoliłam.
Wrzuciłam drugą połowę kaszy jaglanej.
Wyrobiłam farsz, by był spójny.
Ciasto:
30 – 40 dkg mąki do pierogów
około 10 dkg KASI
trochę ciepłej (nie gorącej !) wody
Sposób przyrządzania:
Produkty połączyłam ręką.
Wlałam tyle wody (około ½ szklanki, ale nie wlewać od razu całości, sprawdzić, czy potrzeba, bo zależy to np. od suchości mąki.
Jeśli będzie za mało, dodać 1 - 2 łyżki), by ciasto było sprężyste
i lśniące.
Wyrobiłam je dokładnie i odstawiłam na 30 minut.
Potem wykrawałam kółka, wkładałam farsz, dokładnie zlepiałam palcami.
Użyłam jeszcze lejka ze specjalnym brzegiem, dzięki któremu na pierogach zostają dekoracyjne „ząbki”.
Gotowałam we wrzącej osolonej wodzie.
Kiedy wypływały na wierzch, od razu je wyjmowałam łyżką cedzakową
i przekładałam do miski z zimną wodą na chwilkę w celu zahartowania
i pozbycia się mąki.
Tak przygotowane pierogi rozkładałam na suchej tacy, by po kilku minutach przełożyć je na suchy talerz.
Pierogi muszą być suche z obu stron.
Można je wtedy zamrozić i odgotować we wrzątku ( znowu tylko do wypłynięcia) albo poczekać na gości i wtedy zagotować powtórnie (i krótko).
Na talerzu pierogi polałam cebulką usmażoną na gęsim smalcu.
Wyborny farsz do pierogów.
UsuńDANIE GŁÓWNE:
OdpowiedzUsuńPIERSI GĘSIE PIECZONE Z DODATKAMI
2 piersi gęsie pieczone z rękawie foliowym starczą po dość obfitej przystawce i zupie na 4 osoby.
Do nich zaserwowałam następujące dodatki:
- modrą kapustę z wędzonką, jabłkiem i żurawinami
- brukiew duszoną z marchewką w gęsim smalcu
- jabłko pieczone faszerowane suszonymi owocami, miodem i cynamonem.
Przygotowałam marynatę:
100 ml czerwonego wina półwytrawnego
sól
sok z 1 cytryny
sok z 2 mandarynek
papryka słodka – łyżeczka
majeranek
Umyte piersi z kością podzieliłam na 2 części.
Skórkę nacięłam.
Mięso natarłam zaprawą, włożyłam do folii aluminiowej,
ułożyłam w naczyniu z pokrywką, dolałam resztę marynaty, folię zawinęłam, żeby marynata nie wyciekła.
Zostawiłam pół dnia w lodówce, co jakiś czas przewracając mięso
i podlewając. A potem na noc.
Po wyjęciu mięsa z lodówki skórkę osuszyłam ręcznikiem papierowym.
Piersi położyłam na suchą zimną patelnię na mały gaz.
Powolutku wytopiłam tłuszczyk.
Potem obsmażyłam mięso z obu stron, posoliłam i popieprzyłam.
Włożyłam do uprzednio przygotowanego rękawa do pieczenia.
Obłożyłam kawałkami jabłek (po ¼ na osobę), kawałkami gruszek (po ¼ na osobę), mandarynkami bez skórki (po 1 na osobę), pokrojoną w grubsze kawałki cebulą
(po 1 na osobę).
Dodałam też owoce suszone, które uprzednio włożyłam na 5 min do wrzącej wody: garść rodzynków (wybrałam duże ), garść owoców goi, morele ( 4 - po 1 na osobę).
Skropiłam je wytopionym tłuszczem gęsim, aby podczas pieczenia nie wyschły. Posypałam wszystko solą i majerankiem.
Po około godzinie (1 kg mięsa pieczemy przez około 1 godzinę) rozcięłam folię i spróbowałam, czy mięso jest miękkie i czy odchodzi od kości.
