HISTORYCZNY STÓŁ KULINARNY
Historyczny Stół Kulinarny
Ruszył nowy cykl prestiżowych
wydarzeń poświęconych regionalnej kuchni polskiej zainaugurowany 2 kwietnia br.
w Zakopanem. Tym eventem sieć hurtowni MAKRO Polska rozpoczęła drugą edycję
programu Polskie Skarby Kulinarne. Jego głównym celem jest zaprezentowanie
naszego narodowego, bogatego dziedzictwa kulturowego w wymiarze kulinarnym i
zwiększenie świadomości Polaków na temat kulinarnej tradycji naszego kraju oraz
sprawienie, abyśmy bardziej doceniali naszą polską kuchnię. Pierwsze spotkanie
w ramach tej inicjatywy odbyło się w zakopiańskiej Rezydencji Gubałówka i
upłynęło pod znakiem kuchni podhalańskiej. Szefowie Kuchni, ambasadorowie
projektu, przełożyli dawne przepisy na język współczesnej gastronomii oraz
wzbogacili je o nowoczesne techniki kulinarne.
Historycznym potrawom w
nowoczesnej interpretacji towarzyszyła opowieść o kuchni Podhala Agnieszki Kuś,
historyczki i pasjonatki polskiej spuścizny kulinarnej. Agnieszka Kuś zabrała
nas nie tylko w podróż pełną zakopiańskich smaków, ale również pełną
smaczków literackich i historycznych. Sztuka kulinarna przeplatała się w niej
ze sztukami pięknymi, z malarstwem, literaturą, architekturą oraz historią
Polski. Opowieść Agnieszki rozpoczęła się w chwili, gdy po doprowadzeniu kolei
Zakopane z małej wsi leżącej u podnóża Tatr przerodziło się w znaną
miejscowością letniskową i uzdrowiskową, stając się jednocześnie miejscem
spotkań elit polskiej inteligencji ze wszystkich trzech zaborów, miejscem
kontaktów i swobodnej wymiany idei skupionych wokół odzyskania przez Polskę
niepodległości. Ten teren Tatr kojarzył się wówczas wszystkim z ostoją wolności
i polskości. Zakopane stawało się centrum życia artystycznego i intelektualnego
Polaków, było nie tylko duchową i kulturalną stolicą Polski, ale również
kolonią artystyczną. Twórcy osiedlali się tu z dala od miasta na łonie natury
szukając odnowy sztuki, nowych inspiracji w naturze i kulturze ludowej.
Wspinano się tu na szczyty gór i osiągano szczyty duchowe i artystyczne. Rafał
Malczewski, syn Jacka, przyrównał później Zakopane do "pępka świata".
Ten utalentowany malarz, taternik, biesiadnik, podróżnik i felietonista spędził
wiele lat u podnóża Giewontu. Jego wspomnienia oddają wyjątkową atmosferę
panującą w dwudziestoleciu międzywojennym w stolicy Tatr. Obok tak znanych osób
ze świata kultury, jak Karol Szymanowski, Stanisław Ignacy Witkiewicz czy Karol
Stryjeński, występuje w nich również cała galeria ówczesnych mieszkańców
Zakopanego. W wolnej chwili sięgnijcie po jego książkę "Pępek świata :
wspomnienia z Zakopanego".
