MISZKULANCJA I PROJEKT NIEPODLEGŁA POLSKA SMAKUJE
Dziś trochę cofamy się w czasie i sięgamy po przepis kulinarny popularny w okresie XX-lecia międzywojennego. Przedstawiamy wam przepis na MISZKULANCJĘ. Nazwa brzmi co najmniej tajemniczo, ale to nic innego jak zupa jarzynowa. Jest pyszna, aromatyczna, sycąca. Taki prawdziwy comfort food przywołujący na myśl babciną kuchnię czy niedzielny obiad w rodzinnym domu. Dostajesz miseczkę gorącej zupy i świat staje się na moment piękniejszy. Coś w sam raz na nadchodzące jesienne chłody.
Wbrew pozorom dobrą zupę jarzynową nie jest tak łatwo ugotować. I nie ma w tym stwierdzeniu żadnej przesady czego dowodzi wielka popularność wszelkiego rodzaju polepszaczy (czy raczej popieprzaczy) smaku w postaci kostek, ziarenek, bulionetek i innych uniwersalnych wzmacniaczy smaku.
W miszkulancji nie znajdziecie sztucznych dodatków smakowych. To przepis sprzed ponad 100 lat. W tej zupie głębię smaku buduje się wykorzystując grzyby i warzywa, zioła i naturalne przyprawy.
Zupa ta była znana zarówno w wersji bardziej treściwej, czyli gotowana na mięsnym wywarze lub rosole i z dodatkiem mięsiwa, jak i jarskiej, przyrządzana na wodzie z dodatkiem gotowanej fasoli. W starych książkach kucharskich spotykamy również receptury na miszkulancję zabieloną śmietaną lub zagęszczoną zasmażką. Jako jeden z jej składników występowała również brukiew.
Zupa ta była znana zarówno w wersji bardziej treściwej, czyli gotowana na mięsnym wywarze lub rosole i z dodatkiem mięsiwa, jak i jarskiej, przyrządzana na wodzie z dodatkiem gotowanej fasoli. W starych książkach kucharskich spotykamy również receptury na miszkulancję zabieloną śmietaną lub zagęszczoną zasmażką. Jako jeden z jej składników występowała również brukiew.
Ten przepis nie przedstawiamy wam przypadkowo. Zawsze chcemy wiedzieć co jemy. Sięgając po produkty spożywcze stojące na sklepowej półce sprawdzamy ich skład na etykiecie starając się wybierać to, co najbliższe naturze. Chcemy kupować dobrą, zdrową, polską żywność
najwyższej jakości. Wam na pewno też na tym zależy skoro zaglądacie na naszą stronę :) Choć może brzmi to trochę patetycznie to jednak od naszych i
Waszych codziennych decyzji konsumenckich zależy rozwój polskiego
rolnictwa i branży spożywczej, bo to my tworzymy wspólnie popyt na dobrą polska żywność. Niedawno pisaliśmy wam o projekcie NIEPODLEGŁA POLSKA SMAKUJE [klik] realizowanym przez Stowarzyszenie Polska Ekologia. Promuje on polskie produkty rolne i spożywcze oraz rozwój polskiego rolnictwa. Tego lata gościł już w wielu miejscach w całym kraju.
Na zdjęciu: Paweł Krajmas, Prezes Stowarzyszenia Ekologia Polska
Biały, wielki namiot wystawienniczy projektu Niepodległa Polska Smakuje w miniony weekend stanął również w Krakowie podczas V Małopolskich Targów Żywności "Zasmakuj z UR".
Na odwiedzających targi czekało mnóstwo atrakcji. Nie zabrakło
degustacji pysznych dań przygotowanych z doskonałych, certyfikowanych polskich produktów. Wszyscy mogli spróbować pyszny żurek staropolski, zupę gulaszową, tartinki z kozim serem i konfiturą z derenia, wyśmienitą kaszankę z
Podkarpacia, soki z aronii i jabłek oraz jajecznicę z jaj
ekologicznych. Nie zabrakło również degustacji wędlin z dodatkami przygotowanymi na bazie owoców i
warzyw. Pokazy kulinarne poprowadziła mistrzyni kulinarna Arleta Żynel oraz krakowscy szefowie kuchni Patryk Kotarba i Tobiasz Dziura, którzy serwowali tatar z jesiotra oraz smażonego karpia.
Na zdjęciu: Arleta Żynel, Patryk Kotarba i Tobiasz Dziura
Środki
na realizację projektu „NIEPODLEGŁA POLSKA SMAKUJE” pochodzą z funduszy
promocji mięsa wieprzowego, wołowego, drobiowego, owczego, mleka oraz owoców i
warzyw.
