ZUPA ORIENTALNA Z KREWETKAMI
ZUPA ORIENTALNA Z KREWETKAMI
Przede mną stoi miska po brzegi pełna dobroci; esencja mocy, która stawia na nogi, krzepi, dodaje sił, rozgrzewa ciało i upaja umami. Dziś zapraszam was na rozgrzewającą zupę w azjatyckim stylu. To takie pyszne, treściwe danie na pokrzepienie. Zimą to jedna z moich ulubionych zup. Traktuję ją jak danie główne. Cudownie rozgrzewa i syci. Jest pełna smaków i aromatów. Za każdym razem może smakować trochę inaczej zależnie od tego jakie wykorzystamy dodatki i rodzaj makaronu. Przez to nigdy mi się nie nudzi. Lekko chrupiące warzywa fajnie kontrastują w niej ze sprężystym makaronem i miękkim jajkiem. Ta różnorodność tekstur składników sprawia, że jedzenie tej zupy staje się doznaniem wielozmysłowy. Podsmażone pieczarki to dodatkowy zastrzyk umami.
Przygotowanie zupy zaczynamy od ugotowania bazy czyli bardzo aromatycznego rosołu z dodatkiem imbiru, papryczek piri piri, goździków oraz czosnku. Ma powstać esencjonalny, wyrazisty w smaku, dość pikantny wywar.
ZUPA ORIENTALNA Z KREWETKAMI
proporcje na 4 duże porcje
BAZA ZUPY:
* 4 uda z kurczaka bez skóry (około 550 g) lub 2 nogi z kurczaka bez skóry
* 1 noga z kaczki bez skóry
* 1 duża marchewka
* 1 pietruszka
* 1/3 dużego pora
* 1/3 selera
* 3 papryczki piri piri (ja używam papryczki piri-piri z szypułkami w zalewie, takie najłatwiej jest mi przechowywać) lub 1 ostra papryczka chili
* 3 ząbki czosnku
* świeży imbir - kawałek długości 5 cm
* 3 goździki
* 1,5 łyżki sosu sojowego jasnego
* 1,6 litra wody
DODATKI:
* krewetki mrożone - 24 w rozmiarze xxl lub 16 - 20 krewetek czerwonych argentyńskich
* 1 duża marchewka
* 1 - 1,5 kapusty pak choi
* 12 pieczarek
* grzyby shimeji - 1 opakowanie 150 g (opcjonalnie)
* mały pęczek cebulki dymki
* makaron azjatycki - możecie wykorzystać makaron ramen (80 g na dużą porcję) lub makaron udon (licząc 150 do 200 g na duża porcję) - to jest mój ulubiony azjatycki, pszenny makaron typu noodle w kształcie grubych nitek. Sprawdzi się również makaron ryżowy (80 - 100 g na dużą porcję). Na
zdjęciach jest zupa w dwóch wersjach - z makaronem udon oraz z makaronem ryżowy z czarnym
sezamem.
* 4 NITAMAGO - czyli marynowane jajka w sosie sojowym
4 jajka w rozmiarze L (liczymy po 1 na dużą porcję)
marynata do jajek
- 200 ml wody
- 100 ml sosu sojowego
- 2 łyżki wina ryżowego mirin (można go zastąpić octem ryżowym)
- 1 łyżka cukru (najlepiej trzcinowego)
- kawałek imbiru długości 3 cm
- 1 ząbek czosnku zmiażdżony w wyciskarce
MARYNOWANIE JAJEK
Nitamago, czyli marynowane jajka w sosie sojowym musicie przygotować odpowiednio wcześnie. Wymagają 12 - 24 godzin marynowania.
W niewielkim pojemniku rozpuszczamy cukier w ciepłej wodzie, studzimy i dodajemy pozostałe składniki marynaty. Całość dokładnie mieszamy.
GOTUJEMY BAZĘ NASZEJ ZUPY:
Kawałki kurczaka oraz kaczki zalewam 1,6 - 1,8 litra zimnej wody. Po 10 - 15 minutach (licząc od zagotowania wody gotowania wody) dodaję pokrojone w słupki warzywa (marchewkę, pietruszkę, seler i pora). Dodaję również obrany i drobno posiekany imbir, 2 ząbki czosnku pokrojone w cienkie plasterki, 3 małe papryczki piri piri pokrojone na 3 części oraz 3 goździki.
UWAGA! Musicie stopniować ilość dodanych papryczek zależnie od stopnia ostrości jaki lubicie.
Całość gotuję na małym ogniu przez co
najmniej 1,5 godziny. 5 minut przed końcem gotowania do wywaru dodaje trzeci ząbek czosnku pokrojony na cieniutkie plasterki. Gotowy wywar przecedzam przez sito, dopełniam wodą do uzyskania około 1,2
litra, zagotowuję i doprawiam sosem sojowym. Ma wydawać się wam zbyt ostry. Dodatki do zupy zniwelują ten nadmiar ostrości.
DODATKI
* Krewetki
przelewam ciepłą wodą i dokładnie oczyszczam. Odcinam im głowy, ściągam
pancerzyki. Czasem wystarczy tylko zsunąć im ogonki (zależy jakie
krewetki akurat kupicie, czy są one świeże czy mrożone, już obrane czy
nie).
Generalnie zdejmowanie pancerzyka z krewetek jest naprawdę bardzo
proste. Zbudowany jest on z kruchych, miękkich pierścieni, które bardzo
łatwo odchodzą od mięsa
krewetki. Jednocześnie z pancerzem odrywamy także odnóża. Później
bardzo płytko nacinam krewetki wzdłuż by czubkiem noża wyciągnąć
cienkie, czarne żyłki czyli jelita (widać je przez skórę) i przepłukuję nacięcia strumieniem chłodnej wody. Cała ta operacja choć może brzmi poważnie jest prosta i nie trwa nawet 5 minut.
* Kapustę pak choi kroję na połówki, odcinam głąb u nasady, grubsze liście kroję w paski o grubości 1,5 cm. Mniejsze pozostawiam w całości.
* Cebulkę dymkę kroję.
* Mięso z kurczaka i kaczki oddzielam od kości.
* Marchewkę kroję na 3 części, a potem w julienne (bardzo cienkie podłużne słupki).
* Pieczarki kroję w plasterki
* Od tej chwili wszystkie działanie trzeba zsynchronizować i przyspieszyć, aby wszystkie składniki były gotowe mniej więcej w jednakowym czasie.
* Na stalowej patelni skropionej olejem podsmażam pieczarki aż odparuje z nich nadmiar wody i lekko się przyrumienią.
* Później wrzucam na patelnię na 3 - 4 minuty pokrojoną marchewkę
UWAGA! Gdy przygotowujecie tylko 2 porcje marchewkę i pieczarki możecie podsmażać jednocześnie.
* Na koniec na patelnię trafiają krewetki, które podsmażam po około 3 minuty z obu stron (mniejsze pół minuty krócej)
* Makaron gotuję wg wskazań producenta.
* W międzyczasie przecedzony wywar doprowadzam ponownie do
wrzenia, wrzucam do niego umyte shimeji i gotuję je przez 4 minuty. W
ostatniej chwili wrzucam do zupy kawałki kurczaka i kaczki aby się ogrzały.
PODANIE ZUPY:
Na talerze nakładam słuszne porcje
makaronu. Obok układam kawałki mięsa z kurczaka i kaczki wyłowione z zupy,
pokrojoną kapustę pak choi i mniejsze jej liście oraz grzyby shimeji. Wlewam chochelką zupę.
Na wierzchu układam pieczarki, marchewkę i krewetki. Całość posypuję
pokrojoną cebulką dymką i niezwłocznie podaję.
zupa orientalna z krewetkami
Bardzo dobra zupa, polecam wszystkim :D
OdpowiedzUsuńTakich zup więcej poproszę :)
OdpowiedzUsuńZupa pierwsza klasa
OdpowiedzUsuńOrientalne zupy to coś wyjątkowego. Na pewno warto je spróbować.
OdpowiedzUsuńMiska szczęścia! Uwielbiam takie zupy. Tu nie ma reguł, dzięki temu możemy tworzyć ulubione kompozycje. Tak lubię :-)
OdpowiedzUsuńOrientalne jedzenie to zdecydowanie coś, co muszę spróbować.
OdpowiedzUsuń