Tego wieczoru Agnieszka Kuś
przywołała w naszej pamięci również ideę „wycieczek bez programu" Tytusa
Chałubińskiego, zwanego w Zakopanem „Królem Tatr”. Swoją charyzmą, autorytetem
i pozycją społeczne przyciągał do Zakopanego wielu gości i uczynił Zakopane
bardzo popularną miejscowością. Doktor Chałubiński zasłynął organizując
wyjątkowe, słynne w całej ówczesnej Polsce wyprawy w Tatry którym przyświecała
idea "iść w góry i wrócić, jak człowiek dojrzeje do powrotu do
cywilizacji”. Ich uczestnicy nie znali trasy wycieczki. Ruszano w Tatry
wielką grupą liczącą kilkanaście zaproszonych osób oraz 30, a czasem nawet 40
górali (przewodników, muzykantów, bajarzy, tragarzy). Zabierano ze sobą
namioty, koce, kotły i kociołki do gotowania, samowary, zapasy żywności i
odzieży, i co niezwykle ważne, instrumenty muzyczne. Z Chałubińskim
wędrowali tacy znani ludzie jak ksiądz Józef Stolarczyk, Walery Eljasz,
Bronisław Rajchman, August Wrześniowski, Jan Gwalbert Pawlikowski, Helena
Modrzejewska. Przewodnikami orszaków "Króla Tatr" byli Maciej
Sieczka, Szymon Tatar, Jędrzej Wala, Jan Gronikowski, Wojciech Roj i sam Jan
Krzeptowski Sabała który całą drogę przygrywał na swych gęślikach, lub śpiewał
stare pieśni góralskie. Przewodników górskich Chałubiński dobierał starannie.
Wielu z nich ma dziś swoje pomniki w Zakopanem. Swoje wspomnienia z tych
wycieczek Chałubiński opisał w książce „Sześć dni w Tatrach. Wycieczka bez
programu”.
Na kuchnię podhalańską
znaczący wpływ mieli odwiedzający Zakopane artyści i ich upodobania smakowe. Na początku XX wieku centrum
kulturalnym Zakopanego stał się hotel Morskie Oko znajdujący się na obecnych
Krupówkach. Zakopiańska bohema gościła w mieszczącej się w nim restauracji i
sali balowej. Od 1904 roku miejsce to było również siedzibą profesjonalnego
teatru sezonowego (a w okresie międzywojennym teatru zorganizowanego przez
Witkacego). Na scenie przy Morskim Oku występowali wybitni aktorzy i aktorki,
m.in. Helena Modrzejewska, Hanka Ordonówna i Aleksander Zelwerowicz. Odbywały
się tu spotkania literackie, a latem 1904 r. koncertował sam Artur Rubinstein.
Agnieszka Kuś przypomniała w swojej opowieści również książkę napisaną przez Marię Iwaszkiewicz, córkę wybitnego prozaika, poety i publicysty Jarosława Iwaszkiewicza, o znamiennym tytule "Kuchnia Iwaszkiewiczów" w której autorka opowiada o smakach swojego dzieciństwa. Związek Iwaszkiewicza z Tatrami i Zakopanem nikogo nie zaskakuje, wiec niech was nie zaskoczy również śledź w menu zakopiańskiej kolacji historycznej, bo często pojawiał się on na stole poety. W książce tej znajdziecie również przepis na kurę po literacku którego autorem jest sam Iwaszkiewicz. "Kuchnia Iwaszkiewiczów" to nie jest tylko książka kulinarna to również zbiór opowieści toczących się wokół stołu i historie spotkań z niezwykłymi ludźmi.
Na tradycje kulinarne w
oczywisty sposób wielki wpływ mają warunki naturalne. A te w Zakopanym i na
Podhalu nie należały do łatwych. Rozwój Zakopanego i towarzyszący mu napływ
turystów, letników oraz artystów i literatów miał wielki wpływ na zakopiańską
kuchnię. Musimy pamiętać, że na początku XIX wieku ludność Zakopanego żyła
bardzo biednie, odżywiała się niezwykle skromnie, a w czasie nieurodzaju często
głodowała. Kaszy, mąki, a przede wszystkim włoszczyzny i ziemniaków pod Tatrami
zawsze brakowało. Nie znano tu cukru i białej mąki. Ludzie nie mając stałej
pracy nie mieli też pieniędzy by żywność kupować. Gleby w okolicach Zakopanego
były nieurodzajne. Najczęściej obsiewano je owsem lub sadzono na nich
ziemniaki. Owies bardzo często nie zdążył dojrzeć przed opadami śniegu i
koszono go jako trawę dla bydła. Górale uprawiali również czarną odmianę tego
zboża o pełniejszym ziarnie. Jeśli owies zdążył dojrzeć przeznaczano go na
mąkę. Ziemniaki często wykopywano już spod śniegu. Obok owsa stanowiły podstawę
pożywienia górali Potocznie nazywano je „grulami”, a w okolicach Czarnego
Dunajca „rzepą”. Głównym pożywieniem górali były tzw. „moskole” czyli
okrągłe placki pieczone z mąki owsianej na blasze pieca. Przednówek był tu
najtrudniejszym czasem gdyż zapasy owsa i gruli zużyto na obsianie
i obsadzenie gruntu. Górale wyczekiwali wtedy niecierpliwie rozpoczęcia
się wegetacji pierwszych roślin. Gdy tylko trawy zaczęły rosnąć kobiety
i dzieci wychodziły zbierać zioła. Na Podhalu z pokrzywy zwyczajnej lub
żegawki albo młodego ostu przygotowywano potrawę zwaną warmus. Góralki kroiły
zioła nożem jak kapustę i gotowały z grulami bez omasty doprawiony solą.
Stanowił często jedyny posiłek w ciągu dnia. Na przednówku, gdy brakowało mąki
na moskole, przywożono z Węgier kukurydzę. W czasie nieurodzaju górale
spożywali także zioła, liście i młode szyszki świerkowe, tzw. „majki". Po
zbronowaniu gruliska suszyli korzonki perzu i mielili je na mąkę. Na łąkach,
miedzach i polach zbierali zioła: chodryk, zcerbok, jaskiernik i babkę.
Ususzone zioła mielili na mąkę z małą domieszką owsa i gotowali z niej kluski
lub piekli moskole. Mielili również suszone pączki głogu cierniowego i gotowali
je na mleku. Czarne borówki (znane w innych regionach polski pod nazwą jagody)
suszyli na zimę, gotowali z nich polewkę i jedli z kluskami owsianymi. Latem
górale zbierali grzyby. Oprócz muchomorów jedli prawie wszystkie ich gatunki,
ale największym przysmakiem były grzyby o nazwie babie uszy. Łowili również
ryby, nie gardząc nawet „głowocami” (drobnymi rybami z gatunku
okoniowatych, które na Orawie uważane były za niejadalne z powodu ich
podobieństwa do żab). Najlepiej górale jadali jesienią. Dostępne były wtedy
grule, owies, karpiele (brukiew – odmiana kapusty) i czarna kapusta. Na Boże Narodzenie
podawali kwaśnicę z olejem, kapustę z grzybami, groch z czosnkiem i
kołacze z rybami. Robiono też kołacze z owsianej mąki z krowim serem i
jajami lub z bryndzą i kminkiem. Na Wielkanoc bogaci gospodarze zabijali
wyhodowaną świnię i gotowali kwaśnicę z podgardlem i wątrobą. W biedniejszych
rodzinach pod względem kulinarnym dzień świąteczny nie różnił się od
powszedniego i jadano bryję, kluski z kwaśnicą albo grule z surową kapustą.
Górale nie przyrządzali mięsa smażonego. Mięso (śtukę) jadali w postaci gotowanej,
często z moskolem. Posiłek spożywano wspólnie jedząc z jednej glinianej miski
drewnianymi łyżkami. Sytuacja zmieniła się odkąd wspomniany wcześniej doktor
Chałubiński zaczął bywać w Zakopanem. Za jego przykładem pod Tatry zaczęli
przyjeżdżać turyści, letnicy i artyści, a górale zaczęli zarabiać. To za jego
radą górale zaczęli siać koniczynę, która stała się podstawą paszy dla bydła.
Zmiany w gospodarce rolnej zwiększyły ich plony. Konsekwencją tego była zmiana
zakopiańskiej kuchni, dieta górali stała się znacznie bardziej urozmaicona i
bogatsza w nowe składniki, zaczęły powstawać tu również pierwsze restauracje,
piekarnie i cukiernie.
Kuchnia podhalańska jest zróżnicowana i pełna inspiracji. Ze względu na jej wielobarwność oraz niezwykle interesującą historię, MAKRO Polska zdecydowała się na inaugurację programu właśnie w Zakopanem. W ramach wydarzenia Historyczny Stół Kulinarny odbywającego się na Podhalu odświeżeniem tradycyjnych podhalańskich receptur zajęli się wiodący szefowie kuchni, ambasadorowie programu Polskie Skarby Kulinarne i przygotowali niezwykłą kolację:
AMUSE - BOUCHE
Mateusz Bafia z restauracji
STRH Bistro Art Cafe w Zakopanem przygotował amuse-bouche w postaci śledzia z
bryndzą w towarzystwie awokado, cebuli i mikro ziół.
PRZYSTAWKA I
Jan Filipczyk z Restauracji
Krajobrazowej w Hotelu Kopieniec w Murzasichlu, który jako przystawkę
zaserwował nowoczesną wersję słynnych góralskich moskoli - moskol z musem z
pstrąga wędzonego, ikrą z pstrąga, oliwą szczypiorkową i żelką z pigwy.
PRZYSTAWKA II
SUCHARY ARMII HALLERA
Michał Bałazy z Cafe Bambus w
Rybniku przyrządził przystawkę w formie sucharów z wódką z żurawiną, bundzem,
konfiturą cebulową i śmietaną z czarnuszką.
ZUPA
ZUPA ZAPROSKA
Michał Grzywacz i Cezary
Powała z kuchni pokazowej MAKRO w Warszawie na nowo zinterpretowali zupę
zoproskę.
DANIE GŁÓWNE I
KURA PO LITERACKU
Łukasz Cichy z restauracji
Biała Róża w Krakowie, który zaserwował kurczaka zagrodowego podanego z
biszkoptem z czosnku niedźwiedziego, truflą ziemniaczaną z bryndzą i ze
szczawiem.
DANIE GŁÓWNE II
Roman Gerasik z restauracji
Schronisko Smaków w Bukowinie Tatrzańskiej przyrządził smażonego łososia
jurajskiego z palonym sianem, kawiorem z pstrąga, aioli szpinakowym, chipsem
chlebowym, kumkwatem i przepiórką.
DESER I
Michał Grzywacz i Cezary
Powała z kuchni pokazowej MAKRO w Warszawie przygotowali selekcję serów z dipem
z rokitnika i konfiturą żurawinową z poziomkami.
DESER II
SZARLOTKA TATRZAŃSKA
Sławomir Saguła z Restauracji
Kiyrnicka by Saguła w Rezydencji Gubałówka na deser przygotował autorską wersję
szarlotki tatrzańskiej.
Organizatorem Historycznego
Stołu Kulinarnego jest sieć hurtowni MAKRO Polska. Współorganizatorem
wydarzenia w Zakopanem była Restauracja Kiyrnicka by Saguła.
Na zdjęciach: Rezydencja Gubałówka
Partnerami inicjatywy były firmy: Drosed, Jurassic Salmon, Spomlek i Unilever Food Solution.
Na zdjęciach: Rezydencja Gubałówka
Partnerami inicjatywy były firmy: Drosed, Jurassic Salmon, Spomlek i Unilever Food Solution.
Kolejne wydarzenia w ramach
Historycznego Stołu Kulinarnego odbędą się w Warszawie, Krakowie i Trójmieście.
Чудесная, очень глубокая статья о культуре, об истории, об интересных людях и замечательных поварах с их неповторимыми блюдами! Отдельное спасибо за прекрасные фотографии!
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo apetycznie, spróbowałbym z miłą chęcią wszystkiego. Obawiam się tylko, że to tak średnio zdrowo by wyszło i wagę popsuło ;-) Dlatego w miarę możliwości, pojedynczo, a suchary Hallera na pierwszy ogień pójdą :)
OdpowiedzUsuń