Aby skórka była chrupiąca i rumiana, posmarowałam ją pędzelkiem umoczonym
w słonej wodzie i piekłam jeszcze 10 – 15 min.
Po tym czasie wyjęłam naczynie żaroodporne z piekarnika.
Mięso powinno „odpocząć” 10 min.
Dopiero wtedy odkroiłam kości i pokroiłam piersi na ukośne grubsze kawałki
(z 1 piersi wyszły 4 kawałki, czyli po 2 na osobę).
Wyłożyłam na talerz w „towarzystwie” ziemniaków pieczonych, jabłka pieczonego i owoców z folii.
Osobno podałam modrą kapustę i brukiew.
A do potrawy kieliszek białego półwytrawnego wina !!!
Przystawki do obiadu :
Jabłko pieczone faszerowane
Produkty:
jabłka (złota reneta, champion) - 4
śliwki suszone – 10 sztuk
garść rodzynków
garść żurawiny
cynamon – 1 płaska łyżeczka
miód – 1 łyżka
orzechy mielone - 2 łyżki
Sposób przyrządzania:
Owoce suszone rozgotowałam z miodem i cynamonem.
Dodałam zmielone orzechy.
Środki jabłek wydrążyłam.
Uzupełniłam nadzieniem.
Piekłam jabłka w piekarniku przez 15 min w 180 stopniach C.
Kapusta czerwona duszona
Produkty:
mała główka kapusty tzw. modrej czerwonej
winne jabłka – 2
15 – 20 dkg wędzonego boczku
gęsi tłuszczyk
sól
pieprz
łyżka mąki
starty majeranek – 1 płaska łyżka
Sposób przyrządzania:
Kapustę drobno poszatkowałam.
Udusiłam w małej ilości wody (powinna przykryć kapustę).
Dodałam potarte na dużych oczkach tarki 2 jabłka
(kapusta zachowuje kolor, jabłka dodadzą też smaku).
Boczek pokroiłam w kostkę, usmażyłam z dodatkiem gęsiego tłuszczyku.
Boczek dusiłam razem z kapustą.
Z tłuszczu i 1 łyżki mąki zrobiłam zasmażkę.
Posoliłam, popieprzyłam, dodałam starty majeranek.
Zagotowałam.
Brukiew duszona z marchewką
To przepis z mojego rodzinnego domu. Brukiew robiła nam Babcia.
Ja dodałam jeszcze marchewkę dla koloru i delikatności smaku.
Produkty:
1 – 2 małe brukwie
1 marchewka
1 łyżka mąki
1 łyżka masła
sól
pieprz
cukier
Sposób przyrządzania:
Brukiew obrać, umyć, pokroić w małą kostkę.
To samo zrobić z marchewką.
Zalać wrzącą wodą (przykryć warzywa).
Ugotować do miękkości, posolić, popieprzyć.
Dodać pół łyżeczki cukru.
Zrobić zasmażkę z mąki i masła.
Wlać do jarzynki. Zagotować.
CZY MUSZĄ PISAĆ, ŻE BYŁO SMACZNIE ? :) :) :)
Nie musisz :) Jesteśmy pewni, że tak podane piersi gęsie smakują genialnie!
UsuńDom na wsi, tuż obok w ogrodzie wiatr tańczy szalone tango z liśćmi, jesień zagościła na dobre. Pędzę co sił w nogach by otworzyć bramę wjazdową na podwórze, bo dziadek wozem zaprzężonym w karego konia wraca z pola. Wóz wypełniony jest po brzegi kartoflami, bo właśnie trwają wykopki. Razem z babcią bierzemy kosz i idziemy wybierać te najbardziej dorodne. W piecu już rozpalone, iskry strzelają, więc babcia krzyczy by uważać, bo poparzą. Z wielkim zaangażowaniem pomagam jej przygotowywać babę ziemniaczaną, która zwoła swym aromatem całą rodzinę do stołu. Będziemy się zajadać ze smakiem. Rodzinny przepis, na ten specjał z domu znad Bugu, sprawdza się idealnie również na Mazowszu, bo tu obecnie mieszkam. Zwłaszcza, że to miejsce, gdzie rosną pyszne ziemniaki :)
OdpowiedzUsuńTo piękna opowieść.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKomentarz konkursowy powinien być podpisany, imieniem i nazwiskiem lub nickiem (nie może być anonimowy)- patrz punkt 6 regulaminu konkursu!