KONKURS DLA BLOGERÓW KULINARNYCH:
I my mamy swój mały udział w tym projekcie :)
W pierwszym dniu targów wzięliśmy udział w konkursie kulinarnym dla blogerów
zorganizowanym w ramach ogólnopolskiego projektu NIEPODLEGŁA POLSKA SMAKUJE. Zadanie
konkursowe polegało na zaprezentowaniu dań z okresu dwudziestolecia
międzywojennego.
W trakcie konkursu przygotowaliśmy dwie potrawy: miszkulancję z mięsnymi klopsikami i leguminę z kaszy krakowskiej z owocowym musem. #BRAWOMY - dzięki tym daniom zajęliśmy pierwsze miejsce w konkursie :)
Na zdjęciu: zupa miszkulancja z mięsnymi klopsikami
Na zdjęciu: legumina z kaszy krakowskiej z musem owocowym (przepis na ten deser już wkrótce pojawi się na naszym blogu)
MISZKULANCJA Z MIĘSNYMI KLOPSIKAMI
składniki:
(podajemy wagę warzyw po ich obraniu)
* 2 marchewki (180 g)
* 1 pietruszka (70 g)
* 1/2 pora (150 g)
* 1/2 selera ( 150 g
* 2 duże ziemniaki (350 g)
* 10 g suszonych podgrzybków
* 1/4 kapusty włoskiej (200 g)
* pęczek lubczyku
* 1/4 pęczka koperku
* 20 g masła
* 1 łyżka oleju rzepakowego
* 2 liście laurowe
* 4 ziarna ziela angielskiego
* sól
* świeżo zmielony czarny pieprz
wieprzowe klopsiki:
* 500 g polędwicy wieprzowej
* 1 jajko
* sól
* świeżo zmielony czarny pieprz
* 2 - 3 łyżki mąki pszennej do obtoczenia klopsików
wykonanie:
* Grzyby zalewamy niewielką ilością gorącej wody i odstawiamy je na chwilę do namoczenia.
* Obieramy marchewkę, pietruszkę i seler.
Pietruszkę, seler i pora kroimy w kostkę, a marchewkę w słupki.
* W garnku rozpuszczamy masło, dolewamy do niego łyżkę oleju rzepakowego i dodajemy pokrojone wcześniej warzywa. Stale mieszając dusimy je przez około 4 minuty. Pilnujemy aby się nie przypaliły, mają się jedynie lekko zeszklić. Wlewamy 1,5 litra wody, dodajemy pęczek lubczyku (w całości, razem z łodyżkami) oraz grzyby wraz z wodą w której się moczyły. Dorzucamy listki laurowe i ziarna ziela angielskiego, dosypujemy około 2,5 g soli (to mniej więcej 1/4 łyżeczki) i tyle samo świeżo zmielonego pieprzu. Od chwili gdy nasz bulion bazowy zaczyna wrzeć gotujemy go jeszcze przez 15 minut na małym ogniu, a następnie odstawiamy na około 1 godzinę. W tym czasie nabierze głębi smaku dzięki grzybom, lubczykowi i pozostałym przyprawom.
* W tak zwanym międzyczasie przygotowujemy pozostałe składniki zupy:
* Obierane ziemniaki kroimy w słupki.
* Liście kapusty włoskiej kroimy na dość duże kawałki.
* Koperek drobno siekamy.
* Przygotowujemy wieprzowe klopsiki:
Polędwicę wieprzową drobno siekamy, dodajemy do niej 1 jajko, sól i świeżo zmielony pieprz. Całość dokładnie mieszamy i zwilżonymi wodą dłońmi formujemy klopsiki wielkości orzecha włoskiego. Tuż przed dodaniem do zupy klopsiki obtaczamy w mące.
* Zupę ponownie stawiamy na piecu. Wyciągamy z niej gałązki lubczyku (już oddały swój smak i aromat) i dolewamy 1 litr wody. Wrzucamy do niej pokrojone w słupki ziemniaki i kapustę włoską. Po 10 minutach od jej zagotowania dodajemy obtoczone w mące klopsiki wieprzowe. W razie potrzeby miszkulancję doprawiamy do smaku solą i świeżo zmielonym pieprzem. Całość gotujemy przez kolejne 10 - 12 minut dorzucając w ostatniej chwili posiekany drobno koperek.
Miszkulancję podajemy udekorowaną listkami świeżej mięty i tymianku.
no proszę, jakie pomysły
OdpowiedzUsuń