UsuńPod opowiedzianą historią wystarczy wpisać nick,imię, nazwisko czy adres mailowy którym się posługuje w sieci. Bez tego nie jesteśmy w stanie przypisać zgłoszenia konkursowego do żadnej fizycznej osoby, a tym samym musimy je zdyskwalifikować. Proszę wysłać ponownie swój komentarz do konkursu z dopisanym pod nim nickiem używanym w adresie mailowym lub nazwiskiem
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńOscypki Podhalańskie pewnie znają wszyscy. Ale z bryndzą już to takie oczywiste nie jest.
OdpowiedzUsuńBryndza to rodzaj sera miękkiego wyrabianego z mleka owczego. Bryndzę uzyskuje się z bundzu.
Bundz zaś to lekko słodki ser z mleka owczego - taka podhalańska mozarella.
Bryndza najlepsza jest na kromce domowego chleba z dodatkiem pomidora - mniam.
A przepis z bryndzą:
Młodą cukinię kroimi na grube plastry, środek lekko wydrążamy - tworzymy zagłębienie, które wypełniamy bryndzą, na to kładziemy połówkę pomidora koktajlowego i zapiekamy w piekarniku w 180 stopniach ok. 15 minut
Bardzo lubimy bryndzę za jej wyrazisty smak. Warto dodać , że jest to ser wytwarzany na Podhalu tylko w okresie gdy dostępne jest mleko owcze - czyli od maja do września, gdy stada owiec wypasane są na górskich górskich halach.
UsuńZIEMNIAKI HARMONIJKOWE
OdpowiedzUsuńSkładniki :
-pół kg średniej wielkości ziemniaków
-ulubione przyprawy np. sól,pieprz, zioła, ostra papryka itp.
-kilka łyżek oleju
PRZYGOTOWANIE :
Ziemniaki dokładnie szorujemy, płuczemy, a następnie osuszamy i kroimy na bardzo cienkie plastry (jeden obok drugiego), nie przecinając ziemniaków do samego końca.
Tak przygotowane ziemniaki przekładamy do wysmarowanego olejem naczynia żaroodpornego, skrapiamy z wierzchem odrobiną tłuszczu, posypujemy szczyptą soli oraz pieprzu i wstawiamy do nagrzanego do 220 stopni piekarnika na ok. 50-60 minut.
Upieczone ziemniaki podajemy ze smakowymi dipami lub sosami.
Polecam szybki dip na bazie jogurtu naturalnego ze startym na tarce świeżym ogórkiem zielonym, pieczonym czosnkiem i przyprawami, lub jogurt z suszonymi pomidorkami w oliwie.
Smacznego!
Bardzo nam przykro, ale ten komentarz został dodany już po zakończeniu konkursu i nie możemy brać go pod uwagę przy wyborze zwycięzcy :( Zapraszamy Cie do wzięcia udziału w kolejnych konkursach ogłaszanych na naszym blogu.
UsuńTakie deski to sztuka, aż żal było by ich używać
OdpowiedzUsuńTo sztuka użytkowa, niesie radość gdy z niej na co dzień korzystamy.
UsuńWYNIKI KONKURSU OGŁOSILIŚMY NA STRONIE: https://ankawell.blogspot.com/2018/10/wyniki-konkursu-z-deseczkowo.html
OdpowiedzUsuńŚliwka podsuszana i wędzona genialne jej zastosowanie to pierogi z suska, ja ja dodaje np do pieczonych ziemniaków, bigosu, czy pieczonych warzyw. Uwielbiam jej smak !
OdpowiedzUsuńTo już bardziej sztuka, niż cokolwiek innego. Wyglądają bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuń